Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mogą zagrać lepiej

Redakcja
Zespół z Trzebini w środę pokonał na wyjeździe Karpaty Siepraw, w sobotę wprawdzie zremisował na własnym stadionie ze Skawinką, ale to raczej goście powinni być bardziej zadowoleni z końcowego rezultatu. W drugiej połowie trzebinianie osiągnęli przewagę, ale tym razem zabrakło trochę skuteczności. Poza tym co podkreślił trener Przygodzki w jego zespole nie mogło wystąpić trzech podstawowych graczy. Linia pomocy trzebińskiej drużyny była osłabiona z powodu absencji kluczowego zawodnika w tej drużynie Marcina Kasprzyka, którego w domu zatrzymały obowiązki rodzinne. Nie mógł zagrać także Marek Tanistra oraz Piotr Mrozek. U pierwszego stwierdzono zapalenie stawu skokowego. Wczoraj niewielki wzrostem, ale waleczny pomocnik Trzebini był na badaniach w Piekarach Śląskich i dopiero po tej wizycie będzie można powiedzieć jak długo potrwa absencja tego piłkarza. Mrozek, którego powrót do zespołu powinien wzmocnić linię defensywną wznowił w ubiegłym tygodniu treningi. Na razie jednak za wcześnie mówić, kiedy faktycznie będzie do dyspozycji szkoleniowca. - Na pewno brak tych piłkarzy nie pozwolił nam zademonstrować pełni możliwości w meczu ze Skawinką. Na pewno stać nas na lepszą grę i myślę, że w kolejnych meczach zaskoczymy jeszcze rywali - twierdzi trener Przygodzki.

W Trzebini

 Piłkarze MKS Trzebinia/Siersza mają zamiar odegrać kluczową rolę w rozgrywkach IV ligi małopolskiej. O ile po pierwszych czterech spotkaniach z drużynami znacznie niżej notowanymi ktoś mógł mieć wątpliwości, co do możliwości podopiecznych Bogdana Przygodzkiego, to ostatnie dwa mecze każą inaczej ocenić ich aspiracje w tym sezonie.
 Liczą na to kibice Trzebini, których na stadion przy ul. Kościuszki przychodzi coraz więcej i co warto podkreślić są często całymi rodzinami. Na każdym spotkaniu jest też burmistrz miasta Adam Adamczyk. W Trzebini jest dobra atmosfera dla piłki. Wprawdzie przed sezonem pojawiały się głosy krytyki związane z fuzją Górnika Siersza z Hutnikiem, ale teraz okazuje, że był to dobry pomysł. Drużyny, które w ubiegłorocznych rozgrywkach broniły się przed spadkiem - Siersza w IV lidze, a Hutnik w w okręgówce katowickiej - razem są znacznie silniejsze. - Działacze obu klubów oraz szkoleniowiec podjęli się ryzyka, zresztą innego wyjścia nie było, bowiem utrzymanie się samodzielne dwóch klubów i ewentualne wsparcie ich ze strony gminy nie było już realne. Widać jednak, że wiedzieli co robili. Oby szło im tak dalej. W parze bowiem z dobrymi wynikami są większe szanse na pozyskanie sponsorów dla klubu - powiedział po jednym ze spotkań burmistrz Adamczyk.

(BK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski