– Byłoby więcej osób, gdyby dołączyli strażacy, którzy licznie wzięli udział w akcji w zeszłym roku, ale dwa tygodnie wcześniej oddawali krew dla swojego kolegi, a przerwa musi wynosić osiem tygodni – mówi Grzegorz Nędza, który 5 lat temu po wypadku na zakopiance leżał w śpiączce.
Wtedy ludzie oddawali dla niego krew; teraz postanowił sam pomagać innym i zapowiada taką akcję co roku. Pomaga mu Krzysztof Rutkowski, dyrektor ośrodka zdrowia. – Rośnie nią zainteresowanie. Rozpoczynała się o godzinie 10, a już po 9. przyszli pierwsi krwiodawcy – mówi dyrektor.
Rozczarowani niezakwalifikowaniem byli młodzi mogilanie. 22-letni Mateusz Szczupak już wielokrotnie oddawał krew. Do udziału w niedzielnej akcji namówił swoją siostrę Agnieszkę i kolegę Damiana Filuciaka. Postanowili przełamać swoje obawy, bo wiedzą, że właśnie latem krwi bardzo brakuje.
Jednak cała trójka nie mogła zrealizować swojego zamiaru. Mateusz Szczupak dwa miesiące temu miał zszywaną dłoń, a musi upłynąć pół roku od zabiegu. Damian Filuciak po wypadku na budowie na części kolana ma martwicę. O jego udziale w krwiodawstwie zdecyduje chirurg. Młody człowiek chciałby wziąć udział w akcji we Włosani, organizowanej 23 sierpnia przez OSP.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?