Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrzowie świata wciąż mają dużą siłę rażenia

Artur Bogacki
Polacy awansowali do finału LŚ po raz pierwszy od 2012 roku
Polacy awansowali do finału LŚ po raz pierwszy od 2012 roku fot. Krzysztof Oorębski
Siatkówka. Faza grupowa Ligi Światowej pokazała, że przebudowana reprezentacja Polski ma się całkiem dobrze.

Polacy wywalczyli awans na turniej finałowy w Rio de Janeiro. A przypomnijmy, że w dwóch ostatnich sezonach zmagania w prestiżowym cyklu kończyli już po kwalifikacjach.

Teraz, mimo trudnej grupy (USA, Rosja i Iran), z 12 spotkań wygrali 8. Biorąc pod uwagę, że LŚ miała być poligonem doświadczalnym i szukaniem nowych rozwiązań taktycznych oraz personalnych przed Pucharem Świata (kwalifikacje olimpijskie) i mistrzostwami Europy, wynik jest znakomity.

Mówiliśmy, że w każdym meczu będziemy walczyć o zwycięstwo. Wiadomo, że to zestawienie grupy nie pozwalało być pewnym tego, że będzie dobrze. Ponadto odeszło od nas paru chłopaków, jest kilku nowych, Bartek Kurek zmienił pozycję, więc nie było wiadomo, jak to będzie wyglądać. A jesteśmy w Final Six – mówi środkowy naszej reprezentacji Andrzej Wrona.

Przypomnijmy, że po tym, jak część zawodników po mistrzostwach świata zrezygnowała z gry w kadrze, konieczne były zmiany. Najbardziej obawiano się o newralgiczną pozycję atakującego, po odejściu Mariusza Wlazłego zrobił się problem. Trener Stephane Antiga sięgnął po Bartosza Kurka, którego nie zabrał na MŚ. Zawodnik został przestawiony z pozycji przyjmującego i w nowej roli spisywał się świetnie. W wielu meczach był najlepiej punktującym, radził sobie z presją.

Myślę, że Bartek czuje się bardzo dobrze na nowej pozycji. Od pierwszego do ostatniego weekendu Ligi Światowej był naszym liderem w ataku. Nie „pękł”, miał lepsze i __gorsze momenty, ale generalnie wytrzymał trudy meczów – mówi rozgrywający Fabian Drzyzga.

Można nawet powiedzieć, że na pozycji atakującego zrobił się kłopot bogactwa. Zmiennik Kurka, Jakub Jarosz, też grał na dobrym poziomie (był bohaterem jednego z meczów z Iranem). Na turniej Final Six jednak nie jest brany pod uwagę. Antiga postawił na Dawida Konarskiego (na MŚ był zastępcą Wlazłego, w tym sezonie częściej grał w drugiej reprezentacji), argumentując to względami taktycznymi, m.in. organizacją gry blokiem, w której Konarski ma więcej atutów.

Duża konkurencja jest również na pozycji środkowych. Nowicjusz Mateusz Bieniek, odkrycie Antigi, grał bez kompleksów i w pełni wykorzystał swoją szansę (pod uwagę brani są też inni młodzi zawodnicy, m.in. przyjmujący Artur Szalpuk, powołany na zgrupowanie przed Final Six). Trafionych pomysłów Francuza można wyliczyć więcej, m.in. „odkurzony” rozgrywający Grzegorz Łomacz jest ciekawą alternatywą dla Drzyzgi.

Poważniejszym testem dla naszej kadry będzie Final Six Ligi Światowej (15–19 lipca w Rio de Janeiro). Tam nie ma już miejsca na słabszy dzień, jak to się Polakom przytrafiło choćby w kończącym fazę grupową LŚ sobotnim meczu z USA w Krakowie (1:3). W pierwszej fazie zagramy z Włochami i Serbią (w drugiej grupie są: Brazylia i USA, dołączy zwycięzca finału dywizji II – z udziałem Bułgarii, Argentyny, Francji i Belgii).

Po raz ostatni w turnieju finałowym nasza reprezentacja grała w 2012 r., sięgając po złoto. – Na pewno pojedziemy, by wygrać ten turniej. Na nasze nastawienie nie ma wpływu to, że jesteśmy mistrzami świata. Zobaczymy, jak będzie, tam nie ma słabych przeciwników – mówi przyjmujący Rafał Buszek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski