Krakowskie muzeum chce wychodzić ze sztuką do ludzi. Stąd pomysł, by niektóre prace z kolekcji nie były zamknięte w salach wystawienniczych lub magazynach. Wręcz przeciwnie. Stają się ogrodem dzieł sztuki w środku Zabłocia.
Prace znajdujące się w przestrzeni wokół Muzeum odnoszą się do czterech zagadnień: Holocaustu, historii sztuki, historii polityki oraz interwencji w przestrzeni publicznej. Czyli do zagadnień, którymi od początku swojego istnienia chce się zajmować krakowskie muzeum. - To jest rodzaj wyzwania ze strony sztuki. Coraz częściej powtarza się o konieczności istnienia w przestrzeni publicznej. I to jest właśnie nasza realizacja tego postulatu - tłumaczy Maria Anna Potocka, dyrektorka MOCAK-u.
W ramach projektu prezentowane są prace Leopolda Kesslera, Leszka Lewandowskiego, Doroty Nieznalskiej i Łukasza Surowca. Pierwszy pokazał zaskakującą rzeźbę - stację wynajmu rowerów, która z bliska okazuje się tylko... betonowym dziełem sztuki. Leszek Lewandowski z kolei uczcił Rok Awangardy i stulecie stworzenia jednego z najgłośniejszych dzieł w historii sztuki - „Fontanny” Marcela Duchampa. Był to pisuar eksponowany na postumencie i nazwany właśnie fontanną.
Łukasz Surowiec z terenów przylegających do obozu Auschwitz-Bierkenau, gdzie w czasie II wojny światowej wysypywano prochy zamordowanych, wykopał około czterystu młodych brzóz. Ponad trzysta zawiózł do Berlina, gdzie w ramach Biennale zostały posadzone w różnych lokalizacjach, między innymi w parkach, na terenie szkół, instytucji kulturalnych oraz w miejscach pamięci związanych z deportacjami i Zagładą. Pozostałe brzozy pozostawił w swoim ogrodzie lub rozdał przyjaciołom. Trzy pojawiły się w MOCAK-u.
Wreszcie „Dar Gdańska dla Krakowa” Doroty Nieznalskiej to kawałek muru, zbudowany z cegieł z jednej z rozebranych hal Stoczni Gdańskiej. Ma to być gest upamiętnienia „Solidarności” i słynnego „skoku przez mur Lecha Wałęsy”. - Zaczęłam myśleć o stoczni jako materiale na sztukę, gdy ruszyła nagonka na Wałęsę, gdy próbowano odebrać mu to, czego dokonał. Mając kogoś takiego w swojej historii, trzeba dbać o jego upamiętnienie - mówi artystka.
Cztery poniższe prace będą stanowiły dopełnienie stałej wystawy Kolekcji MOCAK-u. - Tu mamy sztukę, która wychodzi do ludzi, nie jest niedotykalska. Do tych rowerów przypinają swoje rowery. Siadają, fotografują się. Po murze chcą się wspinać, a w fontannie myją ręce - zaznacza Potocka. - Niektóre rzeczy - jak betonowe rowery - służą temu, by człowiek tracił zaufanie do rzeczywistości, widział absurdy. Do tego jest „Fontanna” upamiętniająca przewrót w sztuce i mur, który upamiętnia przewrót w polityce - dodaje.
Jak twierdzi Maria Anna Potocka, jest szansa, że to dopiero początek, a projekt „zakwitnie” nie tylko w postaci kolejnych obiektów wokół MOCAK-u, ale także w innych częściach Krakowa, jako swoisty rodzaj promocji sztuki i samego muzeum.
Follow https://twitter.com/dziennipolskiWIDEO: Magnes. Kultura Gazura - odcinek 10
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?