Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mole już nie zjedzą tych starych zdjęć

Katarzyna Hołuj
Harcerze, członkowie Związku Strzeleckiego oraz szkolne grono pedagogiczne (I poł. lat 30. XX w.)
Harcerze, członkowie Związku Strzeleckiego oraz szkolne grono pedagogiczne (I poł. lat 30. XX w.) archiwum MBP w DOBCZYCACH
Historia. Dobczyckie Cyfrowe Archiwum Tradycji Lokalnej wzięło swój początek od fotografii trzech młodych kobiet.

Kobiety stoją w radzieckim czołgu, nietypowej "atrakcji" dobczyckiego Rynku z drugiej połowy lat 40. XX wieku.
Utknął tu po ostrzelaniu go przez Niemców w dniu wkroczenia Armii Czerwonej do Dobczyc. Tak się złożyło, że Mieczysław Stoch - kolekcjoner, z którego zbiorów pochodzi to zdjęcie - na czołgach się zna.

Mówi, że to typ IS-2, mający 500 koni mechanicznych i ważący 40 ton. Pamięta też, bo był świadkiem tamtych wydarzeń, że zanim czołg trafił w to miejsce przyjechał od Wiśniowej, przejechał ulicą Kilińskiego, gdzie na ścianie jednego z budynków zostawił ślad gąsienic. Nieco dalej zburzył stodołę i wreszcie wjechał do Rynku. Gdy był obok kościoła strzał z niemieckiego granatnika przeciwpancernego zakończył jego "żywot". Zginęli też wówczas czterej żołnierze radzieccy, którzy stanowili załogę.

Procesja z kardynałem Adamem Sapiehą

Z czołgu wymontowano jedynie silnik, który ocalał. Reszta pozostała w Rynku. Z czasem ludzie zaczęli wymontowywać - a to łożyska, a to inne części. Przetrwał jednak na tyle długo, że zdążył być uwieczniony na fotografiach mieszkańców miasta. Widać go na wspomnianym zdjęciu z trzema kobietami. Jest też widoczny na zdjęciu z procesji Bożego Ciała prowadzonej przez kardynała Adama Sapiehę.

Kto pamiętałby dziś o czołgu, gdyby nie świadkowie tamtych wydarzeń i fotografie, na których widać wrak? Trzeba jednak pamiętać, że świadkowie historii odchodzą, a papier (także fotograficzny) łatwo może ulec zniszczeniu.
Temu, aby obrazy i dokumenty z przeszłości przetrwały jak najdłużej ma służyć właśnie Cyfrowe Archiwum Tradycji Lokalnej. Dobczycki projekt jest jednym z ponad 100, jakie powstały w małych gminach w całej Polsce - pod egidą ośrodka Karta.

Archiwum wspierają sami mieszkańcy, przynosząc tu zdjęcia, świadectwa szkolne, zaświadczenia... Archiwalia można przekazać bibliotece na własność lub jedynie wypożyczyć na czas potrzebny do zeskanowania. Nie wszystkie dokumenty będą opublikowane w internecie, część będzie dostępna do wglądu, w bibliotecznym komputerze. To zależy od woli właściciela. Większość jednak nie ma nic przeciwko opublikowaniu ich.

Fotografie, które nie znalazły się w książce

Na razie najwięcej jest zdjęć. Obok już wspomnianych z czołgiem i procesją, jest m.in. wykonane z okazji 25-lecia Kasy Stefczyka (z 1932 roku) a udostępnione przez Marię Zając.

Z pierwszej połowy lat 30 pochodzi również fotografia harcerzy i członków Towarzystwa Strzeleckiego stojących na tle dobczyckiego magistratu. Udostępnili je Bożena i Adam Rutowie, którzy opracowali kilka lat temu album "Dobczyce i mieszkańcy miasta na dawnej pocztówce i fotografii".Jak mówi autorka, przekazali je, bo zbierając materiały do albumu zgromadzili ponad 1000 fotografii, a tylko część znalazła się w książce.

Teresa Szczepkowska, której ojciec należał do amatorskiego zespołu teatralnego razem z nieżyjącymi już kustoszami dobczyckiego zamku Władysławem i Kazimierzem Kowalskimi, przekazała do zdigitalizowania fotografie ze spektakli granych przez ten zespół. - Niech młodzi ludzie też się dowiedzą, że coś takiego istniało, że się działo. Dla tych starszych, żyjących jeszcze osób to też ważne, że ktoś pamięta o tym co robili i o nich samych - mówi.

Oprócz zdjęć są też inne materiały. Z cenniejszych wymienić należy materiały dotyczące tajnego nauczania na terenie Dobczyc w czasach II wojny światowej oraz listy z oflagu, czyli niemieckiego obozu jenieckiego. Jest także maszynopis będący czymś w rodzaju pamiętnika jednego z uczestników Powstania Warszawskiego. Trafił do zbiorów dobczyckiej książnicy niejako przy okazji, bo projekt archiwum cyfrowego jest nastawiony na zbiory związane z Dobczycami poprzez temat, ludzi lub miejsca. W przypadku tego maszynopisu związek jest taki, że rodzina jego autora po latach osiadła w Dobczycach.

Edyta Sewiłło z Miejskiej Biblioteki Publicznej, która koordynuje projekt w Dobczycach mówi, że w szczególny sposób interesują ją fotografie dokumentujące miejsca, których dziś już nie, bo zostały zalane przez wody Zbiornika Dobczyckiego. - Jestem z Kornatki, jeszcze trochę pamiętam jak to wyglądało, np. drogę, którą przez Brzezową jeździliśmy do Dobczyc - mówi.

Kolekcję zdjęć z tych miejsc ma Leszek Kawalec. - Był początek lat 70, kiedy wróble tu i ówdzie ćwierkały że będzie kiedyś zbiornik. "Natchnęło" mnie wtedy i zacząłem dokumentować te miejsca "dom w dom" włącznie z majątkiem Gaik-Brzezowa - mówi. Ile fotografii liczy jego kolekcja (ma też inne zdjęcia Dobczyc, niekoniecznie własnego autorstwa) nie potrafi powiedzieć. Jest tego kilka segregatorów.

Kto zna historię Dobczyc? Nagrywajmy!

Teraz w sieci można już oglądać 16 fotografii (w internecie są dostępne w mniejszej rozdzielczości, natomiast w bibliotece można je obejrzeć w dużo większej) udostępnionych przez różne osoby. Ostatnio została dodana fotografia ze Święta Pieśni z 1938 roku. Jedna z czytelniczek biblioteki wcześniej go nie widziała, ale rozpoznała na nim swoją mamę. Kilkakrotnie więcej materiałów jest obecnie w opracowaniu.

- Możemy też liczyć na pomoc wolontariuszy. Swoją pomocą służy nam pewna pani historyczka, przychodząc w wolnym czasie i pomagając w opracowaniu - mówi Edyta Sewiłło.

Inne kategorie (m.in. dzienniki, kartografia, czasopisma, wspomnienia i relacje) są na razie puste. - Naszym marzeniem jest również nagrywanie relacji osób, które znają historię Dobczyc i mogłyby coś o niej opowiedzieć - mówi Paweł Piwowarczyk, dyrektor MBP w Dobczycach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski