Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrzowie potwierdzili klasę

ML
W akcji w meczu z Brazylią Zbigniew Bartman Fot. PAP/EPA/MARCELO SAYAO
W akcji w meczu z Brazylią Zbigniew Bartman Fot. PAP/EPA/MARCELO SAYAO
W drugim weekendzie Ligi Światowej polscy siatkarze dwukrotnie ulegli Brazylii 0-3 i 1-3. Mimo ambitnej walki i bardzo dobrej postawy biało-czerwoni znów nie sprostali wciąż najlepszym na świecie Brazylijczykom, którzy już od dziewięciu lat regularnie ogrywają polski zespół w meczach o stawkę. Brazylia - Polska 3-0 (25-23, 26-24, 25-21)

W akcji w meczu z Brazylią Zbigniew Bartman Fot. PAP/EPA/MARCELO SAYAO

LIGA ŚWIATOWA. Nie brakło emocji w dwóch spotkaniach biało-czerwonych w Rio de Janeiro

Brazylia: Bruno 5, Giba 10, Lucas 6, Vissotto 18, Bravo 7, Rodrigao 1, Sergio (libero) oraz Marlon, Wallace.

Polska: Żygadło 3, Kurek 16, Kosok 4, Bartman 10, Ruciak 6, Możdżonek 5, Ignaczak (libero) oraz Nowakowski 1, Bąkiewicz, Woicki, Jarosz 3.

Sędziowali: P. Vereecke (Francja) i D. Cespedes Lassi (Dominikana). Widzów: 9,5 tys.

Oba spotkania w Rio de Janeiro dostarczyły kibicom sporo emocji. Sobotni pojedynek można śmiało określić meczem straconych szans polskiej drużyny, która w dwóch pierwszych setach przez dłuższą część miała kilkupunktową przewagę, ale nie potrafiła jej utrzymać do końca. W pierwszej partii dzięki dobrej grze w obronie i w bloku oraz efektownym kontrom, w których brylował świetnie dysponowany Bartosz Kurek, polski zespół prowadził już nawet 19-14 i 21-17. W końcówce seta biało-czerwoni razili jednak słabą skutecznością w ataku, a mistrzowie świata właśnie wtedy pokazali klasę. Po bloku na Michale Ruciaku i wykorzystanej kontrze przez Leandro Vissotto był już remis po 22., a decydujące dla losów tej partii piłki skończył legendarny Giba.

Podobny przebieg miał drugi set, w którym Polacy prowadzili 15-12 i 19-17, ale Brazylijczycy ponownie pokazali, że o losach meczów decydują piłki wykorzystane w końcówkach setów, a nie efektowne akcje w obronie i w ataku, ale tylko do stanu po 20. W trzeciej partii biało-czerwoni, zawiedzeni brakiem wykorzystanych szans w poprzednich setach, już od samego początku byli w odwrocie i nie dali rady narzucić utytułowanym rywalom swojego stylu gry.

Mimo porażki 0-3 gra Polaków, zwłaszcza w dwóch pierwszych setach, mogła się podobać. Po raz kolejny w starciu z rutynowaną Brazylią polskiej drużynie zabrakło jednak odwagi i wyrachowania w decydujących o losach spotkania akcjach. Na wyróżnienie zasłużył Bartosz Kurek, który atakował z niespełna 50 proc. skutecznością (skończył 13 z 28 prób) i udowodnił, że jest liderem obecnej kadry Andrei Anastasiego. Słabszy występ w ofensywie mimo kilku dogodnych sytuacji zanotowali natomiast polscy środkowi, którzy łącznie na 18 ataków wykorzystali jedynie 4.

- Były szanse w pierwszym i drugim secie, ale mamy młodą drużynę, która potrzebuje jeszcze ogrania i doświadczenia. Jestem przekonany, że z czasem będziemy grali coraz lepiej, bo mamy do tego predyspozycje. Póki co mecze z najlepszą drużyną na świecie są dla nas bardzo pożytecznym sprawdzianem - przyznał po sobotnim meczu trener Andrea Anastasi.

- Musimy dobrze przeanalizować to spotkanie i zastanowić się nad lepszym rozwiązywaniem końcówek setów. Brazylijczycy są najlepsi na świecie i pokazali, że w kluczowych momentach nie ma u nich zawahania. Wtedy grają pewnie i wychodzą z założenia, że przeciwnicy nie wytrzymają presji i oddadzą im pole - dodawał Łukasz Żygadło.

Brazylia - Polska 3-1 (28-26, 23-25, 26-24, 25-23)

Brazylia: Bruno, Giba 3, Lucas 12, Vissotto 15, Murilo 17, Gustavo 9, Sergio (libero) oraz Marlon 1, Wallace 13, Bravo 5, Rodrigao.
Polska: Żygadło 1, Kurek 28, Kosok 5, Bartman 16, Ruciak, Możdżonek 12, Ignaczak (libero) oraz Woicki, Jarosz 1, Kubiak 9, Kłos.

Sędziowali: D. Cespedes Lassi (Dominikana) i P. Vereecke (Francja). Widzów: 10 tys.

Drugie spotkanie biało-czerwonych z Brazylią miało jeszcze bardziej wyrównany przebieg, ponieważ losy każdego z setów rozstrzygały się po zaciętej końcówce. W pierwszej partii to Polacy jako pierwsi mieli dwie piłki setowe w górze, ale nie potrafili ich wykorzystać. Przy stanie 26-26 Bartosz Kurek najpierw posłał piłkę w aut, a w kolejnej akcji został zablokowany przez rywali i było już po secie. W drugiej partii, w której trener Anastasi od początku postawił w szóstce na debiutanta Michała Kubiaka (zmienił Michała Ruciaka), polski zespół pokazał, że nie stracił wiary w pokonanie faworyzowanych przeciwników. Polacy dzięki świetnej postawie w przyjęciu, obronie i bloku wyszli na czteropunktowe prowadzenie (14-10), które utrzymali aż do stanu 22-18. W końcówce Brazylijczycy zdołali zbliżyć się na jedno oczko (23-22), ale lider polskiego zespołu Bartosz Kurek tym razem nie pomylił się w decydujących akcjach i dzięki jego skutecznym atakom Polacy doprowadzili do remisu w setach.

W kolejnych dwóch partiach Brazylijczycy od samego początku narzucili swój rytm gry, a nasz zespół musiał gonić kilkupunktową przewagę. Jednak w obu przypadkach mimo sporej straty (11-16 w trzecim secie i aż 10-16 w czwartym) Polacy dzięki znakomitym zagrywkom Bartosza Kurka i Michała Kubiaka zdołali doprowadzić do remisu (16-16) i zaciętych końcówek, w których ostatecznie lepsi okazywali się rywale. Świetna postawa Bartosza Kurka (28 pkt., w tym 2 asy i 1 blok oraz aż 53 proc. skuteczność w ataku) nie wystarczyła, żeby pokonać trzykrotnych z rzędu mistrzów świata. Polacy grali znakomicie w przyjęciu, obronie i w bloku (aż 17 pkt. w tym elemencie), ale w kluczowych akcjach zabrakło im siły ataku, ponieważ sam Kurek nie był w stanie skończyć wszystkich piłek, a grający od niedawna na pozycji atakującego Zbigniew Bartman spisywał się w Rio de Janeiro bardzo nierówno. Różnica między polskim zespołem a Brazylią tkwiła również w błędach własnych, których oba zespoły popełniły ogółem zbliżoną liczbę (27 Polacy, a 26 Brazylijczycy), ale nasi siatkarze mylili się w decydujących momentach.

- W obu meczach Brazylia była w naszym zasięgu. Musimy jednak mocno pracować nad skuteczniejszą grą w końcówkach setów, w których popełniliśmy zbyt dużą liczbę błędów własnych. To nie jest tak, że przestraszyliśmy się renomowanych rywali. Wiemy, że oni też są ludźmi i popełniają błędy. Być może w tych decydujących piłkach zabrakło nam trochę koncentracji. Wierzymy jednak w to, że zdołamy pokonać Brazylię w rewanżu w Polsce - stwierdził debiutant Michał Kubiak.

- Przegraliśmy minimalną różnicą punktów i szkoda, że tak się stało. Cieszy mnie jednak świetna postawa Bartosza Kurka i dobra gra Michała Kubiaka - zaznaczył trener Andrea Anastasi. Mimo porażki włoski szkoleniowiec miał powody do optymizmu, ponieważ gra polskiego zespołu wyglądała lepiej w porównaniu do pierwszych spotkań z USA, co jest dobrym prognostykiem. Kolejne spotkania w Lidze Światowej Polacy rozegrają w sobotę i w niedzielę (o godz. 2.30 czasu polskiego) w San Juan z Portoryko.
(CAROL)

WYNIKI LIGI ŚWIATOWEJ

Gr. A

Portoryko - USA 1-3 (26-24, 27-29, 17-25, 17-25) i 1-3 (23-25, 24-26, 25-22, 12-25).

1. Brazylia 4 12 12-1

2. USA 4 9 9-5

3. Polska 4 3 4-9

4. Portoryko 4 0 2-12

Gr. B

Rosja - Niemcy 3-0 (29-27, 25-23, 25-23) i 3-0 (25-23, 25-15, 25-22); Bułgaria - Japonia 3-1 (22-25, 25-21, 25-16, 25-20) i 3-0 (25-14, 25-17, 25-19).

1. Rosja 4 12 12-1

2. Bułgaria 4 9 11-6

3. Niemcy 4 3 5-11

4. Japonia 4 0 2-12

Gr. C

Serbia - Finlandia 1-3 (27-25, 24-26, 20-25, 25-27) i 3-0 (25-21, 25-15, 25-21); Portugalia - Argentyna 0-3 (21-25, 20-25, 19-25) i 1-3 (23-25, 21-25, 25-14, 22-25).

1. Argentyna 4 9 9-4

2. Serbia 4 6 7-6

3. Portugalia 4 5 7-9

4. Finlandia 4 4 6-10

Gr. D

Włochy - Kuba 3-0 (25-19, 25-21, 27-25) i 3-2 (25-14, 23-25, 25-17, 22-25, 18-16); Korea Południowa - Francja 3-1 (25-21, 24-26, 25-20, 25-16) i 3-1 (27-25, 19-25, 25-23, 25-16).

1. Włochy 4 11 12-2

2. Korea Południowa 4 9 10-5

3. Kuba 4 4 5-10

4. Francja 4 0 2-12

(ML)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski