Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mniejsza o styl

zab
Kalwarianka po porażce na własnym boisku ze Stanisławianką 0-3 (0-1) jedną nogą jest już klasie A. Może okazać się, że wyrok na "meblarzy" podpisał były jej piłkarz, a obecnie grający trener stanisławian, Janusz Daniel. Stanisławianka zajmuje pierwsze bezpieczne miejsce w wadowickiej "okręgówce".

Kalwarianka coraz bliżej spadku, trener Stanisławianki nie tylko chciałby utrzymać zespół, ale także wychować sobie następcę

    - Wydawało się, że 20 punktów, jakie Kalwarianka miała na zakończenie jesieni, będzie wystarczającym kapitałem do tego, by się utrzymać w gronie piątoligowców. Rzeczywistość okazała się jednak bardzo brutalna - _ubolewa Zbigniew Krawczyk, trener Kalwarianki. - _Z drugiej strony trudno się dziwić takiemu rozwojowi wypadków, skoro w kadrze przeciwko Stanisławiance miałem 12 młodzieżowców. Trudno od nich oczekiwać, by nagle ciągnęli grę. Nie wszyscy chcą walczyć dalej. Z tonącego okrętu uciekł Pituch. Szkoda, bo znam go za czasów występów Kalwarianki w IV lidze. Pozostało nam dograć ten sezon i liczyć chyba jedynie na cud - dodaje Zbigniew Krawczyk.
   Przed Kalwarianką wyjazd do Malca, potem podejmuje ona Przeciszów i kończy sezon wyjazdowym spotkaniem z Orłem Balin.
   Stanisławianka ciągle jest na fali. To był już 5 mecz podopiecznych Janusza Daniela bez porażki. W tej serii zdobyli oni 13 punktów. - Może zagraliśmy słabiej niż w zwycięskim u siebie meczu z Gromcem (4-1), ale w naszym przypadku li__czą się przede wszystkim punkty, a tych nam systematycznie przybywa - cieszy się Janusz Daniel, grający trener Stanisławianki, który piękną kartę w swojej historii zapisał w barwach Kalwarianki. - Futbol jest brutalny. Teraz występuję po przeciwnej stronie barykady i muszę dbać o interes Stanisławianki. Razem ze mną w Kalwarii grali niedawno Jacek i Rafał Kozikowie - przypomina Janusz Daniel.
   Stanisławinka nie zamierzała atakować rywali. - Przecież "meblarze" wygrali u siebie z Babią Górą, strzelili gola Marcówce, więc trzeba było zachować szczególną ostrożność - _zwraca uwagę Janusz Daniel.**- Młodzież kalwaryjska jest zatem nieobliczalna. Jeśli w ostatnich trzech kolejkach zdobędziemy 5-6 punktów, powinno nam to zagwarantować utrzymanie - uważa szkoleniowiec.
   Janusz Daniel grywa w drugiej linii z młodzieżowcem Serwinem. - _Ciągle staram się ciągnąć ten wózek, ale niestety, lat mi przybywa
- mówi z uśmiechem Janusz Daniel. - Chciałbym sobie wychować następcę, dlatego stawiam na Serwina. Widzę, że drzemią w nim ogromne możliwości. Jest pojętnym uczniem, ale podnoszę mu poprzeczkę coraz wyżej - dodaje szkoleniowiec Stanisławianki.
   W ostatnich meczach sezonu Staniasławianka podejmuje Janinę, potem wyjeżdża do Marcówki i kończy rozgrywki u siebie z Przebojem Wolbrom.
(zab)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski