- Moda jest to to, co mamy na sobie i to wszystko, co odzwierciedla ten moment, w którym żyjemy. Niedawno nosiliśmy maseczki na twarzy. Było to odzwierciedleniem momentu historycznego, w którym żyliśmy, a były to czasy pandemii. Mówiąc o modzie lat 30-tych trzeba cofnąć się nam do lat 20-tych, aby mieć pełniejszy obraz.
- mówiła Aleksandra Pałka
Lata 20. był to czas kobiecej emancypacji, walki o swoje prawa. Królowała sylwetka „chłopczycy” - kolumny. Czasem mówi się, że człowiek nie jest brzydki, ale urodził się w niewłaściwej epoce. Takie kształty były wówczas jak najbardziej pożądane. Dominowały stylizowane na chłopczycę kapelusze, nakrycia głowy miały charakterystyczny kształt epoki – hełm. W latach 20-tych sukienki, nawet bogato zdobione, miały kształt „worków na ziemniaki”.
W latach 30-tych nastąpiło powrócenie do kultu kobiecości. Opłacało się podkreślać talię. Zalecany był kształt: rybki, syreny. A fryzury z włosami do ramion, ułożone w loki i spięte nad czołem miały dodawać wzrostu.