„Mniej niż zero” zabrzmi wkrótce w Wieliczce

Kiedy w 1981 r. znany tekściarz Andrzej Mogielnicki wpadł na pomysł założenia zespołu, który podbiłby rodzącą się scenę rockową, pomyślał o gitarzyście, Janie Borysewiczu. Poznał go, gdy współpracował z lubelskim zespołem Budka Suflera. Piosenka „Nie wierz nigdy kobiecie” w jego wykonaniu była wielkim przebojem - co wskazywało, że Borysewicz sprawdzi się jako lider nowej formacji. Młody gitarzysta od razu przyjął propozycję - i zaczęły się poszukiwania wokalisty.

Ponieważ ówczesna dziewczyna Mogielnickiego śpiewała w wojskowym zespole Desant, poleciła obu panom swego kolegę z szeregu - Janusza Panasewicza. Ten też długo się nie zastanawiał i kiedy dostał przepustkę, dotarł na drugi koniec Polski, aby prosto z autobusu trafić na scenę i zaśpiewać na jednym z pierwszych koncertów nowego zespołu, który przyjął dowcipną nazwę „Lady Pank”, zapożyczoną od tytułu swego pierwszego przeboju.

Jan Borysewicz uważnie słuchał tego, co dzieje się w światowym rocku. I jego uwagę zwróciły wielkie sukcesy brytyjskiej grupy The Police. Dlatego postanowił wymodelować brzmienie swojego zespołu na modną wówczas nową falę. Do tego Andrzej Mogielnicki napisał teksty, opowiadające w pomysłowy sposób o peerelowskiej rzeczywistości.

Piosenki stały się z miejsca przebojami. Zaczęło się od „Małej Lady Pank” i „Minus dziesięć w Rio”, a potem przyszły jeszcze większe: „Mniej niż zero”, „Tańcz głupia tańcz”, „Kryzysowa narzeczona”, „Zamki na piasku”, „Wciąż bardziej obcy”, „Moje Kilimandżaro” czy „Vademecum skauta”.

Od tamtego czasu minęły już trzy dekady, a Lady Pank nadal nagrywa i koncertuje z powodzeniem. Nie przeszkodziły temu nawet liczne skandale, w które wplątywali się muzycy. Ale cóż - to przecież rock’n’roll.

Informacje o koncercie Lady Pank na stronach partnerów wydarzenia - Producent Obuwia Domeno (www.domeno.com.pl) i restauracji Magillo (www.magillo.pl).