Mordercze istoty w zaciszu naszych łąk...

FLESZ - Unia posadzi 3 miliardy drzew

Dzisiaj będzie o bąkach. Niekiedy bywają nazywane gzami. Owszem, paskudne owady, lecz ludzie nie są ich celem. Prawdziwe bąki atakują bydło. Samice składają jaja w skórę bydła. Larwy dziurawią skórę i wyjadają tkanki biednej krowy. Żywcem! Najczęściej atakują nas jusznice deszczowe i ślepaki, przezywane bąkami. Centymetrowej długości krewniacy muchy domowej mogą zmienić spacer na łonie natury w koszmar. Najgorzej bywa w okolicach wilgotnych łąk, na których akurat wypasane są krowy.

Przed burzą potrafią dać ostro w skórę. Wszystko z powodu rządzy krwi. Jedynego pokarmu samic, którego najlepszym źródłem są ludzie. Żadnej sierści, za to hektary nagiej, smakowitej skóry. Owady chętnie celują w okolice karku, a pobranie kilku kropli krwi kończy się bolesnym bąblem. Jusznice i ślepce są łatwe do pokonania. Atakują za dnia. Ryzykownie i namolnie. Nie zachowując ostrożności. Przy odrobinie zimnej krwi można je kolejno ubić. Chyba, że akurat mają przewagę liczebną.

Wówczas radzę zarządzić strategiczny odwrót. Z zalet obydwu gatunków wymienię jeszcze brak zdolności do przenoszenia jakichkolwiek chorób. I piękne, mieniące się kolorami tęczy, paskowane oczy. Polecam głębokie spojrzenie w ich głębie tuż przed zabiciem owada. Lub chwilę po…