Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mogło być dużo mniej sklepów z alkoholem

Piotr Tymczak
Tomasz Popiołek.
Tomasz Popiołek. Fot. Michał Gąciarz
Rozmowa z TOMASZEM POPIOŁKIEM, dyrektorem Wydziału Spraw Administracyjnych Urzędu Miasta Krakowa, o pomysłach na ograniczanie handlu alkoholem w mieście.

- Przez rok urząd przygotowywał obniżenie limitu punktów z alkoholem. W końcu radni przyjęli propozycję prezydenta Krakowa, zakładającą, że takich punktów będzie tylko o 122 mniej niż obecnie. Nie uważa Pan, że to jest porażka?
- Prezydent przygotował dwa projekty uchwał w tej sprawie. Jeden zakładał obniżkę limitu. Był też drugi dotyczący zwiększenia z 50 do 70 metrów minimalnej odległości sklepów z alkoholem od obiektów chronionych, takich jak m.in. szkoły czy kościoły. Zmieniony miał być też sposób mierzenia odległości od obiektów chronionych - od ogrodzenia, a nie jak do tej pory - od najbliższego wejścia w ogrodzeniu. Radni odesłali ten projekt do projektodawcy, bowiem chcieli wiedzieć, ile sklepów i które musiałyby zostać zlikwidowane.

- Dlaczego nie ma takiej statystyki?

- Przypomnę, że przepisy mają być wprowadzone rok po ich przyjęciu. A za rok statystyki mogą być zupełnie inne, bowiem zmienia się liczba zezwoleń i korzystających z nich podmiotów. Pod względem odległości sprawdziliśmy 170 sklepów, którym kończą się zezwolenia w drugiej połowie 2016 roku. Około 15 - 25 proc. z nich mogłoby nie spełniać nowej normy odległościowej. Ponadto, czy dany sklep spełnia normy odległościowe od obiektów chronionych, można stwierdzić dopiero w momencie prowadzenia danego postępowania o wydanie zezwolenia, a nie z kilkuletnim nieraz wyprzedzeniem.

- Dzielnica I Stare Miasto, gdzie problemy z alkoholem są największe, wnioskowała przed rokiem, aby obecny limit 2500 punktów z alkoholem zmniejszyć do dwóch tysięcy. Nie można było tak zrobić, aby efekt był mocno widoczny?
- Przegłosowana propozycja zmian zakłada, że teraz będą osobne limity dla każdej z dzielnic, przykładowo w Starym Mieście 210 sklepów z alkoholem i 685 lokali gastronomicznych. Jakie mają być limity w poszczególnych rejonach miasta konsultowaliśmy z dzielnicami. Część z nich odpowiedziała w terminie i przedstawiła swoje propozycje.

- Proszę jeszcze raz wyjaśnić, co się zmieni?
- Obecnie jest wspólny limit dla sklepów i lokali gastronomicznych z alkoholem i wynosi 2500. Zmniejszy się on o 122, ale też maksymalna liczba sklepów z alkoholem w mieście ma wynosić 1275, a lokali gastronomicznych - 1103. Do tego będą obowiązywać limity dla dzielnic.

- A obecnie, ile jest sklepów i lokali z alkoholem?
- Sklepów - 1311, a lokali - 1125 - według stanu na 15 czerwca tego roku.

- To biorąc pod uwagę nowe limity punktów z alkoholem byłoby tylko o 58 mniej niż teraz.
- Tak, gdyby brać pod uwagę stan obecny. Jednakże uchwała wejdzie w życie prawdopodobnie w sierpniu przyszłego roku. Nie wiadomo, jak będzie wtedy wykorzystany limit.

- Jeżeli zezwoleń będzie więcej niż będą stanowić nowe przepisy, to część podmiotów od razu straci takie zezwolenia?
- Jeżeli limit będzie wyczerpany w całości, to podmiotom, którym kończą się zezwolenia, nie będą one przedłużane. Będą mogły być wznowione, jeżeli zwolnią się kolejne miejsca, ale już według nowych limitów.

- Może się więc zdarzyć, że w pierwszej kolejności zezwolenia mogą stracić renomowane restauracje, a w całodobowych kioskach czy pubach, na których działalność skarżą się mieszkańcy, nadal będzie kwitnąć handel wódką.
- Pamiętajmy, że limit jest ciągle niewykorzystany w pełni, a musimy działać w ramach obowiązującego prawa, więc takie zagrożenie jest znikome. Przez cały czas w oparciu o zgłoszenia prowadzimy postępowania o odebranie zezwoleń na alkohol. W ubiegłym roku w Krakowie odebrano około 50 zezwoleń, a przez pierwsze półrocze 2015 roku cofnięto już 40 zezwoleń, natomiast w toku jest około 40 kolejnych postępowań. Wiele pomogłyby też zmiany ustawowe, o które prezydent Krakowa wnioskuje od dłuższego czasu.

- Czego miałyby dotyczyć wspominane zmiany?
- Przede wszystkim tego, aby rada gminy mogła regulować godziny sprzedaży alkoholu w mieście. Prezydent wnioskuje też, aby w ustawie określić minimalną powierzchnię lokalu, w którym alkohol może być sprzedawany. W ramach obecnego prawa, zezwolenie traci konkretny przedsiębiorca, a nie punkt, w którym sklep czy lokal gastronomiczny były zlokalizowane. Zdarza się, że jednemu przedsiębiorcy zostaje odebrane zezwolenie, ale zaraz wniosek o działalność w tym samym miejscu składa ktoś inny, przykładowo członek rodziny. Kolejny postulat jest więc taki, aby zezwolenie tracił nie tylko przedsiębiorca, ale także konkretna lokalizacja.

- Niektórzy radni mają wątpliwość, czy zmniejszanie limitów na koncesje na sprzedaż alkoholu nie jest zamachem na swobodę działalności gospodarczej?
- Zmniejszanie limitów jest jednym z naszych zadań wynikających z oczekiwań mieszkańców, a także zapisanych w uchwalonym przez Radę Miasta Gminnym Programie Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Zakłada on, że należy ograniczać sieć sprzedaży alkoholu w mieście i dostęp do niego poprzez ograniczanie handlu nim m.in. w pobliżu szkół czy przedszkoli.

Rozmawiał Piotr Tymczak

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski