Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrz kaligrafii z ulicy Grodzkiej urzeka charakterem... pisma [WIDEO]

Marcin Banasik
Grzegorz Barasiński interesuje się kaligrafią od dziecka
Grzegorz Barasiński interesuje się kaligrafią od dziecka Adam Wojnar
Pasja. Hafciarki uczyły się wyszywać litery eleganckimi zawijasami, kucharze pisali "Alleluja" czekoladą w gotyku. Na kursy kaligrafii do Grzegorza Barasińskiego przychodzą przedstawiciele różnych profesji. Warsztaty oprócz pisania uczą również wysokiego poziomu kultury.

- Tak naprawdę każdy z nas kaligrafował jako dziecko. Kiedy w czwartej klasie przechodzimy na tak zwaną szeroką linię, większość z nas próbowała ozdabiać litery, tworząc różne zawijasy. W ten sposób wyrabialiśmy sobie nasz charakter pisma - mówi 28-letni Grzegorz Barasiński z Krakowa, który już jako dziecko zaczął swą przygodę z pięknym pismem.

Podobały mu się ładne, starannie kreślone litery. Zaczął je ozdabiać. Chciał również poprawić swój charakter pisma i zgłębiać wiedzę na ten temat. Czytał książki o tematyce kaligraficznej. Grzegorz Barasiński jest kaligrafem samoukiem. Studiował religioznawstwo na Uniwersytecie Jagiellońskim, ale już podczas studiów uznał, że chce się utrzymywać ze swojej pasji.

Na początku był ślub
- Zaczęło się od ręcznego wypisywania zaproszeń na własny ślub - dodaje kaligraf. Gościom przypadły one do gustu, Grzegorz razem z małżonką Anną postanowili więc wykorzystać swoje zdolności także po ślubie.

Źródło: Pasjonaci Tv

Zorganizowali warsztaty dla narzeczonych, którzy równie elegancko chcieli zaprosić gości na ślub. - Dziś zajmujemy się organizowaniem warsztatów i wykonywaniem usług kaligraficznych. Mamy także sklep internetowy, gdzie można kupić przybory kaligraficzne, którymi piszemy na zajęciach - mówi Grzegorz Barasiński.

Na ścianach jego pracowni przy ul. Grodzkiej wiszą kopie stronic ze średniowiecznych ksiąg, na stole leżą buteleczki z atramentem, pojemnik z gęsimi piórami i kilka kartek zapisanych gotykiem, czyli kanciastymi literami z czasów dojrzałego i późnego średniowiecza.

28-latek jest założycielem i prezesem Polskiego Towarzystwa Kaligraficznego (PTK). Współpracuje z wieloma instytucjami m.in. Akademią Sztuk Pięknych w Krakowie, Stowarzyszeniem Twórców Sztuki Sakralnej "Ecclesia", Wojewódzką Biblioteką Publiczną w Krakowie, Krajowym Funduszem na rzecz Dzieci.

Swoje warsztaty prowadzi w całym kraju. Kaligrafuje alfabetem łacińskim, rosyjskim, hebrajskim, odtwarza historyczne pergaminy.

Kaligraficzna randka
Państwo Barasińscy dzielą się swoim talentem podczas różnych ciekawych wydarzeń. Jednym z nich jest pisanie listu do Świętego Mikołaja.

Od kilku lat w grudniu Oddział dla Dzieci Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej zmienia się w wielkie skryptorium, w którym
nauczyciele kaligrafii prowadzą lekcje pięknego pisania dla uczniów szkół podstawowych. Po warsztatach uczniowie piszą gęsim piórem list do św. Mikołaja na wspólnym długim zwoju.

Źródło: Pasjonaci Tv

Okazuje się, że sztuka pisanie może być pretekstem do... randki. Spotkania "Popisz się przede mną" to doskonały moment, by zatrzymać się w toku obowiązków i naprawdę ze sobą pobyć. Popisać się przed sobą na nowo, zakochać jak na początku.
Przy blasku świec, zapachu kawy i herbaty, w wyjątkowy sposób można przekazać komunikaty ukochanej osobie w walentynki. "Popisz się przede mną". - Randkowe warsztaty kaligrafii to zarazem lekcja kaligrafii, jak też romantyczne spotkanie - zapewnia 28-latek.

Grzegorz prowadzi też warsztaty iluminatorskie. Iluminacja oznacza oświetlanie, wyjaśnianie. W sensie metaforycznym oświetlanie to tłumaczenie tekstu za pomocą obrazu, dosłownie może to być nakładanie płatków prawdziwego złota albo stosowanie pigmentu złota.

Angielskie zawijasy
Wzorem pisma, którego uczymy się w szkołach, jest kursywa angielska (copperplate). Nazywana jest również pismem rondowym ze względu na charakterystyczne zawijasy. - Litery, których uczymy się w pierwszej klasie, są ubogą krewniaczką wzoru angielskiego. Jeżeli chcemy ładnie pisać, na tym piśmie, powinniśmy się oprzeć - radzi kaligraf.

Mistrz eleganckiego pisma przypomina, że dawniej wykształconego człowieka charakteryzowała piękna mowa i elegancki charakter pisma. Te umiejętności świadczyły o tym, że osoba, która je posiada, reprezentuje wysoki poziom kultury.

Kultury pięknego pisma można się nauczyć podczas warsztatów kaligraficznych, które prowadzi prezes PTK. Uczestnikami spotkań są przedstawiciele różnych zawodów. - Zdarzały się hafciarki, które chciały wyhaftować wzór zgodnie z zasadami liternictwa gotyckiego. Byli też narzeczeni, którzy chcieli sami napisać zaproszenia na ślub - wspomina Grzegorz.
Jednym z ciekawszych zleceń były warsztaty z cukiernikami, którzy chcieli nauczyć się pisać na wielkanocnych mazurkach "Alleluja" czekoladą w stylu gotyckim. - Liter uczyliśmy się na kartkach, ale później pisaliśmy podgrzaną czekoladą na marmurowych blatach - wspomina Grzegorz.

Prezes (PTK) podkreśla, że podczas kaligrafowania męczymy nasze oczy, palce, kark. -W ten sposób uczymy się cierpliwości i opanowania, co pozwala nam skupić się nad sensem słów, które tworzymy. To bardzo indywidualne przeżycie - mówi Grzegorz.

Pióro z gęsi lub wrony
Ptasie pióro jest narzędziem, które królowało wśród narzędzi skrybów przez setki lat. Nie było trwałe, wymagało szczególnych przygotowań, a w czasie pisania trzeba było je ponownie ścinać i zamieniać na nowe. Wprawionym pisarzom przychodziło to bez większego trudu, była to dla nich czynność całkowicie nieskomplikowana.

Banalność, łatwość i powszechną wiedzę na temat przygotowywania pióra do pisania można dzisiaj porównać z ostrzeniem ołówków - wszyscy wiemy, jak to robić i nie korzystamy z żadnych instrukcji, nawet jeśli robilibyśmy to scyzorykiem.

Pióra pozyskiwano głównie od gęsi, indyków, łabędzi i kaczek. Rzadziej były to pióra pelikana i pawia. - Legendy głoszą, że piórami kruków i wron były zapisywane zaklęcia i tajemnicze księgi, na przykład alchemików. To jednak tylko legenda. Takimi piórami ciężko było pisać, ponieważ były zbyt cienkie - wyjaśnia Grzegorz.

Ostatnim wybitnym pisarzem, który nie zerwał z tą tradycją, choć dożył wynalazku pióra, był Karol Dickens (1812-1870), autor "Opowieści wigilijnej". W Polsce największą ilość książek piórem spisał Józef Ignacy Kraszewski.

Wieczna stalówka
Uroda pisma nie zależy tylko od nas samych, ale także od tego, czym piszemy. Tutaj panuje dosyć zgodna opinia, że najlepszy efekt, jeśli chodzi o uszlachetnianie pisma, daje używanie pióra ze stalówką.

- Wieczne pióra pomagają nam pisać eleganckim pismem o szlachetnym kroju, tym bardziej jeśli jest to pióro kunsztownie wykonane. Jeśli przyrząd pisarski ma dla nas dodatkową wartość estetyczna i materialną, to więcej uwagi poświęcamy jego używaniu, piszemy staranniej, celebrujmy tę czynność i tak naprawdę stale doskonalimy nasz kaligraficzny kunszt - uważa Grzegorz Barasiński.

Pomysł stworzenia pióra wiecznego, czyli piszącego znacznie dłużej, długo towarzyszył skrybom i iluminatorom, ale kiedy wreszcie doszło do skonstruowania takich piór, jakie znamy dziś, stracili możliwość pisania pewnych kresek, które wykonać można najlepiej gęsim piórem.

Burżuazyjna kaligrafia
Do ok. 1960 roku kaligrafia była podstawowym przedmiotem, który doskonalił pismo odręczne. - Kaligrafowanie było zbyt burżuazyjne i ziemiańskie według komunistów - dodaje Grzegorz Barasiński.

Trener wspomina również, że ówczesna władza uznała, że technika i pismo techniczne, ciągle obecne w szkołach, jest bardziej pożyteczne niż kaligrafia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski