Mogilany. Spór radnych z wójtem rozstrzygnie sąd?

Mieszkańcy mogilańskiej gminy są już mocno zmęczeni trwającymi konfliktami we władzach samorządowych.

- Radni godzinami ustalają porządek obrad, sesje są przerywane po kilkunastu minutach, skupiają się na skargach, złośliwościach, zamiast na rozwoju gminy. Ważne uchwały nie są omawiane, tylko odczytywane ich tytuły, z których dla nas niewiele wynika - powiedział nam częsty uczestnik obrad, pragnący zachować anonimowość.

Na czerwcowej sesji sporo emocji wywołała uchwała w sprawie skargi przewodniczącego Rady Gminy Grzegorza Stokłosy na wójta Piotra Piotrowskiego. Chodziło o dostarczone mu z opóźnieniem pismo z Regionalnej Izby Obrachunkowej. Zostało nadesłane faksem 10 kwietnia, a zarejestrowano je 14 kwietnia. Przewodniczący dostał pismo 17 kwietnia.

- To było ważne pismo dotyczące budżetu gminy i nie zdążyłem w wyznaczonym terminie na nie odpowiedzieć. Powinno do mnie dotrzeć po 15 minutach, a nie po siedmiu dniach - tłumaczył przewodniczący Stokłosa.

Małgorzata Madeja, sekretarz w Urzędzie Gminy, przyznaje, że do takiej sytuacji, która wynikła z niedopatrzenia urzędników, nie powinno dojść. - Przeprosiłam za to na posiedzeniu Komisji Rewizyjnej i zapewniłam, że wzmożemy czujność przy przepływie poczty - wyjaśnia sekretarz. Zaznacza, że informacje przewodniczącego dotarły do RIO przed posiedzeniem komisji zajmującej się tą sprawą i były one uwzględnione w opinii RIO.

Radna Małgorzata Okarmus zgłaszała wątpliwości co do zgodności z prawem procedury podejmowania uchwały - skargi. Wnioskowała o nią Komisja Rewizyjna. - Na jej posiedzeniu nie nastąpiło rozstrzygnięcie, gdyż za skargą na wójta opowiedziało trzech radnych i tylu samo było przeciw. Komisja nie powinna więc być inicjatorem uchwały - tłumaczy radna. Uważa też, że przewodniczący, jako osoba skarżąca, nie powinien brać udziału w głosowaniu. Jednak ośmiu opozycyjnych do wójta radnych skargę uchwaliło. Gdyby Grzegorz Stokłosa nie głosował, wówczas wynik byłby remisowy i uchwała nie zostałaby podjęta.

Wojewoda małopolski nie odniósł się do meritum sprawy, tylko do zgodności z prawem podjętej uchwały. Stwierdził jej nieważność. W uzasadnieniu Artur Słowik, z-ca dyrektora Wydziału Prawnego i Nadzoru napisał, że zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym, radny nie powinien brać udziału w głosowaniu w radzie ani w komisji, jeżeli sprawa dotyczy jego interesu prawnego, a taki miał przewodniczący jako osoba składająca skargę i podpisana pod uchwałą.

Wojewoda uchylił też uchwałę RG podjętą na tej samej sesji, również przegłosowaną przez tych samych radnych. Dotyczyła powołania przez RG komisji konkursowej, wyłaniającej kandydata na dyrektora Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej. Wójt zarządzeniem powołał ją 2 marca, a konkurs rozstrzygnięto 13 kwietnia. Spośród pięciu kandydatów wybrano Beatę Kuszczak. Jak poinformował przewodniczący, na procedurę konkursową wpłynęły skargi. Większościowa grupa RG uznała, że powoływanie komisji leży w jej kompetencji, a nie wójta. Zdaniem prawników wojewody konkurs przeprowadzono zgodnie z prawem.

Na oba rozstrzygnięcia RG może złożyć skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Wszystko wskazuje na to, że większość radnych skargę uchwali. Wczoraj Grzegorz Stokłosa powiedział nam, że zwrócił się do radcy prawnego urzędu gminy o przygotowanie dokumentów do złożenia skarg w obu sprawach. Podkreśla, że chce uzyskać jednoznaczną wykładnię prawną, gdyż np. w sprawie powoływania komisji konkursowych są sprzeczne orzeczenia. Uzyskał opinię Biura Analiz Sejmowych potwierdzającą kompetencje Rady Gminy oraz podobnej treści wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 2014 r.

Sesja zostanie zwołana w przedostatni lub ostatni czwartek sierpnia.