Mocny pięściarz z Ghany na drodze Sołdry

Zresztą, na zgrupowaniu w Dzierżonowie pięściarz z Nowego Sącza pracuje już od trzech tygodni. – _Trzeba zasuwać, żeby coś osiągnąć. Inaczej nic z __tego nie będzie. Dziś wznawiamy przygotowania _– mówi Sołdra.

Małopolanin trenuje przed pojedynkiem, który zaplanowano na 18 kwietnia. A w Legionowie nie zmierzy się, jak pierwotnie planowano, z Robertem Świerzbińskim, za to między liny wyjdzie z Thomasem Awinbono (25-4-1, 21 KO).

34-letni Ghańczyk jest pewnego rodzaju niewiadomą, bo do tej pory najczęściej walczył w swoim kraju.

– Szukaliśmy nagrań z jego walkami i za wiele ich nie ma. Coś tam udało się jednak znaleźć. Wiadomo, nie wszyscy jego rywale byli z __górnej półki, ale mogę powiedzieć, że ma mocny cios, wywracał swoich przeciwników – opowiada Sołdra. – _Jak już przegrywał, to na punkty, nigdy przed czasem. Do tego kilku zawodników, którzy z nim wygrali, potem walczyło o mistrzowskie tytuły. To też o czymś świadczy. Jest niebezpieczny _– dodaje.

Przewaga wzrostu (184 cm/170 cm) będzie po stronie Sołdry. – _Dlatego pewnie będzie pchał się do przodu. Starał się ustrzelić mnie jakimiś sierpowymi. Będę musiał boksować na dystans. Te rzeczy zostawiam jednak w __rękach Piotra Wilczewskiego. To trener ustali taktykę, ale już coś tam staramy się ogarniać _– wyjaśnia.

Nie jest wykluczone, że na kilka dni przed samą walką Andrzej Słodra przyjedzie z „Wilkiem” popracować w Nowym Sączu, a w trakcie pojedynku w jego narożniku stanie także Jerzy Galara. W listopadzie właśnie ten duet poprowadził 29-latka do pokonania Dawida Kosteckiego.