Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mogilany. Miała być szkoła, miejsce dla rozwoju kultury i sportu oraz jadłodajnia. Jest popadający w ruinę "szkieletor" i kolejny przetarg

Ewa Tyrpa
Ewa Tyrpa
Budowę inwestycji wstrzymano 10 lat temu
Budowę inwestycji wstrzymano 10 lat temu fot. Ewa Tyrpa
Władze gminy Mogilany od 10 lat bezskutecznie usiłują sprzedać obiekt położony za osiedlem “Parkowe Wzgórze” w stolicy gminy. Właściwie nie wiadomo jak określić niszczejące mury. Ludzie nazwali je “szkieletorem”.

FLESZ - Ważna zmiana w certyfikatach covidowych!

od 16 lat

Budowę szkolno-kulturalno-sportowego kompleksu rozpoczęto w 2008 roku na działce podarowanej gminie przez Rolniczą Spółdzielnię Produkcyjną „Pokój”. Ofiarodawca zastrzegł w umowie, że działka nie może być wykorzystana na inne, niż oświatowe cele.

Na 2,2-hektarowej działce powstawał budynek gimnazjum, hala kulturalno-widowiskowo-sportowa oraz jadłodajnia. Inwestycja miała kosztować około 50 mln zł. Jednak okazało się, że rozsypały się plany partnerstwa publiczno-prywatnego oraz dofinansowania z zewnątrz i gminy nie było stać na kontynuację budowy. Wójt następnej kadencji w 2011 r. zerwał umowę z wykonawcą. Gmina zapłaciła za to prawie 4,5 mln zł kary.

- Szkoda, że tych pieniędzy nie przeznaczono na kontynuację budowy, tym bardziej, że wykonawca był otwarty na różne rozwiązania. A to jedna z niewielu nieruchomości gminnych, która mogłaby służyć ludziom

– powiedział nam Piotr Piotrowski, wójt gminy Mogilany.

Uchwałą Rady Gminy z tamtej kadencji został zobowiązany do sprzedaży nieruchomości. Gmina uzyskała wtedy zgodę SP “Pokój” na przeznaczenie nieruchomości pod usługi. Jednak, mimo obniżania ceny, zainteresowanie nabyciem jej jest znikome.

Gmina ogłosiła właśnie 17. przetarg na jej sprzedaż. Przez rzeczoznawców została wyceniona na 11 mln zł – tyle zapłacono za wykonane prace, ale gmina obniżyła cenę do 8 mln zł.

Wielu mieszkańców ubolewa, że obiekt marnieje. Uważają, że jak w innych gminach, można było porozumieć się z wykonawcą, zaciągnąć kredyt kredyt i dokończyć budowę choć części dla szkoły. Na dokończenie innych segmentów można było poczekać i starać się o dotacje.

- Błędem tamtejszej władzy było rozpoczęcie równolegle całej inwestycji, a nie etapowanie jej. Należało najpierw zbudować gimnazjum, a w następnych etapach kolejne obiekty. Jednak skoro już inwestycja była w toku, to było kilka sensownych rozwiązań, pozwalających na zachowanie w gminie pięknego miejsca na działalność oświatową, kulturalną i sportową

– przekonuje Zbigniew Staszczak, przewodniczący Rady Gminy.

Dodaje też, że ogromnym błędem wójta następnej kadencji, była decyzja o zerwaniu umowy z wykonawcą, chociaż Rada Gminy dała zgodę na wstrzymanie budowy, a nie na wypowiedzenie umowy. Zgodnie z prawem wójt mógł jednoosobowo podjąć decyzję o rozwiązaniu umowy.

- Na karę za zerwanie umowy wydano ogromną kwotę, nikt za to nie odpowiada, a my za to płacimy

– dodaje przewodniczący Staszczak.

Obaj nasi rozmówcy z innymi samorządowcami wielokrotnie zastanawiali się nad możliwościami zachowania nieruchomości, która na pewno tętniłaby życiem.

- Jednak musimy myśleć ekonomicznie. Nie stać nas na kredyt. Teraz musimy korzystać z dotacji jakie są przyznawane na inwestycje drogowe i budowę sieci kanalizacyjnej. Musimy pilnować wskaźników, by ich nie przekroczyć i mieć możliwość pozyskiwania dofinansowania

- tłumaczy wójt Piotrowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski