Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miśkiewicz nie wie, czy to już powrót na dłużej

Bartosz Karcz(BK)
Michał Miśkiewicz ma 27 lat.
Michał Miśkiewicz ma 27 lat. fot.Tomasz Hołod
Piłka nożna. Dokładnie 265 dni dzieli dwa występy Michała Miśkiewicza w bramce Wisły Kraków. Golkiper zagrał 23 maja 2015 roku w meczu z Jagiellonią w Białymstoku. Na kolejną szansę czekał do minionego piątku, gdy wszedł do bramki w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław.

O tym, że Miśkiewicz może mieć szansę powrotu do wyjściowego składu, przesądziło zamieszanie wokół Radosława Cierzniaka. Jesienny pewniak w bramce „Białej Gwiazdy” podpisał kontrakt z Legią Warszawa, który w życie wejdzie od 1 lipca - i został przez Wisłę przesunięty do rezerw. W tym momencie stało się jasne, że trenerzy „Białej Gwiazdy” bramkarza na premierowy mecz w 2016 roku będą wybierać z duetu Michałów - Buchalika i Miśkiewicza. Ostatecznie zdecydowali się na tego drugiego, który przyznaje, że prawie do samego końca nie wiedział, kto ostatecznie zagra przeciwko Śląskowi.

- Mogłem coś przeczuwać, ale oficjalnie o tym, że zagram dowiedziałem się w dniu meczu we Wrocławiu, w porze obiadowej - mówi Michał Miśkiewicz.

To był jego dobry występ. Bronił pewnie, nie popełnił błędów. Przyznaje jednak, że zadowolenie z dobrze wykonanej pracy mocno zepsuł wynik meczu. Wisła przegrała bowiem 0:1.

-__ Jak się przegrywa, to zawsze jest się zdenerwowanym - mówi Miśkiewicz. - Zwłaszcza, jeśli porażka przychodzi w takiej sytuacji, w jakiej my jesteśmy w tabeli. Chcieliśmy we Wrocławiu uzyskać korzystny wynik. Szkoda, że nie udało nam się wykorzystać sytuacji, które mieliśmy. Były szanse, mogliśmy prowadzić i może wtedy wynik byłby zupełnie inny. A tak, przyszła ta nieszczęsna końcówka spotkania, stały fragment gry i przesądziło to o tym, że przegraliśmy.

Miśkiewicz uważa, że przy straconej bramce nie miał za wiele do powiedzenia. - Przesuwałem się na linii, a Tomek Hołota skontrował piłkę w drugi róg. Piłka spadła mu idealnie na głowę po rykoszecie od __naszego obrońcy. Nie mogłem nic zrobić - tłumaczy bramkarz Wisły.

Mimo że w spotkaniu ze Śląskiem nie popełnił znaczącego błędu, nie czuje się pewniakiem do miejsca w bramce na kolejny mecz, w poniedziałek z Górnikiem Łęczna. Jak mówi, nauczyło go tego długie czekanie na kolejny występ.

-__ Dla mnie spotkanie ze Śląskiem było specyficzne - nie kryje Miśkiewicz. - Długo czekałem na to, żeby wejść do __bramki. Poprzednio zagrałem przecież w maju, a tamto spotkanie w Białymstoku skończyło się dla mnie kontuzją. Później przez cały czas bronił Radek. Zadowolony po meczu we Wrocławiu nie mogę być, bo przegraliśmy. Inaczej byłoby, gdyby był przynajmniej remis. Teraz jedyne co mogę robić, to ciężko pracować. Będę się jeszcze starał pomóc drużynie. Czy zagram w następnym spotkaniu? Nie wiem. Trzeba o takie rzeczy pytać trenera. Ja staram się robić swoje, ciężko trenować i spłacić zaufanie, którym mnie obdarzono.

Czy Miśkiewicz na dłużej wejdzie do bramki Wisły, przekonamy się niebawem. Trener Tadeusz Pawłowski pytany o rywalizację bramkarzy pozostaje enigmatyczny.

-__ Cały tydzień przyglądamy się, jak oni pracują - mówi szkoleniowiec Wisły. - Jest trener bramkarzy, który w mojej filozofii prowadzenia drużyny ma decydujący głos. Uważam, że ci fachowcy, którzy sami byli bramkarzami, bardzo dobrze znają psychikę bramkarską. Widzą też bramkarzy na co dzień w treningu, a wiadomo, że oni często trenują osobno. Paweł Primel na pewno pomoże mi rozstrzygnąć, kto w następnym meczu stanie w bramce.

„Bury” w Jagiellonii

Łukasz Burliga jest już piłkarzem Jagiellonii Białystok - poinformował klub z Podlasia. „Bury” podpisał kontrakt na 3,5 roku. Jagiellonia doszła do porozumienia z Wisłą w sprawie tego transferu w środę. Wczoraj zawodnik pomyślnie przeszedł testy medyczne. Wszystko wskazuje na to, że Burliga - który w Wiśle występował od wieku trampkarza - zadebiutuje w nowym klubie już dzisiaj, w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski