Szkoleniowiec przejmuje zespół w sytuacji dla niego niemal beznadziejnej. Już tylko cud może uratować Limanovię przed degradacją. Motyka wychodzi z założenia, że dopóki jest szansa na utrzymanie na zapleczu pierwszej ligi, to trzeba walczyć z całych sił o utrzymanie.
– Musimy wygrywać kolejne bitwy, by zwyciężyć w __całej wojnie – podkreśla sentencjonalnie były piłkarz krakowskiej Wisły. – Jestem po zaledwie kilku treningach z zawodnikami, których dopiero poznaję. Już teraz mogę jednak stwierdzić, że indywidualnie prezentują oni wysokie umiejętności, a podczas zajęć starają się zaprezentować przed nowym trenerem z jak najkorzystniejszej strony. I szczerze przyznaję, że zrobili na mnie wrażenie. Podobnie, jak organizacja w klubie. Wszystko jest tutaj dopięte na ostatni guzik. Chylę czoła przed sponsorem i __podlegającymi mu działaczami. Szkoda byłoby zmarnotrawić ich wysiłek.
Szkoleniowiec podkreśla, że kadra zespołu jest tak szeroka, że z bólem serca będzie musiał kilku graczy odesłać dzisiaj na trybuny.
– Prawie wszyscy zawodnicy są do __mojej dyspozycji, chory jest jedynie bramkarz Waldemar Sotnicki – kontynuuje Motyka. – Rewolucji kadrowej nie przewiduję, chociaż wyjściowa jedenastka pewnie różnić się będzie od tej z ostatniego spotkania. __
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?