- Jak narodził się pomysł "Agressivnych Mikołajek"?
- Trzy lata temu moja żona Ola trafiła w internecie na stronę krakowskiego Domu Małego Dziecka przy alei Pod Kopcem. Kiedy wróciłem do domu, powiedziała: "Wkrótce mikołajki, a dzieciom w domach dziecka kończą się pieluchy. Tak nie może być!". Stwierdziliśmy więc, że spróbujemy zrobić coś, aby pomóc. Ponieważ akurat mój zespół miał grać koncert w klubie Kotkarola, zamieniliśmy ten występ na "Agressivne Mikołajki", a warunkiem wstępu ogłosiliśmy przyniesienie ze sobą pieluch lub mleka. Sukces akcji sprawił, że postanowiliśmy kontynuować ją każdego roku.
- Co dzisiaj kryje się pod nazwą imprezy?
- To cykl koncertów zespołów grających mocną muzykę - od metalu po techno. Niektórym mogłoby się wydawać, że tworzący ją muzycy to ludzie pozbawieni wrażliwości i bezrefleksyjni imprezowicze. Tymczasem nic z tego, wszystkie zespoły grają za darmo, zrzekając się swych honorariów. Nigdy nie spotkaliśmy się z odmową jakiegoś artysty, do którego zwróciliśmy się z propozycją udziału w naszym przedsięwzięciu. Pomagają nam również kluby - udostępniając swoje sale i dobre nagłośnienie.
- Jak udały się dwie poprzednie edycje imprezy?
- Szefostwo Domu Małego Dziecka jest z nas zadowolone. Uzbieraliśmy ze sprzedaży biletów kilka tysięcy złotych, za które kupiliśmy najpotrzebniejsze artykuły - pieluszki czy mleko w proszku. Ja jednak ciągle mam niedosyt. Chciałbym zebrać kilkaset tysięcy złotych i zasypać prezentami maluchy.
- Co proponujecie w tym roku?
- Tym razem spotkamy się w klubie Fabryka na Zabłociu. To jedna z najmodniejszych obecnie miejscówek koncertowych w mieście. Zagrają doskonałe zespoły reprezentujące krakowską scenę muzyczną. Będzie legenda hard core punka - Inkwizycja, weterani tego rodzaju grania z Chupacabras, młody zespół Clodie oraz specjalizujący się w nowej elektronice SoundQ. Pojawi się też industrialna Agressiva 69 i zespół mojej żony Oli - metalowy Dysonans. Czyli - mocna muzyka, ale różne brzmienia.
- Jak można wspomóc akcję?
- Przede wszystkim kupując bilet. Kosztuje tylko 25 zł. Do tego na stronie Domu Małego Dziecka jest lista potrzebnych produktów (www.domdziecka.net, zakładka "Jak nam pomóc"). Można więc coś samemu kupić i przynieść ze sobą - my to wszystko przekażemy. No i gorąco zachęcamy do przynoszenia rzeczy z listy.
- Myślisz, że uda się kontynuować tę imprezę w następnych latach?
- Na razie się udaje. I z roku na rok jest coraz lepiej. Pojawiła się grupa osób, które chcą pomagać. I to jest najważniejsze, bo sami byśmy sobie nie poradzili.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?