- Macie za sobą muzyczną „przygodę” ze Zbigniewem Wodeckim. Naocznie widać, że bardzo skorzystał on na tej współpracy - bo wszędzie go dzisiaj pełno. A Wy - co na niej zyskaliście?
Mitch: Spotęgowanie światowego sukcesu i całe miesiące nucenia chwytliwych melodii, których chcielibyśmy być autorami.
- W ciągu 15 lat swej działalności wykonywaliście różne gatunki - od country po metal. Prawdziwy sukces przyszedł jednak dopiero wraz z płytą nagraną z Wodeckim. To oznacza, że będziecie chcieli na dłużej pozostać w tego rodzaju easylisteningowych klimatach?
Mitch: Raczej nie. Kiedyś oglądaliśmy polski film, w którym powiedziano, że ludzie lubią melodie, które już raz słyszeli. My nie jesteśmy tak stronniczy - od kiedy pamiętam cenimy amelodyczne improwizacje na równi z popowymi szlagierami.
- W tym Waszym easy listeningu słychać bardzo wyraźne wpływy muzyki latynoskiej. To dlatego, aby zgłębić te inspiracje, trzy lata temu wybrałeś się do Rio de Janeiro na koncerty?
Mitch: Muzyka latynoska grała Mitchom w głowie jeszcze zanim wiedzieli, gdzie leży Ameryka Łacińska, czyli od zawsze. To coś więcej niż inspiracja, to poczucie wzajemnej przynależności, absolutna genetyczna symbioza.
- Z jakim przyjęciem spotkały się Twoje występy w mateczniku tego gatunku?
Mitch: Wydaje mi się, że wszystko poszło zgodnie z planem. Po koncercie wszyscy rozmawiali ze mną po portugalsku. Tudo bem!
- Alexandre Kassin jest popularnym producentem i muzykiem w Brazylii - ale w Europie i w Polsce jest wręcz anonimowy. Znałeś wcześniej jakieś jego dokonania, zanim zaprosił Cię do swego studia w Rio?
Mitch: Sprawa z Kassinem jest dość ciekawa. Tak naprawdę większość Europejczyków, a więc także Polaków, zna przynajmniej jeden utwór skomponowany lub wyprodukowany przez niego. Tylko nie są tego świadomi, że to on jest jego twórcą.
- Jak wynika z Waszej obserwacji: co mają wspólnego polscy i brazylijscy muzycy, a co Was różni?
Mitch: Polscy i brazylijscy muzycy, a może w ogóle wszyscy muzycy świata mają zazwyczaj ten sam problem - stale ciężko pracują i wciąż mało im muzyki.
- Dlaczego do wspólnych nagrań z Kassinem doszło dopiero trzy lata po Waszym pierwszym spotkaniu?
Mitch: To już trzy lata? Dziwne, bo wydaje mi się, że minęło jak kilka tygodni.
- Latynosi mają opinię ludzi otwartych, rodzinnych i pełnych energii. Jak zatem wyglądała Wasza praca w studiu?
Mitch: Rzecz jasna: otwarcie, rodzinnie i energetycznie, a przy okazji ekspresowo i wzbogacająco dla obydwu stron.
- Muzyka z „Visitantes Nordestinos” przypomina mi najbardziej tropicalię - ponieważ ma wyraźnie psychodeliczny nastrój. To świadome nawiązanie do tego znów modnego ostatnio nurtu?
Mitch: Staramy się nie interesować modą. Może to generować duży stres. Jednego dnia okazuje się, że trzeba przyciąć nogawki spodni, a następnego że któryś z gitarowych riffów wypadł z kanonu. Wobec tego postanawiamy po prostu egzystować.
- Tropicalia była mocno zaangażowana politycznie, niosąc lewicowe przesłanie. Nie mieliście ochoty uzupełnić muzyki z płyty o jakieś rewolucyjne manifesty?
Mitch: Jako zespół tolerancyjny wyznaniowo i neutralny politycznie, absolutnie nie czuliśmy takiej pokusy. Chcielibyśmy tylko, aby Pluton odzyskał status planety. W przeciwnym razie może nastąpić zemsta Plutona, którą w 2013 roku przewidział nasz serdeczny przyjaciel, niemiecki artysta - Felix Kubin.
- Jak ważny był element improwizacji w tworzeniu materiału na płytę?
Mitch: Gramy ze sobą już tak długo, że trudno powiedzieć kiedy improwizujemy, a kiedy planujemy. Często każdy Mitch ma to samo na myśli, przez co trudno nam siebie nawzajem zaskakiwać.
- Jak będziecie prezentować piosenki z „Visitantes Nordestinos” na żywo? Uda się ściągnąć Kassina aby wystąpił w Polsce?
Mitch: Piosenki na żywo prezentujemy „na żywo”, a konkretniej na trasie koncertowej, w którą wraz z Kassinem wyruszyliśmy na początku kwietnia. Odwiedzimy wiele polskich miast, przejedziemy setki kilometrów i zatrzymamy się na niejednej stacji benzynowej. My już trochę znamy Polskę, ale odrobinę boimy się o Kassina - od kiedy stał się psychofanem Skaldów, postanowił poszukiwać ich śladów w każdym województwie, przez co trudno być może wciągnąć go czasem na scenę.
Follow https://twitter.com/dziennipolskiWIDEO: Co trzeba wiedzieć adoptując psa?
Autor: Dzień Dobry TVN, x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?