Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Moda na hokej w Krakowie, "Pasy" u bram Ligi Mistrzów

Andrzej Stanowski
Zespół Comarch Cracovii będzie latem poważnie wzmocniony
Zespół Comarch Cracovii będzie latem poważnie wzmocniony Andrzej Banaś
Wydarzenie. Gdy prof. Janusz Filipiak przejmował Cracovię, zapowiadał, że jednym z długofalowych celów klubu jest gra w Europie. Po wielu latach oczekiwań marzenia mogą się ziścić, chociaż... bez udziału piłkarzy

Zakończone w sobotę mistrzostwa świata dywizji 1A w Tauron Arenie pokazały, że hokej na wysokim poziomie może się pod Wawelem świetnie sprzedawać. Cracovia, która w przyszłym roku będzie obchodzić 110-lecie istnienia, chce to wykorzystać. Właśnie nadarzyła się ku temu znakomita okazja.

Martin Baumann, dyrektor wykonawczy Champions Hockey League (CHL), ogłosił, że polski zespół może otrzymać "dziką kartę" i wystartować w rozgrywkach - od sezonu 2016/17 - dla 48 najlepszych drużyn w Europie. Janusz Filipiak ujawnił nam, że odbył już na ten temat rozmowę z Szymonem Szembergiem. Dyrektor ds. komunikacji CHL gościł w Krakowie podczas turnieju MŚ, ale z właścicielem Comarchu spotkał się w Szwajcarii.

- Okazało się, że mieszkamy po sąsiedzku. Prezes wykazał duże zainteresowanie projektem - mówi nam Szemberg. - To prawda. Dowiedziałem się, że musimy znacznie zwiększyć budżet, ale stać nas na to - twierdzi prof. Filipiak.

Budżet "Pasów" wynosi 3 mln zł rocznie, tymczasem kluby z Danii i Francji, które startowały w ostatniej edycji rozgrywek, wydały 2 mln euro (ponad 8 mln zł), Czesi dwa razy tyle, a ekipy skandynawskie jeszcze więcej. Do tej pory krakowski klub miał tyle jedynie dla piłkarzy w ekstraklasie.

Aby zagrać w hokejowej Lidze Mistrzów, trzeba zdobyć tytuł mistrza Polski i sprowadzić graczy z Kanady, Skandynawii lub Rosji. Utrzymanie zawodnika z przeszłością w NHL kosztuje aż 10 tys. euro miesięcznie. To jednak nie zraża właściciela "Pasów".

- Chcemy stworzyć mocny zespół. Wkrótce poinformujemy o znaczących zmianach - zapowiada. - Jestem w tej chwili w USA, wybieram się na rozmowy do Chicago i Montrealu, by pozyskać nowych hokeistów.

To jednak nie wystarczy. Trybuny lodowiska przy ul. Siedleckiego są za małe, więc trzeba wynająć Tauron Arenę, co jednorazowo kosztuje ok. 130 tys. zł. Do tego dochodzą przeloty na mecze wyjazdowe (90 tys. zł), a nie można liczyć, że w razie sukcesu zespół się obłowi. Ostatni triumfator, szwedzki klub HF Lulea, otrzymał 130 tys. euro.

- To nie futbol, w europejskim hokeju nawet czołowe drużyny grają głównie dla sławy - tłumaczy Szemberg.

Mocarstwowe plany prof. Filipiaka
Jeszcze nie umilkły echa zakończonego w sobotę turnieju mistrzostw świata dywizji 1A, a już pojawiły się nowe pomysły na zorganizowanie w Krakowie kolejnych wielkich imprez. PZHL będzie zabiegał, by także przyszłoroczny turniej MŚ odbył się w Tauron Arenie, a prof. Janusz Filipiak chce ściągnąć pod Wawel Hokejową Ligę Mistrzów.

Champions Hockey League (CHL) została utworzona przez Międzynarodową Federację Hokeja na Lodzie w 2008 roku. Wystartowało w niej 12 drużyn z 12 krajów, a pierwszym triumfatorem został szwajcarski zespół ZSC Lions. Potem, z uwagi na kryzys finansowy, rozgrywki zawieszono. Reaktywowano je w poprzednim sezonie, a przystąpiło do nich 44 zespołów z 12 krajów. Dominowały kluby skandynawskie, a finał był wewnętrzną sprawą Szwedów - wygrał zespół HF Lulea, który pokonał Frolundę z Goeteborga.

Tegoroczne rozgrywki ruszą pod koniec sierpnia i potrwają do lutego, gdy odbędzie się finał. Zagra 48 zespołów podzielonych na 16 grup (po 3 drużyny). Awansują dwie pierwsze, potem obowiązuje system pucharowy.

Na ten sezon zamknięto już listę zgłoszeń. Obok hokejowych potęg ze Szwecji, Finlandii i Czech są także zespoły z Wielkiej Brytanii, Danii czy Francji.

Przyznano aż 10 "dzikich kart". Od sezonu 2016/17 działacze CHL chcą przyznać jedną z nich mistrzowi Polski. Dlaczego, skoro poziom naszej ekstraligi jest mizerny?
- Wiemy, że Polska ma spory potencjał sportowy i komercyjny oraz piękne hokejowe tradycje. Chcemy wam pomóc w wykorzystaniu tego potencjału i w powrocie do grupy potentatów - mówi Martin Baumann, dyrektor wykonawczy CHL.
Samo wpisowe nie jest drogie, trzeba wpłacić 10 tys. euro.

- Oczywiście ważne jest, by klub był stabilny finansowo, ale powiedziałem prezesowi Cracovii, że pieniądze nie są najważniejsze. Przede wszystkim klub musi mieć dobrą organizację, wizję i ludzi, którzy potrafią ją zrealizować - twierdzi dyrektor ds. komunikacji Szymon Szemberg.

W Lidze Mistrzów nie gra się dla wielkich pieniędzy, ale kluby będą otrzymywać premie za każdy zdobyty punkt. CHL nie ma tytularnego sponsora, a pieniądze uzyskuje dzięki umowie zawartej z Infront Sport Media, która dysponuje prawami telewizyjnymi. Firma ta podpisała umowę z Eurosportem 2, a w Polsce, jak się dowiadujemy, prawa do pokazywania Champions League łącznie z mistrzostwami świata nabyła TVP.

- Dla nas decydujące są kwestie sportowe - dodaje Martin Baumann. - Dlatego przez rok monitorować będziemy postępy polskich drużyn i śledzić wyniki mistrza Polski, GKS Tychy, w Pucharze Kontynentalnym. Po analizie zadecydujemy, czy waszemu klubowi przyznać warunkowo "dziką kartę". Na początek na pewno trudno byłoby wam rywalizować z mocnymi zespołami ze Skandynawii czy Czech, ale z drużynami z Danii i Wielkiej Brytanii możecie już powalczyć.

Dla Cracovii to wielka szansa. - Nie dzielmy skóry na niedźwiedziu. Aby ubiegać się o "dziką kartę", musimy najpierw wywalczyć tytuł mistrza Polski - mówi Janusz Filipiak.

Ma rację, bo zainteresowany startem w Lidze Mistrzów jest także aktualny mistrz GKS Tychy. - To bardzo ciekawy projekt, może dodać impulsu polskiemu hokejowi. Podejmiemy rękawicę, ale najpierw musimy być mistrzami Polski w nowym sezonie - powiedziała nam Alina Sowa, prezes GKS Tychy.

Nie ma takich ambicji brązowy medalista ostatnich mistrzostw, Podhale Nowy Targ.

- Dla nas to za wysoka półka, budujemy mocny zespół krok po kroku. O Lidze Mistrzów w tej chwili nie myślimy - mówi prezes Agata Michalska.

Bardzo pozytywnie odbiera inicjatywę CHL Dawid Chwałka. - To znakomita wiadomość dla polskiego hokeja, kolejny dowód na to, że idziemy w dobrym kierunku. Na pewno największe atuty ma Cracovia, bo w Krakowie mamy wspaniałą Tauron Arenę - uważa prezes PZHL.

Podobnie myśli były trener naszej reprezentacji Igor Zacharkin. - Polski hokej potrzebuje międzynarodowych kontaktów. Słyszałem o próbie powołania w Gdańsku klubu, który miałby grać w KHL. To jednak za drogi projekt. Realny wydaje się start w austriackiej EBEL. Próbowaliśmy taki zespół stworzyć w Krynicy, ale nie udało się. Udział w Hokejowej Lidze Mistrzów to duże wyzwanie, ale możliwe w Polsce do zrealizowania - twierdzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski