Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mój system szkolenia wciąż dobrze działa

Rozmawiał Jacek Żukowski
Ewelina Sikora (pierwsza z lewej) zdobyła na MP dwa medale
Ewelina Sikora (pierwsza z lewej) zdobyła na MP dwa medale Fot. Dariusz Krzywański
Rozmowa. Trener ZBIGNIEW KLĘK, szkoleniowiec Krakusa BBC Czaja Swoszowice, stale wychowuje mistrzów.

- Chyba może Pan być wyjątkowo dumny. Mistrzostwa Polski były niezwykle udane dla Pana obecnych i byłych podopiecznych.

- Zgadza się. Zaczęło się już od bardzo dobrej jazdy na czas, a skończyło na wyścigach ze startu wspólnego.

- Spodziewał się Pan tak dobrych wyników?

- Ewelina Sikora w jeździe na czas na różnych wyścigach w Polsce nie „wylatywała” z czwórki. Tylko pech mógł jej odebrać medal. Szymon Tracz i Szymon Drobny też mieścili się w czołówce. Trzecie miejsce Eweliny bardzo nas cieszy, tak samo jak wynik Tracza, który był ósmy i stracił tylko 9 sekund do podium.

- W wyścigu ze startu wspólnego też było dobrze.

- Tak. Musieliśmy uważać na potworne upały, dochodzące do 40 stopni Celsjusza. Kto nie przypilnował tego, by pić w odpowiednim czasie, nie miał czego szukać. Ewelina znów dała nam powody do radości, finiszując na drugim miejscu. Szymon Tracz trochę źle rozegrał finisz, ale też mógł się cieszyć ze srebrnego medalu. Każdy popełnia błędy, myślę, że Szymek wyniesie z tego odpowiednią naukę.

- Hegemonem wśród kobiet okazała się Pana wychowanka Katarzyna Niewiadoma, jeżdżąca teraz w zawodowej grupie Rabobank Liv, wygrywając pewnie zarówno na czas, jak i w wyścigu wspólnym.

- Wiedziałem, że jest w bardzo wysokiej formie. Potwierdziła to na „czasówce”, którą wygrała ze sporą przewagą. Ustaliliśmy pewne rzeczy i w wyścigu ze startu wspólnego było równie dobrze.

- Jej odjazd był imponujący.

- Tak, takie były założenia, że odjadą razem z Anną Plichtą, bowiem chciały się sprawdzić. Z każdym okrążeniem zyskiwały przewagę. Widać było, że świetnie układa im się współpraca.

- Rafał Majka, którego Pan wychował, przyleciał prosto na wyścig i też wygrał.

- Od dawna rozmawialiśmy, że ta trasa jest „pod niego”. Tomek Marczyński, też mój wychowanek, który wygrał przed rokiem, powiedział, że koszulka musi zostać w Krakusie. Niestety, nie mógł przyjechać ze względu na problemy zdrowotne.

- Takich medalodajnych mistrzostw nie miał Pan jeszcze w swojej karierze.

- Oczywiście, że nie. Te wyścigi zawsze rządzą się swoimi prawami, musi nastąpić wiele czynników, by był sukces. Mamy czwórkę juniorów, która pokazuje się na wyścigach. Ewelina Sikora startuje pierwszy rok w kategorii juniorek, z kolei dla Szymona Tracza jest to ostatni rok.

- Ma Pan następców Niewiadomej, Majki, co roku wypływa ktoś nowy.

- Na tym ma właśnie polegać moja praca. Chodzi o tę ciągłość w szkoleniu. Wiadomo, że muszę się liczyć z tym, że najlepsi będą odchodzić do innych klubów. Ale taka jest kolej rzeczy, przecież nie będziemy nikogo trzymać na siłę i marnowali jego talentu. Najważniejsze, że jest system, który pozwala robić zawodnikom kariery. Jakoś mi się udaje sprawić, że jest powtarzalność w szkoleniu. Mam też życzliwych ludzi koło siebie, bez nich nie byłoby to możliwe. Sponsorzy tym żyją, na mistrzostwach byli z nami Stanisław Czaja, Józef Olchawa i Mieczysław Poręba, który zapewnia nam serwis.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski