Bartosz Wojnarowski mieszka w Chicago od dziesięciu lat. Miał piętnaście, kiedy jego rodzice wyjechali do Stanów Zjednoczonych - w celach zarobkowych. Początki były trudne. Teraz Bartek sam się utrzymuje, ale mimo to chce wrócić do kraju. Jak podkreśla, tylko w Polsce czuje się jak w domu.
Obecnie Bartosz pracuje w firmie Stanley Steemer, która zajmuje się czyszczeniem dywanów i wykładzin. Jego grafik jest bardzo napięty, ponieważ nie pracuje na godziny, ale na akord. - Tutaj płaca jest współmiernadowykonanej pracy. Niektórzy pracują czterdzieści godzin tygodniowo, ainni sześćdziesiąt lub osiemdziesiąt, wzależności odrodzaju pracy oraz zapotrzebowania nanią - dodaje.
Bartosz odwiedził wielu pracodawców, zanim udało mu się znaleźć w miarę dochodowe zajęcie. Tym, co go najbardziej zaskoczyło, była wysokość zarobków. - Szukając pracy miałem wrażenie, że właściciele firm osiągają zysk głównie dzięki obcięciu kosztów związanych zsiłą roboczą. Oferowano mi bardzo niskie stawki. Ponadto większość pracodawców zapewnia wyłącznie ubezpieczenie wminimalnym wymiarze. Ma to dość istotne znaczenie, ponieważ opieka zdrowotnawUSA jest bardzo droga. Ja płacę tylko podstawową składkę, która wynosi 114 dolarów miesięcznie.
Dla Bartosza Ameryka nie jest miejscem wymarzonej pracy. Mówi wprost, że na początku bywa bardzo ciężko, zwłaszcza jeżeli chce się pracować legalnie. - Jeśli komuś zależy nalegalnym zajęciu, musi zdawać sobie sprawę ztego, że napoczątku będzie robił to, co jest dostępne, czyli wykonywał pracę brudną imało płatną. Tyle że wamerykańskich realiach niska płaca ma inny wymiar niż wpolskich. Ztego powodu wielu wykształconych ludzi, zwłaszcza studentów, zajmuje się wStanach Zjednoczonych sprzątaniem, chociaż wPolsce nie pracowaliby wtym charakterze.
Bartosz przyzwyczaił się do Stanów Zjednoczonych, jednak nie darzy tego kraju szczególną sympatią. Także tamtejsze społeczeństwo, według niego, nie jest tak kolorowe i uporządkowane, jak może nam się wydawać. - Bogatsi Amerykanie bardzo dbają oswoje otoczenie, azwłaszcza ogrody. Ci biedniejsi są strasznymi brudasami, awypoczywają stereotypowo, nakanapie przedtelewizorem, zhamburgerem w____ręku - podsumowuje.
Chłopak dobrze sobie radzi i dzięki swojej pracy może żyć na odpowiednim poziomie. Mimo to tęskni za Polską i domem rodzinnym. - Nie zadomowiłem się wStanach Zjednoczonych inigdy dokońca się nie zadomowię. Mam nadzieję, że uda mi się wrócić doPolski, gdzie czuję się zdecydowanie lepiej.
AGNIESZKA GĘBKA, JBA
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?