Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Moda, która narodziła się w slumsach Afryki

Agnieszka Jędrzejczak
Projektantka Malwina Wędzikowska wraz z grupą kursantek wymyśliła parę modeli ubrań, które łączą nowoczesną modę z pięknym rzemiosłem
Projektantka Malwina Wędzikowska wraz z grupą kursantek wymyśliła parę modeli ubrań, które łączą nowoczesną modę z pięknym rzemiosłem
Śmieci porozsypywane tak gęsto, że nie ma jak ich ominąć. Przedzieramy się przez te hałdy, starając się nie poślizgnąć, bo każde zadrapanie w tych warunkach grozi zakażeniem. Ślizgamy się na błocie, starając się nie wylądować w ściekach płynących drogą. W Kiberze, największym slumsie Afryki Wschodniej, nie odprowadza się ścieków, nie wywozi śmieci, a dostęp do bieżącej wody mają nieliczni.

Tutaj nie ma państwowych szkół ani szpitali. Szkoły na każdym szczeblu są płatne, a ludzi na edukację nie stać. Dziesięcioletnie dzieci sięgają po narkotyki, dwunastoletnie dziewczynki poszukują pomocy jako samotne matki. Często są już zarażone wirusem HIV.

Przestępczość rośnie z roku na rok - zwłaszcza napady z bronią w ręku i gwałty. Coraz częściej ludzie znikają bez słowa. Nikt ich nie widział, nikt nie wie, co się stało. Do niedawna Kibera stanowiła tzw. slums eksperymentalny, gdzie większość organizacji pozarządowych z całego świata sprawdzała swoje pomysły na pomoc rozwojową. W przeciwieństwie do Mathare Valley, Mukuru kwa Njenga i Korogocho, Kibera stanowiła slums „bezpieczny”. Bezpieczny w kontekście zarówno poruszania się po nim, jak i możliwości sprawdzenia wprowadzonych programów.

Teraz się to zmienia. Kibera jest silnie podzielona plemiennie - pomiędzy Nubijczyków, do których należy część ziemi oraz dwa największe plemiona w Kenii, czyli Luo i Kikuju. Po wyborach prezydenckich w grudniu 2007 roku konflikty międzyplemienne przeszły w gorącą fazę i wiele osób zginęło w zamieszkach - w samej Kiberze prawdopodobnie było kilkaset ofiar.

Jedną z polskich organizacji pozarządowych, które działają na terenie slumsu, jest Polska Zielona Sieć. Współpracuje z miejscową organizacją o nazwie Amani Kibera. Sama nazwa „amani kibera” oznacza „pokój w Kiberze”. PZS pomaga przede wszystkim w edukacji - poprzez sport, wspomagając coroczny turniej piłkarski znany pod nazwą „piłka dla pokoju”, fundując bibliotekę oraz tworząc spółdzielnię krawiecką i centrum pomocy Uwezo dla kobiet ze slumsu.

- Nasz tegoroczny projekt ma na celu budowę aktywnego i pokojowego społeczeństwa obywatelskiego w kenijskiej Kiberze. Jest to ważne przed przyszłorocznymi wyborami powszechnymi w Kenii, które wiążą się z dużym ryzykiem przemocy i konfliktów polityczno-etnicznych - opowiada z uśmiechem Aleksandra Antonowicz-Cyglicka z Polskiej Zielonej Sieci. - Jednym z działań jest aktywizacja zawodowa kobiet, od których statusu społecznego często zależy również przyszłość ich dzieci i całej społeczności.

Amani Kibera prowadzi spółdzielnię krawiecką UWEZO, w której można za darmo nauczyć się szyć i stać się częścią grupy produkcyjnej. Z naszych rozmów powstał pomysł na zaproszenie na warsztat polskiej projektantki, Malwiny Wędzikowskiej, która pracowała z nami kiedyś w Ghanie.

Malwina wraz z grupą kursantek wymyśliła parę modeli ubrań, które łączą nowoczesną modę z pięknym rzemiosłem i mogą stać się produktem flagowym UWEZO. - Kiedy zaczyna się pracować w grupie i jest zadanie do wykonania, znikają różnice kulturowe, a praca wre! Liczy się to, kto może np. wszyć mozaikę z koralików do sukienki, albo kto ma wolne ręce i może pomóc upiąć bluzkę w trakcie przymiarki.

W Kiberze spędziliśmy dwa tygodnie. Malwina Wędzikowska wraz z grupą miejscowych kobiet wybrała materiały i rozpoczęła pracę nad ubraniami, które miałyby wzór afrykański, ale sprzedałyby się na Zachodzie. - To, co jest niesamowite w Afryce i jej mieszkańcach, to to, że im się po prostu chce pracować. Nie ma narzekania, kalkulacji cenowej, marudzenia. Z takimi ludźmi chce się pracować - opowiada Malwina.

Wychodząc z centrum Uwezo, wpadłyśmy w stosy palonych śmieci. Ślizgając się, z chustkami przy twarzach, próbujemy przejść ulicę. Gryzący dym utrudnia widoczność. Po prawej stronie śmieci odgradza wysoki mur. Wdrapuję się na niego, by zobaczyć, co jest po drugiej stronie. A tam… piękne, zielone pole golfowe. Pytam się mieszkańców Kibery, do kogo należy. - Do Brytyjczyków - odpowiadają. - To już jest ten bogaty świat. Nie nasz.

***

Kibera. Według oficjalnych danych na obszarze 4,5 km kw. mieszka tam 300 tys. ludzi. Nieoficjalnie - prawie milion. Ale nikt nie jest w stanie dokładnie mieszkańców Kibery policzyć. Bezrobocie szacuje się na 50 procent.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski