To zespół Moskwa, który powraca do działalności koncertowej i wystąpi dziś w krakowskim klubie Imbir (ul. św. Tomasza 35) o godz. 20.
Liderem Moskwy był od początku charyzmatyczny wokalista i gitarzysta Tomek Gumola, nazywany po prostu Guma. Szczupły, z farbowanymi na blond włosami, ubrany w obcisłe spodnie i ciężkie buciory, zawsze wyróżniał się w punkowym środowisku. Podobnie było z jego zespołem - Moskwa (z taką nazwą nie mieli żadnych szans na zaistnienie w ówczesnych mediach) grała od początku ekstremalny czad, który podobał się zarówno punkom, jak i metalowcom. No i te teksty: "Gnije wszystko, gnije wszystko/ Skażenie, śmierć w terenie/ Powietrza, powietrza!" czy "Nowe hasła zawładną wami/Za taką cenę będziecie k.../ Mówicie tak, bo to jest rozkaz!/ Gdzie wasze ja? Tak ginie Polska!" Krótkie, lapidarne, dosadne - ale oddające stan strachu, w jakim żyło polskie społeczeństwo w latach stanu wojennego. Wykończony przez życie na skraju desperacji, Guma przez lata nie grał muzyki, mieszkał w Tybecie, leczył się z narkomanii i alkoholizmu. Teraz jest innym człowiekiem. Jak zabrzmi dzisiaj jego Moskwa? (GZL)