Biskup tarnowski Andrzej Jeż wystosował apel do wiernych w całej Polsce o modlitwę za księdza Mateusza Dziedzica, polskiego misjonarza, uprowadzonego kilka dni temu przez rebeliantów w Republice Środkowoafrykańskiej (RŚA).
Zdaniem hierarchy modlić się należy przede wszystkim o „przemianę serc tych, którzy wobec niego dokonali tak niesprawiedliwego aktu”.
– Z tego, co mi wiadomo, udało się dostarczyć księdzu Mateuszowi lekarstwa na malarię i wodę pitną, bo tylko na tyle zgodzili się porywacze – poinformował wczoraj ks. Leszek Zieliński, świadek porwania misjonarza w RŚA. Wiadomo też, że zakładnikowi przekazano ubrania.
Było to możliwe, bo „stronie kościelnej” udało się nawiązać kontakt telefoniczny z duchownym przetrzymywanym przez porywaczy. Ale nie są znane szczegóły tej akcji.
Ujawniono tylko, że telefon do porywaczy zdobył ks. Mirosław Gucwa, misjonarz przebywający od 20 lat w Afryce. Komórkę ma przy sobie także ks. Mateusz, ale nie odbiera połączeń. Porywacze pozwolili mu się skontaktować tylko z jego przełożonymi w naszym kraju.
Ksiądz Piotr Boraca z Wydziału Misyjnego Kurii Diecezjalnej w Tarnowie twierdzi, że osoby przekazujące pomoc nie mogły się zobaczyć z ks. Mateuszem. – Rebelianci obawiają się, że mogliby być zlokalizowani. Znajdują się w lesie i precyzyjne ich namierzenie jest prawie niemożliwe dla sił rządowych – mówił wczoraj w Radiu RDN ks. Piotr Boraca.
Przypomnijmy – polski kapłan został uprowadzony z terenu misji w Baboua w nocy z niedzieli na poniedziałek. Uzbrojeni mężczyźni zabrali go ze sobą, gdyż mają nadzieję, że władze zgodzą się na wymianę duchownego na przywódcę grup rebelianckich, obecnie przetrzymywanego w więzieniu w sąsiednim Kamerunie.
Ks. Mateusz wychował się w Wyskitnej koło Grybowa. Od zawsze chciał pomagać najuboższym. Do Afryki wyjechał – jako przedstawiciel diecezji tarnowskiej – w 2009 r.
– To bardzo dobry kapłan i misjonarz, otwarty na innych ludzi – mówił nam wczoraj brat Jacek Dębski, kapucyn z Krakowa, który przebywa na misji w Bouar, w innej części Republiki Środkowoafrykańskiej.
Jak oznajmił w rozmowie ze swoimi przełożonymi ks. Mateusz Dziedzic, porywacze „dobrze go traktują, nie stosują żadnej przemocy, żadnej agresji”. – Nie boi się o swoje życie i dostaje jedzenie – mówi ks. Leszek Zieliński.
Nabożeństwa za ocalenie duchownego odprawiane są w polskich misjach w RŚA.
– Naszą siłą jest przede wszystkim modlitwa. W tej chwili najbardziej potrzebuje jej oczywiście ksiądz Mateusz i jego rodzina w Polsce. Łączmy się więc w tej modlitwie, która sprawi, że będziemy mieli Mateusza wśród nas – mówi ks. Mirosław Gucwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?