Mocne bez gwiazd

Gunta Basko (z prawej) i Kalana Greene Fot. Michał Klag

Wisła Can-Pack - CCC Polkowice 67-53 (20-15, 15-14, 17-6, 15-18)

Sędziowali: Tomasz Kudlicki i Dariusz Szczerba. Widzów: 1200.

Wisła: Basko 15, Leuczanka 15, Leciejewska 8, Phillips 8 (2x3), Pawlak 0 - Powell 15 (1x3), Jelavic 4 (1x3), Krężel 2, Gawor 0.

CCC: Carter 13, Zoll 12 (1x3), Jeziorna 6, Trafimawa 6 (2x3), Majewska 0 - Walich 6, Babicka 4, Smith 4, Greene 2, Musina 0, Pietrzak 0.

"Biała Gwiazda" w szlagierze kolejki musiała radzić sobie bez kontuzjowanej Eweliny Kobryn, która doznała urazu palca. Trener pozwolił też odpocząć nieco Erin Phillips, która zagrała ledwo ponad kwadrans. Okazało się jednak, że bez etatowych gwiazd Wisła też potrafi grać skutecznie.

Lepiej mecz zaczęły przyjezdne. Wiślaczki nie potrafiły zdobyć punktu przez ponad 2 minuty. Po świetnym bloku Agnieszki Majewskiej i trafieniu Justyny Jeziornej polkowiczanki prowadziły 0-4. Wreszcie "trójkę" rzuciła Phillips, zaraz potem akcję trzypunktową dołożyła Jelena Leuczanka i Wisła objęła prowadzenie. Nie na długo, bo Amisha Carter zdobyła cztery punkty z rzędu. Wisła szybko odpowiedziała płynną akcją zakończoną "trójką" Nicole Powell.

Choć pierwsza kwarta skończyła się pięciopunktową przewagą Wisły, rywalki szybko doprowadziły do remisu. Sporo było na parkiecie walki bark w bark i agresywności. W zespole gospodyń błyskawiczne i zaskakujące dla rywalek wejścia pod kosz notowała Powell. Amerykanka trafiała też z dystansu, będąc jedną z najskuteczniejszych wiślaczek w tym meczu. Do przerwy nie udało się jednak wypracować krakowiankom bezpiecznej przewagi.

Przełomowa była trzecia kwarta. Najpierw wiślaczki starały się dziurawić kosz rywalek rzutami z dystansu. Później, coraz częściej udawało im się przedrzeć bezpośrednio pod kosz - czy to z kontry, czy z akcji po obwodzie. Po trafieniu Leuczanki gospodynie odskoczyły już na 15 punktów. Polkowiczanki jakby straciły energię do walki i gubiły się w obronie. Końcówka była już tylko przypieczętowaniem wygranej krakowianek.

Wisła grała na tyle zespołowo, że aż trzem zawodniczkom udało się uzyskać po 15 punktów. - Cała drużyna przyczyniła się do tego zwycięstwa. Nie było łatwo, ale od początku kontrolowałyśmy mecz. Wydaje mi się, że zwyciężyłyśmy dzięki dyscyplinie w obronie - oceniła Paulina Pawlak. - Mamy pierwsze miejsce w lidze i w play-offach zawsze będziemy zaczynać od gry w swojej hali i z naszą publicznością - cieszyła się Magda Leciejewska.

W Krakowie martwią się jedynie urazem Kobryn, z racji zbliżającego się Final Four Pucharu Polski. - Mamy nadzieję, że Ewelina będzie mogła nas wspomóc w pucharach, ale trudno teraz wyrokować, ile dokładnie potrwa jej przerwa w grze - podkreślił II trener Jordi Aragones.

Justyna Krupa

Drugi zaległy mecz 24. kolejki: ŁKS Siemens AGD Łódź - KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. 52-80 (17-23, 6-20, 18-20, 11-17). 5 marca: Super Pol Tęcza Leszno - Artego Bydgoszcz.

1. Wisła Can-Pack 22 42 1625-1273
2. CCC Polkowice 22 41 1505-1168

3. KSSSE Gorzów 22 39 1658-1287

4. Lotos Gdynia 22 37 1761-1406

5. Matizol Lider 22 37 1467-1399

6. Energa Toruń 22 36 696-1485

7. Artego Bydgoszcz 22 33 1532-1606

8. Super Pol Tęcza 22 31 1484-1564

9. Widzew Łódź 22 30 1392-1524

10. INEA AZS Poznań 22 28 1421-1609

11. Utex ROW Rybnik 22 26 1313-1684

12. Odra Brzeg 22 25 1288-1737

13. ŁKS Siemens 22 24 1338-1738

ZDANIEM TRENERÓW

Jose Hernandez (Wisła)

- To było dla nas bardzo ważne spotkanie, bo chcemy zakończyć rundę na pozycji lidera. Zespół był w stanie sobie poradzić bez Kobryn, choć jej brak to oczywiście trudna sytuacja.

Krzysztof Koziorowicz (CCC):

- Liczyłem na dużo lepszy występ moich zawodniczek. Musimy wrócić do agresywnej gry w obronie, tym razem tego zupełnie nie pokazaliśmy. Momentami było mi tego dnia wstyd.