W pierwszym meczu we własnej hali gospodarze pokonali Sanok 3:1 (29:27, 25:20, 23:25, 25:23), jednak w rewanżu uległ 1:3 (22:25, 25:22, 28:30, 13:15).
– Po dwóch porażkach w Sanoku wielu skazało nas na porażkę w trzecim meczu i zakończenia rywalizacji w trzech meczach_– rozpoczyna Tomasz Rupik, II trener MKS Andrychów. – _Tymczasem w pierwszym meczu we własnej hali chłopcy zagrali taktycznie po mistrzowsku. Owszem, rywale zagrali bez swojego lidera, Tomasza Kusiora, ale to w __niczym nie umniejsza naszego sukcesu.
W drugim meczu Kusior wystąpił. – Może nie zagrał rewelacyjnie, ale jego obecność dodała rywalom pewności _– uważa Tomasz Rupik. – _Mecz rozstrzygnął się w trzecim secie. Gdyby udało nam się go wygrać, pewnie wyrównalibyśmy stan rywalizacji play-off i o wszystkim decydowałby piąty mecz. Nie ma jednak powodów do rozpaczy. Przeciwnie, po meczach przeciwko liderowi chłopcy mogą chodzić z podniesionymi głowami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?