Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mniej włosów, mniej płacimy

bt
W tym sezonie miłośnicy "ogórkowych" fryzur mają w czym przebierać. Już na nikim nie robi wrażenia tzw. "utlenione lotnisko" - czyli fryzura prosto spod garnka. Nie dość że dziecinnie prosta w wykonaniu to ogólnie dostępna - wystarczy kupić: farbkę oraz maszynkę do golenia i już się prezentuje. Teraz rządzi irokez i dred, choć tutaj zaczynają się schody. Trudno znaleźć fryzjera, a i portfel trzeba mieć wypchany.

"Ogórkowe" fryzur wybieranie

W tym sezonie miłośnicy "ogórkowych" fryzur mają w czym przebierać. Już na nikim nie robi wrażenia tzw. "utlenione lotnisko" - czyli fryzura prosto spod garnka. Nie dość że dziecinnie prosta w wykonaniu to ogólnie dostępna - wystarczy kupić: farbkę oraz maszynkę do golenia i już się prezentuje. Teraz rządzi irokez i dred, choć tutaj zaczynają się schody. Trudno znaleźć fryzjera, a i portfel trzeba mieć wypchany.

   Ilość wykonywanych irokezów w salonach fryzjerskich wzrosła po tegorocznych mistrzostwach świata w piłce nożnej. A stało się to za sprawą wyglądu jednego z bohaterów tego widowiska Davida Beckham. Jego osobisty fryzjer postanowił zaczerpnąć inspiracji z kultury punk. Udało się. Beckham stał się idolem młodzieży w Azji, podbił fryzjerski świat - w piłkarskim było gorzej.
   - Wykonanie takiej fryzury nie jest skomplikowane - dowiedzieliśmy się w jednym z sądeckich zakładów fryzjerskich. - W dużym uproszczeniu chodzi o pozostawienia dłuższych włosów na środku głowy i ich wystrzępieniu.
   Całość nie dość, że prosta to jeszcze nie uszczupla nam zbytnio portfela. Na tą "ogórkową" ekstrawagancję musimy wysupłać od 20 do 40 zł. Dużo poważniej wygląda wykonanie kolejnej z naszych wakacyjnych fryzur - dredów - czyli rastafariańskiej specjalności. W salonach fryzjerskich oczywiście jest szansa na spełnienie naszej zachcianki, ale kwota może nas odstraszyć - nawet 600 zł. Ratunkiem okazują się tzw. sezonowi fryzjerzy. Docierają oni do klienta choćby poprzez plakaty. "Ogórkowy" patrol natrafił właśnie na takiego fryzjera.
   - Rozpoczynamy od podzielenia włosów na kwadraty - _mówi Ania z Nowego Sącz, studiująca w Poznaniu. - Później tapirujemy, skręcamy, plątamy i znów skręcamy...
   Te powtarzające się w kółko czynności mogą trwać w nieskończoność. Wszystko zależy od długości wyhodowanych przez nas włosów.
   -
Wystarczy długość za ucho -_ rzuca szybko specjalistka. - Tak gdzieś od 10 cm możemy rozpoczynać tapirowanie. Dla uzyskania należytego wyglądu musimy poświęcić do 8 godzin. Jest to naprawdę ciężka praca.
   A gdy praca ciężką jest... tym razem do zapłacenia mamy 160 zł. Ania jednak od razu zaznacza, że cena jest do negocjacji wg. reguły mniej włosów, mniej płacimy. Dla osób, które i takiej kwoty nie mogą uzbierać pozostaje ostatnia, choć desperacka, deska ratunku. Po prostu nie myjemy głowy, a włosy same się skleją w dziwne kształty. Uwaga - może śmierdzieć. (bt)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski