- 15 kwietnia na torze Silverstone rozpocznie się sezon 2011 Formuły 2. Jakie wiąże z nim Pani oczekiwania?
- Jeszcze w ubiegłym roku miałam i wiązałam z F2 bardzo duże plany. Niestety, kontuzja, jakiej nabawiłam się w ubiegłym roku nie pozwoliła mi nie tylko w pełni wykazać swoje możliwości, ale przede wszystkim uniemożliwiła mi normalne przejechanie wszystkich rund w sezonie 2010.
- Dało się zauważyć, że od połowy sezonu działy się dziwne rzeczy.
- Zdecydowanie tak, miałam ogromne problemy z nadgarstkiem prawej ręki, tej, która nie tylko trzyma kierownicę, ale również zmienia biegi. Ból był tak duży, że po dwóch-trzech okrążeniach nie mogłam kontynuować jazdy.
- Dlaczego w takim razie startowała Pani, dlaczego nie wyleczyła tej kontuzji?
- Kierowcy wyścigowi to mocni ludzie, wytrwali, odporni, z charakterem. Nie poddają się tak szybko przeciwnościom. Kobiety w tym gronie nie odbiegają od reszty. Ta kontuzja ciągnęła się za mną kilka lat. To kontuzja narciarsko-kartingowa. Zła diagnoza, jeszcze gorsze leczenie i narastający problem. Wierzyłam ,że obejdzie się bez ingerencji chirurga.
- Nie obyło się?
- Niestety, nie udało się. Na testach F2 w grudniu 2010 ręka odmówiła całkowicie posłuszeństwa i trzeba było poddać się operacji.
- Da Pani radę wystartować w wyścigach?
- Oczywiście, mam taką nadzieję, ba, nawet pewność. "Krojono" mi rękę w styczniu. Operacja się udała, przeszłam rehabilitację , jeszcze nie trzymałam kierownicy , ale mam nadzieję, że tego nie zapomniałam.
- Wcześniej, miał Pani inne plany na początek sezonu.
- Tak, ale życie często pisze nam różne scenariusze, inne niż sobie zakładaliśmy. Kierowcy sportowi narażeni są na różne przeciwności. Mnie również to dopadło. Nie mogłam zrealizować swojego planu treningowo-testowego.
- Z czym się to wiąże?
- Z tym, że jeszcze nie przejechałam żadnego okrążenia w tym roku, a ostatnie takie prawidłowe było pewnie na Portimao w lipcu 2010 roku.
- Zmieniła Pani również sponsora.
- Tak, wcześniej była nim Cyfra+. Muszę podziękować za pomoc i zaufanie, jakim mnie obdarzono. To dla mnie ogromne wyróżnienie. W tym roku kierownictwo wybrało inną strategię promocji, dlatego też doszło do rozstania. Wspominam ten czas z dużym sentymentem. W tym sezonie występujemy z nowym sponsorem i mamy nadzieję, że z pozytywnym efektem.
- Co z nauką?
- Wszystko zgodnie z planem. Nadal studiuję w języku angielskim na Akademii im Leona Koźmińskiego w Warszawie. To już czwarty semestr.
- Nie ma Pani jeszcze na oficjalnej liście startowej Formuły 2.
--Oj, to naprawdę drobiazg. Już we wtorek, 22 marca moje nazwisko z numerem 77, będzie widniało na oficjalnej liście startowej na Silverstone, w czasie przedsezonowych testów. Kierownictwo Formuły 2 ma swój sposób na PR i stopniowe dozowanie emocji. Ja też chyba jestem w tym programie (uśmiech).
- Wróćmy jednak do oczekiwań. Czego oczekuje Pani w tym sezonie?
- Tak naprawdę nie oczekuję niczego nadzwyczajnego. Chciałabym, aby po raz pierwszy w bolidach jednomiejscowych, a drugi raz w mojej sportowej karierze, nikt ani nic nie przeszkadzał mi w realizacji wyścigowych zamierzeń. Tylko tyle (uśmiech).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?