Mogę zagrać jeszcze lepiej!

Rozmowa z URSZULĄ RADWAŃSKĄ

- Jestem bardzo zadowolona z tego meczu. Grałam bardzo dobrze, szczególnie dobrze serwowałam. Utrzymywałam swój serwis, to jest bardzo ważne na trawie. Ciężko było o każdego seta, walka była wyrównana. Kiedy przełamałam podanie rywalki, już było "z górki". Wiem, że mogę zagrać tu jeszcze lepiej. Lubię trawę.
Pod lewym kolanem masz opatrunek. Czy to coś poważnego?
- Kolano jest trochę przeciążone, czasem boli. Ostatnio grałam pod rząd osiem meczów. Ostatni był pojedynek z Agnieszką w Eastbourne. Jest coraz lepiej, nie ma się czym martwić.
Na korcie byłaś bardzo skoncetrowana i spokojna...
- Czułam się faworytką spotkania. Wiedziałam, że to ja powinnam wygrać. Starałam się nie zachowywać zbyt emocjonalnie. Cały czas to ja prowadziłam grę. Cieszę się z tego meczu.
Kolejną twoją rywalką będzie Słowaczka Dominika Cibulkova, półfinalistka tegorocznego Roland Garros. Grałaś z nią kiedyś?
- W turnieju seniorskim nigdy, możliwe, że spotkałyśmy się jako juniorki. Agnieszka z nią grała. Za dużo nie mogę o niej powiedzieć, wiem tylko, że dobrze biega po korcie. Jest szybka.
Jakie są Twoje cele w turnieju?
- Dla mnie plan minimum to trzecia runda. Obroniłam punkty sprzed roku, to cieszy. Ale chciałabym zajść dalej niż poprzednio. Myślę, że mam szansę.
Wraz z Agnieszką gracie debla. Jak traktujecie tę rywalizację?
- Wiadomo, że jest to dodatek i koncentrujemy się na singlu, ale mamy szanse. Po ćwierćfinale na Roland Garros myślę, że możemy coś zdziałać zwłaszcza na trawie, którą lubimy. Już w pierwszej rundzie nie będzie łatwo, bo trafiamy na Rosjankę Pietrową i Amerykankę Mattek.
Zagrasz też w mikście z Mariuszem Fyrstenbergiem...
- Już trzy lata temu Mariusz mówił mi, że jeśli awansuję w rankingu to tylko z nim powinnam grać miksta. Umawialiśmy się więc już dużo wcześniej. Ranking mam wysoki, więc nadarzyła się okazja.
Rozmawiała w Londynie Agnieszka Bialik