MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Monolog nad grobem przyjaciela

Redakcja
Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą. Słowa te, z wiersza ks. Jana Twardowskiego, każdy z nas słyszał setki razy. Słyszał je tak często, że powoli stawały się wytartym, płaskim dźwiękiem, powiedzonkiem "z okazji”. Żeby zrozumieć je na nowo, a potem coś dobrego z nimi zrobić, potrzeba heroicznego wysiłku.

Marek Kęskrawiec: EDYTORIAL

Zapewne wielu z nas od dawna próbuje rozpocząć jakąś ważną rozmowę. Z rodzicami, dziećmi, małżonkiem, przyjaciółmi, z którymi się poróżniliśmy lub od których się odsunęliśmy. To nie zawsze musiał być gwałtowny konflikt, czasem wystarczy po prostu przestać się troszczyć. Żyć obok siebie, ale jednocześnie być strasznie daleko. Aż pewnego dnia poczujemy, że łatwiej nam się otworzyć przed świeżo poznanymi ludźmi. Zaś tym, którzy są najbliżej, nie mamy już wiele do powiedzenia poza pretensjami i też niewiele o nich wiemy.

Ciążą w nas urażone ego, zazdrość, duma, pragnienie sprawowania kontroli lub paniczny lęk przed bliskością. Budujemy na tym maskę, chronimy się za nią, gdyż wolimy, aby najbliżsi widzieli nas takimi, jakimi nam się wydaje, że chcielibyśmy być. Boimy się szczerości, bo nie wiedzieć czemu, czujemy lęk przed tym, co mogliby zobaczyć. Wiem o tym, bo sam nie raz taką maskę nosiłem.

Czasem nachodzi nas silna potrzeba, by zrobić ten krok. Wziąć głęboki oddech i powiedzieć wszystko, co ważne, ale też zadać wiele pytań, od lat świdrujących naszą głowę. Żeby wreszcie się pogodzić, poczuć na nowo tych, których mamy blisko, albo chcielibyśmy, by blisko byli. W końcu rezygnujemy, mówimy: jeszcze nie teraz, jeszcze nie jestem przygotowany. Aż pewnego dnia światło nagle gaśnie, w Tej osobie, albo w nas.

Miałem w liceum przyjaciela. Przeżywaliśmy wspólnie najważniejsze inicjacje, spędzaliśmy razem masę czasu. Potem rozdzieliły nas dziewczyny, rozeszły się nasze zainteresowania, nie raz się pokłóciliśmy. Mijały lata, a ja czułem, że choć mamy z sobą jakiś kontakt, to jednak strasznie mi go brak. Nie zdążyłem wyciągnąć ręki, zginął w wypadku. Został mi monolog nad grobem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski