Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młoda mama wojowniczką w klatce

Jerzy Filipiuk
Jerzy Filipiuk
Agnieszka Niedźwiedź od roku trenuje w krakowskim Grapplingu. Ma okazję ćwiczyć z mężczyznami
Agnieszka Niedźwiedź od roku trenuje w krakowskim Grapplingu. Ma okazję ćwiczyć z mężczyznami Fot. Anna Kaczmarz
Sporty walki. Krakowska zawodniczka Agnieszka Niedźwiedź jest nadal niepokonana. Chce zmierzyć się z królową MMA Joanną Jędrzejczyk.

W miniony weekend w Kansas City, podczas gali Invicta Fighting Championship 23, 22-letnia Agnieszka Niedźwiedź z Grapplingu Kraków wygrała jednogłośną decyzją sędziów z jedną z pionierek MMA, o 11 lat starszą od siebie Brazylijką Vanessą Porto. Walczyła w kategorii muszej (do 57 kg). Jej bilans to 10 zwycięstw, w tym 5 przez nokaut, 3 przez decyzje i 2 przez poddanie. Jeszcze nie zna smaku porażki. - Chciałabym walczyć z Joanną Jędrzejczyk. To jest moje marzenie - mówi Niedźwiedź.

Utalentowana zawodniczka, wcześniej przez 10 lat trenująca judo i króciutko brazylijskie jiu-jitsu, pochodzi z Katowic. W Krakowie trenuje od roku. Trafiła tu za radą swego menedżera, Pawła Kowalika z Warszawy. W Grapplingu, który uważa za najlepszy klub MMA w Polsce południowej, ćwiczy pod okiem trenera Łukasza Chlewickiego, też wywodzącego się z judo. Ma z kim sparować, lubi walczyć z mężczyznami. W Grapplingu trenuje też starszy o 8 lat jej chłopak Adam „Tornado” Brysz ze Świętochłowic, którego poznała 5 lat temu podczas zajęć judo. Na razie ma on tylko jeden (zwycięski) pojedynek w MMA (kat. 73 kg).

W Kansas City, gdzie się mieści siedziba organizacji Invicta FC, Niedźwiedź wystąpiła po raz drugi. Poprzednio walczyła tam 29 lipca 2016 roku, gdy w debiucie w kat. 57 kg (wcześniej biła się w kat. 61 kg) i pierwszym pojedynku po urodzeniu Alana (15 lipca skończy 2 lata) też jednogłośnie wygrała (z Christine Stanley). Z powodu kontuzji, a potem ciąży, miała ponad 2 lata przerwy w walkach, ale po ciężkich treningach wróciła do wysokiej formy. Oboje rodzice, często zajęci treningami, mogą liczyć na pomoc obu babci i dziadków oraz niani w opiece nad dzieckiem.

Brazylijka przed sobotnim pojedynkiem była w najbardziej prestiżowych rankingach na drugim miejscu, Polka - na dziesiątym, a w jednym z nich znalazła się nawet na szóstym.

- To najlepsza zawodniczka, z jaką mogłam się teraz bić - przekonuje nasza rodaczka, nosząca przydomek „Kuma”, co po japońsku oznacza właśnie „niedźwiedź”.

- Vanessa była bardzo niebezpieczną przeciwniczką. Dlatego cały czas musiałam być czujna. Zalecenia taktyczne przed walką były takie, żeby nie wdawać się w bójkę, punktować rywalkę pojedynczymi ciosami, uciekać przed jej prawą ręką, sprowadzać ją do parteru. I to mi się udawało przez dwie pierwsze rundy. W trzeciej miałam mały problem z żebrami, ciężko było mi oddychać. Czułam, że jej ciosy są na tyle silne, iż może mnie znokautować. Skupiłam się więc na tym, aby utrzymać prowadzenie. Wiedziałem, że wygrywam i nie chciałam popełnić głupiego błędu - opowiada Niedźwiedź.

Zapewnia, że najlepiej się czuje w klinczu i parterze. Przekonuje też, że po walce z Porto jeszcze jeden element może być jej mocną stroną: - Vanessa nie zagroziła mi mocniej w stójce i wydaje mi się, że dobrze to wyglądało z mojej strony.

Pokonanie Brazylijki może otworzyć Polce drogę na salony największej organizacji MMA na świecie - UFC. Tym bardziej, że ta ogłosiła wprowadzenie nowej kategorii - właśnie muszej.

W niższej kategorii, słomkowej (do 52 kg), króluje Joanna Jędrzejczyk z Olsztyna, która już pięć razy obroniła mistrzowski pas. Ostatnio podpisała umowę z Paradigm SM, który reprezentuje interesy m.in. największej dziś gwiazdy MMA, Conora McGregora. W niektórych wywiadach zapowiadała, że chce przejść do wyższej kategorii. To oznacza, że wcześniej czy później może dojść do konfrontacji Polek.

- Asia jest najlepsza na świecie, więc podejrzewam, że większość młodych zawodniczek, takich jak ja, i bardziej doświadczonych marzy o tym, żeby się z nią bić. A w MMA chodzi o to, by walczyć z najlepszymi. Chciałabym więc sprawdzić się w pojedynku z Asią. Podziwiam ją, jest wzorem do naśladowania - podkreśla Niedźwiedź.

Na pytanie, czy nie lepiej dla polskich kibiców byłoby, aby nasze rodaczki królowały w dwóch kategoriach, zamiast bić się o miano najlepszej w jednej, „Kuma” odpowiada: - Ja chcę być najlepsza w swojej kategorii, więc jeśli Asia przejdzie do niej, to stanę na jej drodze. Tak samo było z walką Karoliny Kowalkiewicz z Jędrzejczyk. Też biły się o mistrzowski pas.

Reprezentantka Grapplingu uważa, że kategoria musza będzie wkrótce najsilniejszą wśród kobiet: - Bo 57 kilogramów jest najbardziej naturalną wagą dla nas. Dziewczyny z niższej i wyższej kategorii przejdą do tej, bo jest także najbardziej neutralna.

Rozmowami z UFC zajmie się jej menedżer. Ich wyniki mogą być znane za kilka dni lub tygodni. - Ja miałam się skupić na walce z Vanessą - zaznacza. Nie wie, czy to był jej ostatni pojedynek przed przejściem do UFC. Ma kilka opcji najbliższej kariery. Na razie trenuje i spokojnie czeka, co się wydarzy.

Jej starszy o dwa lata brat Adam uprawia m.in. też MMA i jest trenerem brazylijskiego jiu-jitsu. Kilka godzin przed walką siostry w USA wystąpił na gali PLMMA 73 w Ciechanowie, pokonując Pawła „Trybsona” Trybałę przez poddanie już w I rundzie. „Kuma” śledziła jego pojedynek w internecie, potem on jej. Adam wystąpił kiedyś w programie „Top Model”. Nie doszedł do finału, ale zapewne ma satysfakcję, że Agnieszkę można już teraz zaliczyć do „Top wojowniczek MMA”.

Sportowy24.pl w Małopolsce

WIDEO: Sportowy raport, poniedziałek 22 maja (lektor)

Źródło: Press Focus/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski