Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młodość sponsorowana, czyli ciało na sprzedaż

Redakcja
Fot. Ingimage
Fot. Ingimage
Są młodzi, ich ubrania mają najbardziej markowe metki, często studiują najbardziej elitarne kierunki. Na co dzień niczym się nie wyróżniają. Czasem finałem jest samobójstwo, AIDS lub narkotyki. Jak mawiają, gdy się zacznie trudno już przestać.

Fot. Ingimage

Obecnie mówi się, że całe życie przeniosło się do Internetu. Zakupy, komunikacja, e-urzędy, relacje międzyludzkie. Internet stał się synonimem dostępności, osiągalności i łatwości. Lansowany i promowany styl łatwego życia wielu skusił, szczególnie młodych. Łatwe stało się bowiem także zarabianie – ciałem – bez wyrzutów sumienia.

Prostytucja czy sponsoring?

Prostytucja jako forma zarobku przestaje być już kojarzona z „miłosnymi usługami” świadczonymi przy głównych drogach przez skąpo ubrane nielegalne imigrantki zza wschodniej granicy. Korzystanie z sex-usług to także rzadziej wizyty w ciemnych i brudnych domach publicznych. Ze świadomości nie znikają oczywiście witryny w dzielnicach „czerwonych latarni”, tylko zamiast tego, dziś witryny często przeniosły się do wirtualnego świata.
Najstarszy zawód świata ewoluował i stał się jeszcze bardziej niebezpieczny dla sprzedających i kupujących seks. Zmienił bowiem nazwę. Sponsoring. Wiele osób tym słowem tłumaczy sobie, że problemu nie ma i nie uważa się za osobę prostytuującą. Bez względu na to czy zarabia na studia, najdroższe kosmetyki, zagraniczne wyjazdy, luksus czy codzienne życie. Słowo prostytucja nie przechodzi im bowiem przez usta.

Na stronach z serialami on-line rekordy popularności przez długi czas bił serial „Sekretny dziennik call girl”, który pokazuje, jak działa mechanizm prostytucji wśród młodych ludzi, jakie wymierne korzyści przynosi ta „praca”. Brytyjski serial, który w Polsce nadawany przez stację FoxLife od listopada 2008 odsłaniał kulisy życia ekskluzywnej prostytutki, która naprawdę mieszka i żyje w Londynie. Cała fabuła oparta była na popularnym blogu anonimowej prostytutki znanej jako Belle de Jour, która wygrała plebiscyt brytyjskiej gazety The Guardian na blog roku i wydała dwie książki. Niestety dla wielu młodych ludzi ekranizacja zamiast być ostrzeżeniem stała się tylko zachętą by zacząć łatwe i lepsze życie w ten sam sposób.

Studenckie córy Koryntu, czyli dramatyczne statystyki

Według studenckiego magazynu Semestr, Fundacja „Zobaczyć Człowieka” przeprowadziła ankietę dotyczącą prostytucji w środowisku akademickim na terenie Krakowa, której wyniki są zatrważające. Jak podaje gazeta na 931 zapytanych studentów, aż 311 osób przyznało anonimowo, że zdarza mu się utrzymywać za pieniądze uzyskane za seks. Gdyby wierzyć tym badaniom było by to drugie, największe źródło zarobkowe żaków po pieniądzach otrzymywanych od rodziców. Czy jednak możliwe żeby, co trzeci krakowski student uprawiał seks za pieniądze? Mimo, że prezes fundacji Marek Bogdanowicz, przyznał magazynowi „Semestr”, że w trakcie badania zostało popełnionych wiele błędów to jednak liczba prostytuujących się żaków przeraża.
Korzystając z innych źródeł statystycznych (anonimowo przeprowadzonych ankiet drogą internetową) udało się ustalić, że 67% osób deklarujących czerpanie zysków nie z prostytucji, lecz ze „sponsoringu” to kobiety zaś 33% to mężczyźni. Najwięcej, bo niemal 78 % młodych świadczy takie usługi między 21 a 25 rokiem życia. Być może wynika to z burzliwego okresu studiów, w trakcie którego oprócz złych warunków bytowych czy niemożności znalezienia przez długi czas pracy, wielu decyduje się na sponsoring z lenistwa lub dlatego, że wydatki znacznie przekraczają możliwe do osiągnięcia przychody.

Choć aż 66% respondentów odpowiedziało, że bez problemu zaakceptowałoby osobę prostytuującą się w swoim najbliższym otoczeniu, to jednak idąc o krok dalej i odpowiadając na pytanie o ewentualny związek z taką osobą prawie 99% kategorycznie stwierdziło, że nie byłoby to możliwe. Blisko ¾ osób twierdzi także, że sponoring to zjawisko powszechne, zaś 66% że prostytucja nie powinna być zabroniona. Dane są przerażające i mówią same za siebie.

Dla wygody czy przyjemności?

Szukając podłoża zjawiska sponsoringu wśród młodych ludzi natrafić można na wiele motywów popychających do „handlowania własnym ciałem”. Jak się okazało nie wszyscy robią to dla pieniędzy. Blisko 68% osób uważa, że młodzi ludzie uprawiają seks tylko dla zysku. Według niemal połowy pytanych przyczyną prostytuowania się młodych ludzi są braki w wykształceniu lub niemożność ukończenia studiów nie tylko z powodów finansowych. Według blisko 1/3 studentek i studentów świadczących usługi seksualne nie zawsze chodzi o pieniądze, które są zupełnie dodatkowa gratyfikacją. Głównym motywem ich działania jest przyjemność i dreszczyk emocji. Przerażać powinien fakt, że dla 1/4 pytanych sponsoring to łatwy sposób utrzymywania, a motywacją jest brak motywacji, czyli lenistwo.
Na forach internetowych trwa zażarta dyskusja po tym jak na kanale HBO wyemitowany został dokument zatytułowany „Nie jesteśmy puszczalskie” w reżyserii Atheny Sawidis. Ktoś skopiował film na portal „youtube” i tak zaczęło się jego życie w sieci. Przeklejany w całości lub we fragmentach budzi wiele kontrowersji. Pada pytanie o autentyczność filmu, bohaterek, ich wypowiedzi. Kokieteria i fałsz czy skrajna głupota i bezmyślność? Każdy powinien sam obejrzeć, zastanowić się, ocenić. A może nie oceniać. Swobodne wypowiedzi o uprawianiu seksu za pieniądze, o takim pomyśle na życie, relacjach wyłącznie ze starszymi partnerami. Współczesny spleen czy wyrachowanie?

Mieszkanie za złotówkę

Era facebooka i innych społecznościowcyh portali spowodowała swobodny przepływ informacji między tysiącami ludzi. A gdzie tłum tam i różne potrzeby. Czy da się wynająć współcześnie mieszkanie w centrum Krakowa za symboliczną złotówkę? Tak i długo takich ogłoszeń nie trzeba szukać. W ciągu kilku minut wpisując słowa kluczowe w przeglądarkę można odnaleźć oferty, gdzie za komfortowo wyposażone mieszkanie można płacić seksem. Wszystko jest kwestią umowy. Apartament, opłacone rachunki, czasem jeszcze kieszonkowe. W zamian regularne wizyty. Wcale nie codziennie. Czasem tylko raz w tygodniu. Za wspólne wyjście na kolację dodatkowe kilkaset złotych. Podwójne życie płacącego i osoby opłacanej. Na pytanie, dlaczego młodzi ludzie godzą się na takie układy większość odpowiada - zamiłowanie do życia w luksusie. Biec po wykładach do kawiarni by tam zarabiać 5-7 zł za godzinę ciężkiej pracy skoro tu można mieć wszystko „za darmo”?

Choć 96% osób na otwarcie przyznaje, że uznaje sponsoring za formę prostytucji, to osoby sponsorowane zgodnie temu zaprzeczają. Czy da się określić, kto najczęściej zostaje sponsorem? Według badań profilowy sponsor to mężczyzna w wieku 40+, który miesięcznie na swoją utrzymankę wydaje od 1 do 5 tysięcy złotych. Głównym powodem podejmowania takich praktyk jest znudzenie życiem rodzinnym (83%)oraz zapewnienie rozrywki w trakcie wyjazdów służbowych (65%).
Psychologowie przekonują, że status społeczny czy finansowy nie jest w tym przypadku determinującym czynnikiem. Podobnego zdania są młodzi ludzie, którzy w anonimowej ankiecie, aż w 3/4 odpowiedzieli, że osoba godząca się na sponsoring wcale nie musi być biedna.

MARCIN WARSZAWSKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski