Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mniej inwestycji, ale będzie co robić

Redakcja
Fot. Anna Kaczmarz
Fot. Anna Kaczmarz
- Były prezydent Krakowa prof. Andrzej Gołaś w rozmowie z "Dziennikiem Polskim" zwrócił uwagę, że w ciężkich czasach urząd zamiast się rozrastać, powinien zacząć oszczędności od siebie. Obecnie w magistracie są 23 wydziały. To nie przesada?

Fot. Anna Kaczmarz

Rozmowa z prezydentem Krakowa prof. JACKIEM MAJCHROWSKIM

- Zawsze miałem taki zwyczaj, że nie wypowiadałem się o swoich poprzednikach, a zwłaszcza o prof. Andrzeju Gołasiu. Uważałem, że są elementarne zasady, których nie należy łamać. Prezydent Gołaś ma natomiast zwyczaj odnosić się do mnie krytycznie, by nie powiedzieć złośliwie. Skoro porównuje siebie i mnie, to ja też pozwolę sobie odpowiadać w ten sposób. W porównaniu do jego kadencji liczba osób zatrudnionych w urzędzie nie wzrosła o tysiąc, a o ponad 500 osób. Wynika to z tego, że urząd za czasów prof. Gołasia był zupełnie inny niż teraz. Obecnie nie trzeba wstawać o piątej rano, aby zapisać się np. do rejestracji samochodu. Jako jedyny w Polsce urząd w Krakowie jest czynny od rana do godziny 18 każdego dnia roboczego. To oznacza, że muszą być pracownicy na drugą zmianę. Po drugie, w nowym miejscu uruchomiliśmy osobny urząd dla mieszkańców Podgórza, aby mogli spokojnie załatwiać swoje sprawy. W ostatnich latach przybyło wiele zadań dla urzędu przede wszystkim w zakresie świadczeń socjalnych. Powołałem też Biuro Planowania Przestrzennego, którego nie było. To zaowocowało wzrostem liczby planów zagospodarowania przestrzennego, które teraz obejmują 38 proc. miasta, a w czasach prezydentury Andrzeja Gołasia ok. 1 proc. Zwiększyłem również liczbę pracowników w Wydziałach Architektury oraz Skarbu, aby zlikwidować zatory w wydawaniu WZiZT oraz decyzji o sprzedaży mieszkań. Musiała zostać także powołana specjalna komórka zajmująca się środkami z Unii Europejskiej.

- Czy jednak niektóre wydziały niepotrzebnie się dublują. Jest np. Wydział Inwestycji i Wydział Planowania i Monitorowania Inwestycji. Tymczasem inwestycji będzie coraz mniej, do tego wiele z nich realizuje Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu, za budowę hali widowiskowo-sportowej odpowiada Agencja Rozwoju Miasta, a za spalarnię odpadów Krakowski Holding Komunalny.

- Inwestycji będzie mniej, ale nie o tyle, aby kompetentne wydziały nie miały co robić. Taka sama liczba wydziałów była za czasów prezydenta Józefa Lassoty. Prezydent Gołaś je pogrupował, zmienił nazwę z wydziału na referat i stworzył większy wydział, w którym była np. geodezja, architektura i budownictwo. Trzy różne dziedziny, za które odpowiadające osoby urzędowały w trzech różnych budynkach. Nie mówmy więc o oszczędności na sekretariatach. Do tego dyrektor wydziału był kompetentny tylko w jednym fragmencie zadań, na reszcie się nie znał. Jeżeli w jednym wydziale był budżet i promocja, to czy pani, która była znakomita jeżeli chodzi o budżet znała się na promocji? My zrobiliśmy w ten sposób, że wydziały mają być merytoryczne i zajmować się tylko tym, na czym się znają. Obecny podział urzędu na wydziały został stworzony przy udziale ekspertów zewnętrznych oraz po konsultacji z audytorem generalnym.

- Czyli nie będzie odchudzania urzędu w ciężkich czasach?
- Przyjęliśmy politykę planowego ograniczania zatrudnienia. Nie robimy tego na zasadzie zwolnień grupowych, bo są to też kwestie życia rodzin. Jeżeli ktoś osiąga wiek emerytalny, a więc ma zabezpieczenie, to nie musi pracować. Na tych zasadach w ciągu trzech lat zakończy pracę w urzędzie około 150 osób i nie przyjmiemy na ich miejsce nowych ludzi; z małymi wyjątkami. Jeżeli ktoś odchodzi, bo znalazł inną pracę, to też nie przyjmujemy na jego miejsce, chyba że jest to wydział newralgiczny. Jeżeli chodzi o ograniczenia, od nowego roku zmniejszy się też liczba moich pełnomocników i doradców.

- Prezydent Gołaś podkreślił także, że duże inwestycje w Krakowie są przeszacowane. Dał przykład wybudowanego za jego kadencji mostu Wandy za 15 mln zł i oddanej za Pana rządów kładki pieszo-rowerowej pomiędzy Kazimierzem i Podgórzem za 38 mln zł.

- Nie zwrócił uwagi na to, że o cenie inwestycji decyduje przetarg publiczny. Poza tym, jeżeli chodzi o most Wandy i kładkę, jest to porównywanie dwóch przedsięwzięć realizowanych na przestrzeni ośmiu lat. W czasach prezydentury pana Gołasia metr mieszkania kosztował 2,8 tys. zł, a w czasach kładki dwa razy tyle. Ceny materiałów budowlanych wzrosły więc dwukrotnie. A most Wandy jest mostem wojskowym kupionym po cenie złomu. Nie wiem też, skąd profesor Gołaś wziął stadion Wisły za 120 mln zł. Dlaczego go więc nie wybudował? Odpowiedź jest taka, że nie mógł tego robić na cudzej własności. To my doprowadziliśmy najpierw do komunalizacji terenów pod obiekt, a później, ze względu na Euro 2012 wybudowaliśmy zupełnie inny stadion niż początkowo planowano. I tak jednak, przeliczając na koszt jednego krzesełka, nasz stadion jest jednym z najtańszych w kraju. Nie rozumiem też zarzutu, że obiekt jest niefunkcjonalny. Został wybudowany według wszelkich zaleceń UEFA i obecnie posiada klasę ELITE. Jeżeli ktoś mówi, że stadion jest brzydki, to już kwestia gustu.

- Wypada oszczędzać na edukacji i Młodzieżowych Domach Kultury? To dziedziny, do których cały czas się raczej dopłaca.

- Nie zamierzam likwidować Młodzieżowych Domów Kultury. One staną się tylko bardziej efektywne, w oparciu o inne zasady działania. Natomiast na edukację za czasów prezydenta Gołasia przeznaczano 605 mln zł. Obecnie dajemy na nią 1 mld 148 mln zł. Prawie dwa razy tyle. Nawet jeśli się zmniejszy te nakłady, to i tak będą o wiele większe niż w latach prezydentury prof. Gołasia.

- A dlaczego Kraków bardziej nie promuje się jako ośrodek edukacji i nauki, nie wykorzystuje tego, że mieszka tu około 200 tysięcy studentów? Także rektorzy wyższych uczelni wspominali o tym w rozmowach z nami.

- Nigdy nie mogę tylko wyegzekwować od rektorów, co chcieliby, żebym robił. Podpisaliśmy porozumienie z wyższymi uczelniami dotyczące wspólnej promocji i to robimy. Współfinansujemy konferencje, które organizują, przyjmujemy ich gości. Ale nie możemy przekazywać pieniędzy na działalność uczelni, które są jednostkami państwowymi i są podległe Ministerstwu Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Miasto mogło jednak przekazać lokal na Narodowe Centrum Nauki.

- Naszą ofertę wybrała minister Barbara Kudrycka. To były dwie kamienice na Małym Rynku. Opróżniliśmy je, wyprowadziliśmy lokatorów, wykupiliśmy część udziałów od osób prywatnych. Wszystko kosztowało 6 mln zł. Dotychczas obie kamienice stoją puste i są do wzięcia, bowiem ostatecznie zrezygnowano z nich. To jest robienie wody z mózgu. Wykładamy pieniądze, bo jednemu z decydentów się to podoba, a później przychodzi ktoś inny i mówi, że mu to nie odpowiada.

- Kolejny zarzut wobec miasta to brak podziemnych parkingów. Chciało je wybudować konsorcjum Mitex-Eiffage, ale nie doszło do realizacji.

- Umowa, którą rzutem na taśmę podpisał prof. Gołaś mówiła o przekazaniu konsorcjum zarządu nad całą strefą płatnego parkowania. Oznaczało to, że dajemy prywatnemu właścicielowi całość gospodarki miejscami parkingowymi w mieście. To zapaliło już u mnie czerwone światło. Obecnie idziemy w tym kierunku, aby byli różni partnerzy i możemy im przeznaczyć tylko część strefy parkowania. Całej nie możemy oddać. Nie wolno dopuścić do tego, że wpływ na ceny za parkowanie będzie miał jeden prywatny przedsiębiorca. To miasto musi o tym decydować. Natomiast co do konsorcjum Mitex-Eiffage, to samo się wycofało z inwestycji.

Rozmawiał

Piotr Tymczak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski