Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mówią o nich Janosiki

Zab
Piłkarze Wilamowic z dorobkiem 30 pkt. na półmetku rozgrywek zajmują 4. miejsce w V lidze bielskiej. Podopieczni Mariusza Wójcika tracą cztery "oczka" do Sokoła Zabrzeg i pięć do wicelidera z Czańca. Prowadzący Beskid Skoczów jest poza ich zasięgiem. Nikt jednak nie oczekuje od zespołu awansu.

V liga Bielsko-Biała: LKS Wilamowice (4)

    - Trzeba pamiętać, że poprzedni sezon Wilamowice, jako beniaminek bielskiej "okręgówki", zakończyły na 12. miejscu, a więc ostatnim gwarantującym utrzymanie - rozpoczyna trener Wilamowic Mariusz Wójcik. - Zatem nikt nie stawiał przed nami wygórowanych żądań - dodaje szkoleniowiec.
   Nie oznacza to jednak, że działacze dali drużynie taryfę ulgową. Przed Mariuszem Wójcikiem, który przed rozpoczęciem rundy jesiennej trafił Wilamowic z czwartoligowego Górnika Brzeszcze, postawiono dwa zadania. - Do tej pory Wilamowice bazowały głównie na zawodnikach z zewnątrz - przypomina szkoleniowiec. - Działacze postanowili to zmienić, stawiając na własnych wychowanków. U progu rozgrywek w wyjściowej kadrze miejscowym rodzynkiem był Zdrowak. Na koniec jesieni miejsce w podstawowej "jedenastce" wywalczyli sobie: Drobisz, Matejko i Sztafiński. W kolejce czekają następni zdolni wychowankowie. Trzeba tylko umiejętnie oszlifować ich talent - twierdzi Mariusz Wójcik.
   Drugim celem było zajęcie miejsca w czołówce tabeli. - To zadanie także wykonaliśmy - uważa trener. - Czwarte miejsce na półmetku rozgrywek należy ocenić wysoko. Przecież niewiele brakowało nam do zajęcia miejsca "na pudle". Z tego wynika, że oczekiwania działaczy zostały spełnione i jesień należy zaliczyć do udanych. Klub jest mądrze zarządzany dlatego nie zamierzamy się porywać z motyką na słońce. O awansie do IV ligi będziemy myśleć dopiero wtedy, kiedy uda nam się pozyskać strategicznego sponsora - podkreśla szkoleniowiec.
   Piłkarze Wilamowic jesienią często nie potrafili wykorzystać atutu własnego boiska. - Rywale, przyjeżdżając do nas nastawiali się na zmasowaną obronę. Jeśli strzeleniem szybkiej bramki nie ustawiliśmy sobie meczu, to z upływem każdej minuty było coraz gorzej. Jeżeli jeszcze przeciwnik trafił nas z kontry, sukces miał gwarantowany. W takich okolicznościach przegraliśmy m. in. z Sołą Kobiernice (0-1), a już całkowitym blamażem była wpadka z Zaporą Porąbka (1-3) - _twierdzi trener Wójcik.
   O piłkarzach Wilamowic kibice mówią "Janosiki". - W_zięło się to stąd, że punkty odbieraliśmy "bogatym", a rozdawaliśmy "biednym" -
śmieje się szkoleniowiec. - Przecież pokonaliśmy na własnym boisku Czaniec 3-1, a na wyjeździe Sokoła Zabrzeg 3-0, który był wtedy liderem rozgrywek. O przegranych ze słabeuszami już wspominałem. Zresztą mecz przeciwko Zabrzegowi zapoczątkował okres słabszych wyników, bo nasz styl nie był wcale taki zły. Po prostu brakowało nam szczęścia. Najbardziej w całej jesieni zabolała nas porażka w derbowym spotkaniu z Hecznarowicami. Będzie jednak okazja do rewanżu. Mam nadzieję, że do tego czasu poprawimy grę skrzydłami i zemsta będzie słodka - zapewnia szkoleniowiec.
   Jesienią Wilamowice miały kłopoty ze strzelaniem bramek. Wszystko wskazuje na to, że w rundzie rewanżowej znikną one bezpowrotnie. - Nie zapominam o tym, że jednym z zadań postawionych mi przez działaczy jest wprowadzanie do pierwszego zespołu wychowanków. Jeszcze kilka lat temu w Wilamowicach bazowano wyłącznie na armii zaciężnej. Skoro jednak pojawiła się możliwość sprowadzenia wartościowych napastników, grzechem byłoby z tego nie skorzystać - _mówi Mariusz Wójcik. - Tomka Borowczyka znam jeszcze z czasów gry w Górniku Brzeszcze. Doskonale wiem, co potrafi i jestem przekonany, że będzie dla nas poważnym wzmocnieniem. Tak samo przedstawia się sytuacja z Markiem Rymkiem. Wprawdzie przesiedział jesień na ławce rezerwowych Gabrarza Zembrzyce, ale głód piłki powinien go dodatkowo zmobilizować. Przecież jeszcze w IV-ligowej Unii Oświęcim regularnie trafiał do siatki przeciwników. Tego się przecież nie zapomina_ - dodaje trener.
   Pierwszy sparing Wilamowice mają zaplanowany na najbliższą sobotę. Ich rywalem będzie B-klasowy Skidziń.
(zab)

W ocenie trenera:

   Bramkarze: Całą jesień w zasadzie ograliśmy tylko Sławkiem Kościelnikiem. Jest to zawodnik z drugoligowym doświadczeniem, więc pewnie dlatego ustrzegł się poważnych wpadek. W podejściu do treningu wzór dla innych do naśladowania.
   Obrona: Chociaż w tej formacji były największe rotacje spowodowane kontuzjami i kartkami, to i tak jest to czwarta defensywa w lidze. Trzeba to ocenić pozytywnie.
   Pomoc: Na wyróżnienie w drugiej linii zasługuje Andrzej Dziadzio. Ta formacja zagrała poniżej moich oczekiwań. Pewnym usprawiedliwieniem mogą być przewlekłe kontuzje Tomka Zdrowaka i Ryśka Oczkowskiego.
   Atak: Zbyt mało bramek, jak na formację, mającą w swoich szeregach Henryka Świerczoka. Ale czy mogło być inaczej, skoro dorobek naszego "żądła" z 18 goli w poprzednim sezonie spadł do 4.? Mały postęp zrobił Marcin Herman. Czego dowodem są 4. gole przy jednym trafieniu w poprzednim sezonie.
(zab)
   Mecze Wilamowic
   Tempo Puńców 2-1 (wyjazd), Bestwina 3-0 (dom), Skałka Żabnica 0-1 (w), Czaniec 3-1 (d), Hecznarowice 0-2 (w), Gilowice 0-0 (d), Podhalanka Milówka 1-1 (w), Orzeł Kozy 1-0 (d), Cukrownik Chybie 3-2 (w), Kuźnia Ustroń 3-2 (d), Sokół Zabrzeg 3-0 (w), Soła Kobiernice 0-1 (d), Morcinek Kaczyce 1-0 (w), Beskid Skoczów 1-3 (w), Zapora Porąbka 1-3 (d). Awansem z wiosny: Tempo Puńców 1-1 (d), LKS Bestwina 2-1 (w).
(Zab)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski