Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrzowie Polski juniorów z 1990 i 1991 r. z Cracovii znów spotkają się na boisku

Jacek Żukowski
Złoci juniorzy z 1990 roku – górny rząd od lewej: Andrzej Bahr (drugi trener), Piotr Apryas, Tomasz Rząsa, Piotr Nowak, Łukasz Śliwiński, Krzysztof Duda, Robert Ziętara, Łukasz Hermaniuk, Arkadiusz Kubik, Janusz Ślazik, Tomasz Kwedyczenko; dolny rząd od lewej: Piotr Gruszka, Grzegorz Ostapczuk, Krzysztof Hajduk, Piotr Duszyk, Paweł Zegarek, Piotr Fima, Andrzej  Łotak, Robert Leśnowolski, Janusz Sputo
Złoci juniorzy z 1990 roku – górny rząd od lewej: Andrzej Bahr (drugi trener), Piotr Apryas, Tomasz Rząsa, Piotr Nowak, Łukasz Śliwiński, Krzysztof Duda, Robert Ziętara, Łukasz Hermaniuk, Arkadiusz Kubik, Janusz Ślazik, Tomasz Kwedyczenko; dolny rząd od lewej: Piotr Gruszka, Grzegorz Ostapczuk, Krzysztof Hajduk, Piotr Duszyk, Paweł Zegarek, Piotr Fima, Andrzej Łotak, Robert Leśnowolski, Janusz Sputo fot. archiwum Janusza Sputyy
Piłka nożna. Upalne popołudnie 13 lipca 1990 roku. Wyczarterowany specjalnie wojskowy samolot na lot z Gdańska do Krakowa, a na jego pokładzie szczęśliwi chłopcy.

Tak ekipa złotych juniorów Cracovii wracała z rewanżowego meczu z Lechią Gdańsk o mistrzostwo Polski. Wygrała 2:1. Pięć dni wcześniej u siebie zwyciężyła 1:0. Po 31 latach odzyskała tytuł dla „Pasów”.

25 lat po tym wydarzeniu „złoci chłopcy” znów chcą się pokazać na boisku. Teraz panowie po 40. są trenerami, ale też zajmują się zupełnie innymi rzeczami niż piłka. Najlepszy z nich, Tomasz Rząsa, który zrobił karierę za granicą, grał w reprezentacji, w Lidze Mistrzów, z Feyenoordem Rotterdam zdobył Puchar UEFA, jest świeżo upieczonym mistrzem Polski z Lechem Poznań jako drugi trener. Nie przyjedzie do Krakowa na mecz wspomnień, bo jest zajęty przygotowaniami drużyny z Poznania do eliminacji Ligi Mistrzów.

Juniorzy z lat 1990 i 1991 zagrają z obecnymi juniorami Cracovii dziś o godz. 17 na boisku przy ul. Wielickiej. Orędownikiem meczu był Krzysztof Hajduk, czołowy gracz tamtej drużyny. Jeden z niewielu, który ma na koncie dwa tytuły mistrzowskie (w 1991 roku Cracovia pokonała w finałowym dwumeczu Polonię Warszawa – 2:1 i 1:1).

Tomek Kwedyczenko jest trenerem bramkarzy w Puszczy Niepołomice, Paweł Zegarek zajmuje się juniorami Cracovii, Robert Ziętara pracuje z młodzieżą i jest kierowcą, Artur Brussman ma swoją firmę i wozi turystów – opowiada Hajduk. – Arek Kubik jest trenerem w Dębie Paszkówka, Grzegorz Ostapczuk jest taksówkarzem, Janusz Ślazik ma firmę budowlaną, Łukasz Hermaniuk działa w branży spożywczej, Łukasz Kubik jest zawodnikiem Bronowianki, a w Cracovii trenuje młodzież. Nie jest mistrzem Polski, ale do gry zaprosiliśmy też kolegów, z którymi graliśmy w II i III lidze. Będą więc: Wojciech Ankowski, Piotr Bagnicki, Krzysztof Krauz i __Piotr Powroźnik.

Hajduk do niedawna prowadził IV-ligową Kalwariankę, teraz jest bezrobotny. W meczu zagra klan Hajduków, bo jego 16-letni syn Szymon jest obiecującym zawodnikiem Progresu Kraków, brązowym medalistą mistrzostw Polski juniorów młodszych.

Mam nadzieję, że przyjdzie też nasz nieoceniony kierownik Rysiu Polak – mówi Hajduk. – Po meczu wybieramy się do lokalu, gdzie będziemy wspominać dawne czasy.

Jak ten czas leci, minęło już 25 lat – mówi ze zdumieniem w głosie trener Janusz Sputo. – Mamy w __pamięci tamte piękne chwile. Fajnie graliśmy.

Sputo był dla tych chłopaków jak ojciec, tworzył niezapomnianą atmosferę, organizował swej drużynie wyjazdy zagraniczne. A prowadził ją przez 10 lat, obejmując opiekę nad chłopcami, którzy mieli wówczas po 8 lat.

Pięciu z wychowanków Sputy zagrało potem w ekstraklasie. Oprócz wspomnianego Rząsy także Kubik, Hajduk, Duda oraz Kwedyczenko. Ale to Apryas miał chyba największe możliwości. – To był samorodny talent _– wspomina go Sputo. _– Niestety, wykryto u niego wadę w stawie biodrowym i musiał przerwać treningi, bo w innym przypadku byłby inwalidą.

Zegarek, jako jedyny z tej grupy, wciąż jest przy „Pasach”.

Będzie różnica w __przygotowaniu motorycznym – mówi popularny „Zegar”. – My „dziadki” jeszcze się ruszamy, im mniejsze będzie boisko, tym lepiej dla nas. W 1990 roku byłem zawodnikiem wchodzącym, za Tomka Rząsę. W drugim mistrzostwie miałem większy udział. Strzeliłem nawet bramkę w Warszawie. Spotykamy się z kolegami na meczach oldbojów. Łukasz Kubik trenuje mojego syna Jakuba (rocznik 2002), młodszy o __4 lata syn Patryk też zaczyna kopać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski