Mniej kiczu w letnich przebojach

Przyzwyczailiśmy się już, że co roku w sezonie urlopowym pojawia się zatrzęsienie piosenek, które nawiązują do letniej aury odwołaniami do muzyki afrykańskiej czy latynoskiej. Wszyscy pamiętamy takie utwory, jak „Yeke Yeke”, „Lambadę”, czy „Macarenę” – odbierane jako prezentacja kiczu.

– Muzyka latynoska jest u nas postrzegana jako wyraz muzycznej tandety. Tymczasem wszystkie te piosenki były mocno zakorzenione w tamtejszej kulturze. Owszem – zostały podane w zbanalizowanej wersji, ale miały korzenie w południowym folklorze. Macarena czy lambada to przecież konkretne style tańca latynoskiego. Dlatego powinniśmy być ostrożni z kpinami z tego typu przebojów – tłumaczy Hirek Wrona, dziennikarz muzyczny.

W tym roku pierwsze hity wakacyjnego sezonu pojawiły się za sprawą brazylijskiego mundialu. Zarówno „We Are One (Ole Ole Ole)” Jennifer Lopez, jak i „Dare (La La La)” Shakiry, spełniały wszystkie wymogi stawiane tego typu produkcjom – miały latynoską rytmikę, gorącą melodykę, zmysłowy klimat i energetyczny charakter. Nic więc dziwnego, że obie piosenki wciąż są popularne.

– Wydaje mi się, że lepiej wypadła w tym pojedynku Shakira. Jej nagranie idealnie wpasowało się w klimat panujący na brazylijskich trybunach. Poza tym to naprawdę świetna kompozycja – i obroniłaby się bez sportowego kontekstu. Dlatego choć oficjalny hymn rozgrywek zaśpiewała Jennifer Lopez, to wszyscy śpiewali jednak utwór Shakiry – podkreśla Marcin Jędrych z RMF FM.

Inni artyści też nie próżnują. Spośród piosenek królujących obecnie w polskich rozgłośniach, największą popularnością cieszą się „Summer” Cal­vina Harrisa, „Lay Me Down” Avicii, „Lovers On The Sun” Davida Guetty i „Rather Be” Clean Bandit.

Większość to utwory reprezentujące elektroniczną muzykę klubową – łączącą nowoczesne brzmienie, taneczne podkłady rytmiczne i melodyjne wokalizy. Takiej muzyki słucha bowiem dzisiaj młodzież.

– Piosenki z lat 90., które znają wszyscy, jak „Lambada”, „Coco Jambo” i „Macarena” to łatwo wpadające w ucho, nieskomplikowane utwory. Potańczyć można, ale wrzucić na swoją własną playlistę, to już tylko z przymrużeniem oka. Inaczej jest z piosenkami, które podbiły listy przebojów w ostatnich latach. Słuchania Gotye czy Carly Rae Jepsen wstydzić się nie trzeba. Letni przebój nie musi być kiczem – podkreśla Paweł Gaik, wydawca muzycznego serwisu portalu Onet.

I rzeczywiście – wśród modnych obecnie piosenek jest miejsce na ambitne utwory, choćby „Chandeliera” wokalistki o pseudonimie Sia, czy „Syreny” kojarzonego z alternatywnym rockiem Artura Rojka.

Ale warto dodać, że polscy twórcy jakoś niespecjalnie przygotowali się do tegorocznego lata. Nic więc dziwnego, że wśród wakacyjnych hitów nie ma zbyt wielu polskich piosenek. Największą popularnością cieszą się „Lepsza połowa” Mesajah (wiadomo, reggae), „We mgle” Eweliny Lisowskiej, „Tajna misja” Ewy Farny, „GPS” Honey, „AKE” LemOna i „Wstaję” Grzegorza Hyżego i TABBA.

– Polski rynek jest niestety, dosyć płytki. Dobitnie pokazuje to nasza lista wakacyjnych przebojów. Większość artystów nie szykuje specjalnych piosenek na lato, a wręcz przeciwnie – omija szerokim łukiem ten okres roku, szykując co lepsze nagrania na jesień. To jest ważne – ponieważ dzisiaj młodzi ludzie odbierają muzykę pod kątem pojedynczych utworów, a nie całych albumów – wyjaśnia Marcin Jędrych z RFM FM.

Tak naprawdę polskim przebojem lata wydaje się „Your High” Edyty Górniak. Decyduje o tym kilka czynników: taneczny charakter nagrania, wakacyjne wideoklipy (dwie wersje: dzienna i nocna) oraz nowoczesna produkcja utworu. Nic dziwnego, że w głosowaniu słuchaczy Radia Eska prowadzi właśnie ta piosenka (wyprzedzając Shakirę i Hyżego).

Napisz do autora
[email protected]