Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrz kilku pokoleń artystów, czyli Zygmunt Konieczny

Monika Jagiełło
fot. Wojciech Matusik
Joanna Olczak-Ronikier powiedziała kiedyś, że czas w Piwnicy pod Baranami dzieli się na „epokę przed Zygmuntem” i „czasy Zygmuntowskie”.

Trudno się nie zgodzić, ale żeby lepiej zrozumieć sens tych słów należy cofnąć się w czasie. Na początku lat 60. Zygmunt Konieczny był młodym studentem kompozycji w Krakowie. Adeptom poważnej uczelni nie wolno było chodzić do kabaretu, a co dopiero w nim występować. Ale Piwnica pod Baranami tamtych czasów była miejscem, do którego każdy chciał zajrzeć choć na chwilę.

Młodszemu koledze akces do piwnicznego świata obiecał Mieczysław Święcicki. Postawił jednak warunek: Konieczny miał napisać dla niego piosenki, co zresztą z chęcią uczynił. Za sprawą muzyki do wiersza Tadeusza Kubiaka młody student trafił do nasłynniejszej krakowskiej piwnicy, która tym samym weszła w „czasy Zygmuntowskie”. Czas był idealny, bo rozpoczynała się moda na śpiewanie piosenki poetyckiej. Tak się złożyło, że w piwnicy nie było wówczas profesjonalnego kompozytora. Był Krzysztof Litwin, aktor i malarz, który lubił brzdąkać na gitarze, ale wszystko pozostawało wesołą amatorszczyzną. Pierwszym zawodowcem w piwnicy miał zostać właśnie Konieczny. I chociaż ostatecznie pan Zygmunt kompozycji nie ukończył, to jego piosenki, śpiewane przez Ewę Demarczyk, miały zelektryzować słuchaczy i zmienić polską piosenkę.

Teraz Zygmunt Konieczny mówi, że nie ma złudzeń - listy okupują inne przeboje. - Kiedyś moje piosenki miały masową popularność, teraz jestem twórcą elitarnym. Ale nie obrażam się na to. Powtarzam za kibicami: „Nic się nie stało” - mówi oddany fan klubów Cracovia i Garbarnia (choć na mecze nie chodzi, bo się denerwuje).

Pan Zygmunt w osądach jest dla siebie zbyt surowy. Nie ma bowiem żadnych wątpliwości co do tego, że zawsze uśmiechnięty i arcyskromny kompozytor z Piwnicy pod Baranami to źródło inspiracji, z którego czerpią kolejne pokolenia artystów. Czy czuje się mistrzem? Kto jest jego mistrzem? Będzie okazja zapytać go o to już w styczniu w teatrze Groteska.

Zygmunt Konieczny będzie bohaterem spotkania z cyklu „Kod mistrzów” w teatrze Groteska w Krakowie (ul. Skarbowa 2) 19 stycznia o godz. 19. Wstęp na spotkanie jest bezpłatny.

Magazyn Magnes

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski