Młotkiem za panoramę

   Restaurator zastosował sprytny wybieg i doprowadził do tego, że sprawca kradzieży nie tylko przyznał się do jej dokonania, lecz także zgodził się wskazać miejsce ukrycia wiśnickiej panoramy i ją dobrowolnie zwrócić. Gdyby tak się stało, o całym zdarzeniu nikt by pewnie nie wiedział. Tymczasem złodziej faktycznie zaprowadził poszkodowanego w pobliże internatu liceum plastycznego, gdzie schował obraz, lecz wyraźnie nie chciał się rozstawać z tym dziełem sztuki. Na miejscu wziął bowiem do jednej ręki panoramę, a w drugiej miał… młotek. Zdzielił nim w głowę okradzionego w chwili "oddawania" obrazu. Na szczęście cios nie był zbyt mocny i skończyło się na niegroźnych obrażeniach, a zaatakowany zdołał obezwładnić napastnika oraz wezwać policję.
   Złodziejem okazał się 22-letni mieszkaniec Skomielnej Czarnej. Został on zatrzymany do wytrzeźwienia, miał bowiem aż 2,28 promila alkoholu we krwi. Jego czyn został wstępnie uznany za kradzież rozbójniczą. Za jej dokonanie grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Poszkodowany określił wartość skradzionej i odzyskanej w dramatycznych okolicznościach (gdyby młotek był cięższy...) panoramy na 400 zł. (PK)