18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młodzi dodają energii

Redakcja
Krzysztof Zanussi. Z końcem roku powinien wejść na ekrany jego najnowszy film "Obce ciało" FOT. TOMASZ HOŁOD
Krzysztof Zanussi. Z końcem roku powinien wejść na ekrany jego najnowszy film "Obce ciało" FOT. TOMASZ HOŁOD
Zaznałem goryczy odrzucenia, a przecież moje filmy mówiły o moich rzeczywistych dylematach. Może to była pycha, ale nie chciałem iść za żadną modą. Stałem w poprzek sporów. Kierowałem się w kinie wyłącznie własnymi pomysłami. Fala znosiła mnie - mówił Krzysztof Zanussi, gdy twierdzono, że jego filmy po 1989 roku uchodziły za ostentacyjnie zachowawcze. Jak "Brat naszego Boga".

Krzysztof Zanussi. Z końcem roku powinien wejść na ekrany jego najnowszy film "Obce ciało" FOT. TOMASZ HOŁOD

KRZYSZTOF ZANUSSI. Złośliwi nazywają go Zanudzim. Może dlatego, że porusza w kinie ważne tematy? W Krakowie przeżył spotkanie z prawdziwym miastem - tu pojawiał się i dozorca-pedel, i salon

****

Złośliwi nazywają go "Zanudzim". Dlaczego? Zapewne dlatego, że w kinie chodzi mu o sprawy ważne, że kieruje się określonymi wartościami wbrew modom, wszechogarniającemu chamstwu i często prostackiemu myśleniu.

Jego kino jest szlachetne w obrazie i w przesłaniu. Zdobył międzynarodową sławę dzięki filmom o wysokich walorach artystycznych i poruszających ważne tematy. To jeden z najwybitniejszych polskich reżyserów, twórca tak znanych obrazów jak "Barwy ochronne" albo "Życie jako śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową". O jego popularności i zasługach niech świadczy fakt, że jest Komandorem Orderu Sztuki i Literatury. Odznaczenie to przyznaje minister kultury Francji wybitnym artystom, którzy budują światowe dziedzictwo kulturalne i przyczyniają się do propagowania kultury francuskiej na świecie.

Kiedy spotkałam się z Krzysztofem Zanussim, powiedziałam mu, iż obserwując go podczas spotkań z młodzieżą, z luminarzami kultury, widzę wciąż, od wielu lat, tego samego skromnego człowieka, nawet teraz, po wielkich sukcesach. A on odpowiedział z wrodzonym sobie poczuciem humoru.

- W Watykanie mówi kardynał do kardynała: "Jeśli chodzi o skromność, nie znam sobie równych". I od razu dodaje: Bez poczucia humoru nie da się żyć.

****

Droga twórcza Zanussiego jest bardzo interesująca i związana z Krakowem. Tu studiował filozofię na Uniwersytecie Jagiellońskim i pracował w amatorskim Ruchu Filmowym w Nowej Hucie.

Twórca tak wspomina swoje krakowskie początki w naszej rozmowie:

- Kraków był miastem moich klęsk, bo przecież klęską były moje studia na filozofii, gdyż zmarł profesor Ingarden i straciłem motywację, by kończyć ten kierunek. Żałuję bardzo, bo miałem do filozofii wielką sympatię, a moim starszym kolegą był ksiądz Tischner, więc byłem w świetnym towarzystwie. Trzy lata studiów, niestety, nie zwieńczonych dyplomem UJ. A potem pierwsze kroki reżysera teatralnego stawiałem też w Krakowie, w Starym Teatrze. Pierwszy raz wyreżyserowałem sztukę teatralną - "Lot nad kukułczym gniazdem" - i to także okazało się moim niepowodzeniem. A jednak teatr uwielbiam i chcę go oglądać z pełnym nabożeństwem na scenie. I to były dwie, poważne moje krakowskie klęski.

Ale mimo to kawałek mojego serca jest w Krakowie: moi przodkowie przybyli do Galicji z północnych Włoch i budowali kolej, która prowadziła przez Kraków do Lwowa. Tak więc obok porażek były też sukcesy, mam na myśli filmy amatorskie, które tu robiłem, przyjaźnie zawarte na studiach i to, że właśnie w Krakowie przeżyłem spotkanie z prawdziwym miastem, czego brakowało mi zawsze we własnym domu, w Warszawie. Kraków ze swoją tradycją z zaszłościami, w którym pojawiał się i dozorca-pedel, i salon - to wszystko było dla mnie powrotem do opowiadań o normalnym mieście, na których wyrosłem w dzieciństwie. Zawsze mam poczucie, że przyjeżdżając do Krakowa, wracam tu na "stare śmieci".
****

Zanussi ma na swym koncie takie filmy jak: "Życie za życie" o św. Maksymilianie Kolbe i "Brat naszego Boga" (opowieść o św. Bracie Albercie na podstawie sztuki Karola Wojtyły). W 1995 roku reżyser zrealizował "Cwał", autobiograficzny powrót do dzieciństwa, strasznych czasów stalinizmu z rewelacyjną rolą Mai Komorowskiej.

W kolejnych filmach pozwolił wrócić na kinowe ekrany swoim ulubionym typom bohaterów. Postać dojrzałego, cynicznego inteligenta powróciła w kreacjach Zbigniewa Zapasiewicza w "Życiu jako śmiertelnej chorobie przenoszonej drogą płciową" i "Persona non grata". Z kolei młody, bezkompromisowy inteligent rozczarowany rzeczywistością pojawił się w "Suplemencie", a także w "Sercu na dłoni".

Trzeba przyznać, że jednak lata 70. były najświetniejszym okresem w twórczości Zanussiego. Powstały wtedy między innymi "Za ścianą" - skromny i jednocześnie rewelacyjny film telewizyjny, w odniesieniu do którego pisano o moralnym niepokoju w polskim kinie, "Iluminacja", najbardziej radykalny w formie filmowy esej, "Barwy ochronne" - sztandarowe dzieło nurtu kina moralnego niepokoju.

Zanussi zrealizował też wtedy swoje pierwsze filmy za granicą. Właśnie zagraniczne koprodukcje zdominowały twórczość reżysera w latach 80. Wśród nich sukcesem artystycznym był m.in. "Rok spokojnego słońca" nagrodzony Złotym Lwem na festiwalu w Wenecji. Z kolei "Z dalekiego kraju" - próba przybliżenia zachodnim widzom postaci papieża Jana Pawła II - zapoczątkował w twórczości Zanussiego odrębny nurt filmów wyznaniowych, poświęconych postaciom istotnym dla religii katolickiej.

****

Reżyser stara się także być obecny w debacie o kształt Polski i Europy, ale w telewizji rzadko się pokazuje. Ma poczucie, że jest z mediów nieco eliminowany, bo światopoglądowo czuje się tam obcy.

- Mój światopogląd, mój głos w debacie to moje filmy. I współtworzenie w Świnoujściu festiwalu Karuzela Cooltury, którego żywiołem są spotkania różnych światów, wielkich spraw z małymi, kultury wysokiej z niską, nauki z rozrywką, doświadczenia z teorią. Karuzela Cooltury postawiła sobie trudne zadanie: mówić o rzeczach poważnych w sposób barwny i przystępny. Motywem przewodnim naszej Fundacji Centrum Twórczości Naro-dowej było zawsze zderzenie kultury wysokiej i niskiej. Udało nam się docierać w różne miejsca, zapraszać różnych artystów. Na przykład grafficiarze zmierzyli się przed publicznością z Franciszkiem Starowieyskim, raper z Adamem Zagajewskim, a grajkowie uliczni z maestro Jerzym Maksymiukiem. Patrzyliśmy, co ich łączy mimo zasadniczych różnic, słuchaliśmy, co mają sobie do powiedzenia.

Zasługi Krzysztofa Zanussiego dla polskiej kultury są nie do przecenienia. Świadczą o tym liczne nagrody polskie i międzynarodowe, sukcesy festiwalowe. Krzysztof Zanussi to jeden z najlepszych ambasadorów polskiej kultury w świecie. Z końcem roku powinien wejść na ekrany jego najnowszy film "Obce ciało". Opowiada o zderzeniu korporacyjnego cynizmu z młodzieńczym idealizmem.
****

Choć bardzo zajęty i wciąż w zagranicznych rozjazdach, reżyser zawsze znajdzie czas, by w jego i jego żony przepięknym domu było miejsce na spotkania z młodymi twórcami. Wciąż przyjeżdżają do państwa Zanussich tłumy młodych z różnych krajów: śpią, jedzą, dyskutują i cieszą się polską gościnnością.

- Są młodzi, często z marnymi pieniędzmi w kieszeni, więc muszą oszczędzać na hotelach, by móc pójść do muzeum. A że głowy mają otwarte, są chłonni wiedzy, to warto im pomagać. Poza tym przebywanie wśród młodych dodaje energii - mówi reżyser.

Jolanta Ciosek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski