Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młodym można być długo

Rozmawiała Małgorzata Iskra
Wiesława Borczyk, prezes Ogólnopolskiej Federacji UTW, prezes Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Nowym Sączu
Wiesława Borczyk, prezes Ogólnopolskiej Federacji UTW, prezes Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Nowym Sączu FOT. ARCHIWUM PRYWATNE
Rozmowa. Z Wiesławą Borczyk o tym, jak Uniwersytety Trzeciego Wieku pomagają zachować ciekawość świata.

– Psychologowie mówią, że starość to mentalność: bywają starzy młodzieńcy i młodzi staruszkowie. Kto przychodzi na zajęcia Uniwersytetów Trzeciego Wieku?

– Ludzie w wieku senioralnym, o różnym temperamencie, ale zawsze ogromnie chłonni nowej wiedzy i spotkań z rówieśnikami, a więc młodzi duchem. Zauważyłam, że są to prawie zawsze osoby z wyższym lub średnim wykształceniem.

Dla wszystkich bez wyjątku przyjście na spotkanie jest mobilizacją do życia, o czym świadczą zadbane stroje i fryzury.

– Co przesądziło w Polsce o powodzeniu Uniwersytetów Trzeciego Wieku? Właśnie mają 40 lat.

– Warszawski powstał, jako trzeci w Europie. Obecnie działa ich w kraju ponad pięćset, głównie przy uczelniach, ale też – jak nasz sądecki – samodzielnie. Uniwersytety te rozwijają się na pewno dlatego, że coraz więcej ludzi w wieku senioralnym pragnie twórczo żyć, nie chce się zamykać w czterech ścianach i gorzknieć. No i znaleźli się liderzy, którzy wzięli na siebie trud organizacyjny.

– A co sprawiło, że Pani przed laty, jeszcze nie będąc w senioralnym wieku, zainteresowała się tą formą aktywności ludzi starszych?

– Zauważyłam, że moje znajome, przechodząc na emeryturę, po pierwszym okresie radości, gasły i obojętniały, gdyż brakowało im kontaktu z ludźmi. Wtedy, przed dziesięcioma laty, postanowiłam więc stworzyć w Nowym Sączu Uniwersytet Trzeciego Wieku.

Początkowo myślałam, że będzie to filia UTW przy Uniwersytecie Jagiellońskim, ostatecznie stworzony został na jego wzór, a prof. Tadeusz Aleksander z UJ został członkiem Rady Programowo-Naukowej.

– Czy sądecki Uniwersytet cieszy się równie dużym zainteresowaniem jak ten krakowski?

– Uważam, że tak. Nazwałabym go Uniwersytetem Obywatelskim. Co roku przyjmujemy ponad 400 studentów-seniorów, gdyż ogranicza nas miejsce. Oprócz wykładów prowadzimy w ramach UTW 20 form aktywności. Student wybiera wykłady z kulturoznawstwa, psychologii, profilaktyki zdrowia lub przyrodniczo-geograficzne.

– Uniwersytety Trzeciego Wieku kojarzą nam się głównie z wykładami.

– Prowadzą też warsztaty, seminaria. Główną naszą ideą jest po prostu aktywność edukacyjna. Myślę, że 80 procent zajęć ma – w różnej formie – charakter edukacyjny. Nawet wycieczkę poprzedza wcześniejsze jej przygotowanie, by seniorzy znali historię zwiedzanych obiektów.

Nie bagatelizujemy też faktu, że senior – zwłaszcza samotny – miewa często problemy finansowe, więc organizujemy też szkolenia, jak gospodarować pieniędzmi. Studenci mają szansę uczestniczenia w niecodziennych zdarzeniach.

W Sączu, podczas obywatelskich warsztatów dziennikarskich, powstaje – z artykułami ich pióra – comiesięczny 4-stronicowy dodatek „Senior”, który ukazuje się w 17- tys. nakładzie.

– Uniwersytety Trzeciego Wieku działają głównie w ośrodkach akademickich, w małych miejscowościach popularne są Kluby Seniora.

– Zdarzają się wyjątki. W przypadku Małopolski, która należy do wiodących ośrodków w zakresie funkcjonowania UTW, mamy taką placówkę na przykład w Ropie w powiecie gorlickim.

Wiele zależy od inwencji liderów, bo dobry program zajęć można przygotować wszędzie, początkowo choćby bazując na zapraszaniu ludzi, którzy osiągnęli ponadlokalny sukces, a wywodzą się z tych okolic.

Sądecki Uniwersytet tak właśnie zaczynał. Obecnie o jego programie decyduje 9-osobowy zarząd i samorząd słuchaczy, a opiniuje Rada Programowo-Naukowa.

– Niektóre Kluby Seniora mają bogatą ofertę.

– Uniwersytety Trzeciego Wieku należy jednak odróżniać od Klubów Seniora, gdyż są nie tylko miejscem spotkań ludzi w podeszłym wieku, ale również uświadamiają słuchaczom, że jeśli rozwiną swoje pasje, ich starość będzie mniej dotkliwa.

Wielu naszych studentów mogłoby z powodzeniem służyć członkom Klubów Seniora doświadczeniami i dzielić się wiedzą.

– Właśnie. Student UTW to często sprawny, energiczny 60-latek, który ma wiele do zaoferowania. Czy i w tej roli się spełnia?

– Uniwersytetów jest w kraju ponad 500 i pewnie w różnym stopniu wspierają działania o charakterze wolontariatu. W przypadku sądeckiego, uczestnicy warsztatu teatralnego odwiedzają z recytacjami kluby seniora.

Nasze panie czytają też przedszkolakom baśnie. Wystąpiliśmy, jako Uniwersytet, do muzeów i domów kultury z ofertą pomocy, ale nie spotkało się to z dobrym przyjęciem. Cóż, czasy takie, że ludzie boją się o swoją pracę.

– Jest dużo możliwości...

– Nie każdy nadaje się psychicznie do pomocy w hospicjum lub osobom niepełnosprawnym. Znam przypadek, gdy nasze studentki – osiem pań – chciały pomagać rodzinom zastępczym i wielodzietnym, skończyły stosowny kurs, ale problemy występujące w takich rodzinach pozwoliły przetrwać tylko dwóm osobom.

I jeszcze jeden przykład: emerytowane nauczycielki chciały pomagać dzieciom w nauce, ale okazało się, że nie były w stanie – nowy program nauczania wymagałby od nich specjalnego przygotowania.

– Czyli mało osób pomaga?

– Wręcz przeciwnie, większość sądeckich studentów UTW zaangażowana jest w wolontariat, choć nie zawsze są to działania spektakularne, a na przykład pomoc sąsiadce.

Na Zachodzie to popularna forma wolontariatu, ale u nas nie każdy zdaje sobie sprawę, jak cenne może być bezinteresowne zrobienie zakupów chorej osobie, czy zabranie jej na spacer.

– Czy Uniwersytety Trzeciego Wieku dobrze sobie ekonomicznie radzą?

– Senior nie jest człowiekiem majętnym, dlatego składki nie mogą być wysokie. U nas w Nowym Sączu wynoszą 100 zł rocznie. Jednak są możliwości w pozyskiwaniu środków unijnych albo z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.

Rząd przeznacza rocznie 40 mln zł na program aktywizacji ludzi starszych. Rzecz w tym, że nie wszyscy liderzy UTW – a są to zwykle ludzie starsi – potrafią przygotować stosowną aplikację i zyskać dofinansowanie.

Jako Federacja organizujemy szkolenia komputerowe dla starszych liderów. Myślę jednak, że potrzebne jest inne rozwiązanie.

– Jakie?

– Dla absolwentów socjologii, a nie brakuje wśród nich bezrobotnych, powinny zostać stworzone miejsca pracy dla wspierania aktywności osób starszych. Cóż, społeczeństwo polskie się starzeje. Będzie nas seniorów coraz więcej. Dlatego potrzebne jest otwarcie na środowisko ludzi starszych i międzypokoleniowy dialog, aby nie było tak, że młodzi sobie i starsi sobie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski