Młodzi twórcy niezastąpieni

Twórczość niezależnych artystów oceniają: Witold Kon- przewodniczący Federacji Niezależnych Twórców Filmowych, Stanisław Puls - członek komitetu UNICA i reżyser - Tadeusz Drozdowicz.

Witold Kon stwierdził podczas konferencji prasowej, że kino niezależne osiąga coraz wyższy poziom, w wielu wypadkach stoi blisko kina profesjonalnego. Twórcy prezentują dobry warsztat. Stanisław Puls docenił wartość poznawczą i dokumentalną obrazów. - Każdy z artystów, podejmując temat - mówił - wypowiada się według własnej myśli. Istnieją zapisy dokumentujące czasy w nieskażonej formie. Z tego powodu warto pieczołowicie przechowywać filmy, by stworzyć archiwum, specyficzną dokumentację czasów. Apelował, by twórcy niezależni penetrowali sfery życia, które są niedostępne dla profesjonalisty. Istnieją wątki np. z życia rodzinnego, "skazane" na obróbkę przez kino niezależne.Tadeusz Drozdowicz, przewodniczący jury, a jednocześnie wykładowca warsztatów pn. "Jak zrobić dobry film", zarzekał się, że dwie godziny to zbyt mało, by wyczerpać temat, ale w tym czasie można podać zagrożenia stojące przed twórcami niezależnymi. Groźne dla nich jest zwłaszcza powielanie telewizyjnych schematów.

Marta Komorowska - dyrektor Pałacu Młodzieży zapewniła, że festiwal w przyszłości będzie zwieńczeniem cyklicznych zajęć. Ta forma edukacji młodzieży, jaką jest realizacja filmu, wymaga całorocznych zajęć.

Dzisiaj, w godz. 12.30 - 16.30, na tarnowskim Rynku organizatorzy przypomną wydarzenie z 1946 roku - zamach na kapitana Lwa Sobolewa, doradcę NKWD przy Powiatowym Urzędzie Bezpieczeństwa, osławionego "polakożercę". Wyrok Sądu Polowego wykonano na Burku.

Akcja stała się osią, wokół której kręci się fabuła gry miejskiej "Tarnów ‘46". Uczestnicy gry przeniosą się na kilka godzin do roku 1946, stając się członkami konspiracji niepodległościowej. Zadania, które przyjdzie im wykonać nie tylko sprawdzą ich zdolności organizacyjne i "bojowe", ale również pozwolą poznać realia ruchu oporu.

(KIS)

[email protected]