Mocne nerwy piętnastolatki

Halowe MP seniorów w tenisie

O kolejną miłą niespodziankę w tym sezonie postarała się 15-letnia Sakowicz, eliminując doświadczoną, grającą z nr 8, Sylwię Rynarzewską. - Obawiałam się tego pojedynku - przyznała Joasia. - Na początku turnieju zawsze jest najtrudniej. Cieszę się bardzo, że w trzecim secie, przegrywając 0-3, obroniłam aż sześć piłek Rynarzewskiej na czwartego gema. To sprawiło, że wreszcie uwierzyłam w siebie.
Bardzo wyrównany był pierwszy set. W dziesięciu gemach zawodniczki podzieliły się punktami (5-5), w końcówce więcej opanowania wykazała krakowianka. O następnym secie, jak przyznała, chciałaby jak najszybciej zapomnieć. Szczególnie emocjonujące widowisko zafundowała (wraz z rywalką) kibicom w decydującej partii. 0-3, 1-4, 3-5, nic nie wróżyło sukcesu Sakowicz. I nagle, stało się coś nieoczekiwanego. Wygrała własne podanie, przełamała serwis Rynarzewskiej, wyrównując na 5-5. Zawodniczka Wawelu grała jak w transie, zdobyła zwycięskie punkty i awansowała do II rundy. Spotka się dziś z Moniką Schneider (Pogoń Konstancin), która pokonała Ewę Kłeczek z Nadwiślanu Kraków, tracąc zaledwie jednego gema.
Kiedy Sakowicz walczyła z Rynarzewską, Wojdyło bardzo łatwo poradziła sobie z mającą spore aspiracje Patrycją Bandurowską. Tym samym, krakowianka wpadła na jedną z faworytek mistrzostw, mieszkającą we Francji, rozstawioną z nr 1 Karolinę Jagieniak.
Na przeciwległym biegunie turniejowej drabinki znalazła się Katarzyna Strączy. Wczoraj w potyczce z Martą Malinowską nie napracowała się wiele. Kolejną jej rywalką będzie Agata Kurowska (Mostostal Zabrze). Strączy wyraźnie celuje w dwa tytuły. W deblu tworzy przecież parę z Anną Żarską. Otrzymały oczywiście numer 1 i wolny los w I rundzie.
Po zwycięskich singlach, Sakowicz i Wojdyło, musiały wczoraj rozegrać także mecz deblowy - z tenisistkami gospodarza mistrzostw, Mery Warszawa: Agnieszką Abram i Pauliną Janus.
W ćwierćfinale gry podwójnej mężczyzn wystąpi Piotr Żurawiecki z Olszy Kraków, którego partnerem w Warszawie jest Radosław Szymanik (Lechia Gdańsk). Na inaugurację wygrali z poznaniakami Górnym i Urbanem.
Największą niespodzianką środowych gier była porażka Olgi Rejniak (Tie Break Warszawa, nr 5) z Anną Dulińską (Legia) 4-6, 6-4, 3-6. Mocno przeżywał niepowodzenie córki dyrektor turnieju, Bernard Rejniak. Odpadła także "czwórka", Ewelina Augustyniak (Górnik Bytom), która uległa Katarzynie Finkowskiej (Mera) 2-6, 6-7 (8-10).
I runda gry pojedynczej kobiet (z udziałem krakowianek): Strączy (Wawel, 2) - Malinowska (AZS Łódź) 6-1, 6-0, Sakowicz (Wawel) - Rynarzewska (SKT Sopot, 8) 7-5, 2-6, 7-5, Wojdyło (Wawel) - Bandurowska (KKT Kędzierzyn) 6-1, 6-2, Schneider (Pogoń Konstancin) - Kłeczek (Nadwiślan) 6-1, 6-0.
I runda gry podwójnej kobiet (z udziałem krakowianek): Sakowicz/Wojdyło (Wawel) - Abram/Janus (Mera) 7-6 (7-4), 1-6, 2-6.
I runda gry podwójnej mężczyzn (z udziałem krakowianina): Żurawiecki (Olsza)/Szymanik (Lechia Gdańsk) - Górny/Urban (obaj AZS Poznań) 6-1, 6-3. (SAS)