Mniej chętnych na dopłaty

To już pewne – pula na tegoroczne dopłaty do kredytów zaciąganych w ramach rządowego programu Mieszkanie dla Młodych nie zostanie w pełni wykorzystana. Z prognoz Lion’s Banku wynika, że do grudnia uda się zakontraktować niespełna 45 proc. przewidzianych na ten cel środków.

Te pesymistyczne dane wynikają z dotychczasowej realizacji programu pomocy przy zakupie pierwszego mieszkania. Na dopłaty do kredytów zarezerwowano 600 mln zł, a do końca sierpnia podpisano umowy, na które potrzeba zaledwie 176,7 mln zł. To oznacza, że w ciągu 8 miesięcy wykorzystano tylko 29,5 proc. tegorocznej puli.

Jakby tego było mało, z miesiąca na miesiąc maleje zainteresowanie kredytami z dopłatą. Już czerwiec pokazał, że jest źle, bo liczba wniosków o kredyty udzielane w ramach programu Mieszkanie dla Młodych spadła do niespełna 1,1 tys. W lipcu zanotowano kolejny spadek – o 3,1 proc. – do 1031 wniosków. A sierpień był najgorszy, bowiem liczba chętnych na kredyty na zakup pierwszego mieszkania spadła poniżej tysiąca, a na dopłaty wydano jedynie 20,4 mln zł.

Jak wylicza Lion’s Bank, do końca roku na dopłaty zostanie wydane ok. 265 mln zł. To oznacza, że niewykorzystane pozostanie 335 mln zł. I te pieniądze przepadną, bo nie ma możliwości, by niewykorzystana kwota w tym roku przeszła na kolejne lata.

Wprawdzie rząd już zdał sobie z tego sprawę, ale propozycje zmian w programie Mieszkanie dla Młodych tylko w niewielkim stopniu przyczynią się do większych wydatków na dopłaty. A poza tym mają wejść w życie dopiero w przyszłym roku, więc w tym nic się nie zmieni.

Firmy deweloperskie postulowały, by przede wszystkim podnieść limity cen mieszkań, które można kupić za kredyt MdM. Ale na to Ministerstwo Infrastruktury się nie zgodziło. Zaproponowało jedynie, by za kredyt z dopłatą można było także kupić mieszkanie spółdzielcze, co ma przyczynić się do zwiększenia oferty mieszkań objętych rządową pomocą. Nie można mieć jednak złudzeń – będzie to raczej niewielkie poszerzenie tej oferty.

Druga ważna zmiana dotyczy zwiększenia dopłat dla rodzin z dziećmi. To może spowodować, że zwiększy się wykorzystanie środków przeznaczonych na rządowy program. Ale i to nie przyniesie rewolucji, bo zdecydowana większość korzystających z pomocy przy zakupie pierwszego mieszkania to rodziny bez dzieci i single.