Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mówić prawdę społeczeństwu

Cecylia Kuta
Andrzej Kijowski (z prawej) z Markiem Skwarnickim w kuluarach Kongresu Kultury Polskiej w grudniu 1981 r.
Andrzej Kijowski (z prawej) z Markiem Skwarnickim w kuluarach Kongresu Kultury Polskiej w grudniu 1981 r. fot. Wikipedia
29 czerwca 1985. Umiera Andrzej Kijowski, pisarz i krytyk literacki. We wczesnych latach 50. socrealista. Później staje się moralnym i intelektualnym wzorcem dla opozycyjnych wobec komunistycznego reżimu elit

Uosabiał wzór polskiego intelektualisty nowego typu. Człowieka, który wyciągnął intelektualne i moralne wnioski z doświadczeń tego narodu na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci i radykalnie oddzielił pozory od prawdziwego dziedzictwa naszych duchowych wartości. [...] Nie było mu dane zawrzeć wszystkich przemyśleń i doświadczeń w dziele, które uznałby za summę swojej twórczości. [...] Ale samym sobą, swoim życiem wśród nas, stworzył dzieło najwyższej próby, wzorzec, który pozostanie wśród godnych czci i naśladowania drogowskazów na szlaku polskiej kultury” – mówił Jan Józef Szczepański o zmarłym trzydzieści lat temu, 29 czerwca 1985 r. krytyku literackim, eseiście, prozaiku i scenarzyście filmowym Andrzeju Kijowskim.

„Życie z trucizną pod językiem”
Andrzej Kijowski urodził się w Krakowie 29 listopada 1928 r. Ukończył polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim. W trakcie studiów obok Jana Błońskiego, Ludwika Flaszena i Konstantego Puzyny zasłynął jako jeden z uczniów prof. Kazimierza Wyki. Debiutował na łamach prasy w 1950 r. Będąc w latach 1951–1954 redaktorem krakowskiego „Życia Literackiego”, pisał socrealistyczne reportaże, głównie o tematyce wiejskiej.

W lutym 1953 r. w ślad za innymi ludźmi pióra podpisał rezolucję krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich potępiającą księży krakowskiej kurii metropolitalnej oskarżonych o szpiegostwo na rzecz wywiadu amerykańskiego w tzw. procesie kurii krakowskiej. Po latach nie ukrywał tego faktu. Żałował swojego postępowania i starał się odkupić winę. Dokonując rozliczeń z przeszłością, pytał sam siebie: „Czy byłem tak perwersyjny, czy tak nisko ceniłem swoje nazwisko, a tak wysoko posadę i zaszczyt podpisywania jakichkolwiek dokumentów publicznych?”. Przyznawał: „Całe moje życie i twórczość jest szukaniem usprawiedliwienia, jest prośbą o rozgrzeszenie”.

Krytycznie oceniał swój akces do socrealizmu. Wypowiadając się w imieniu środowiska literackiego stwierdzał: „Nie dokonywaliśmy wyboru ani między armiami, ani między partiami, ani między skrzydłami tej samej partii, ale między skretynieniem, cynizmem a samozniszczeniem.

Większość, jak sądzę, wybrała cynizm, to znaczy życie wbrew sobie, z trucizną pod językiem, wciąż w tej samej małpiej klasie, w przebraniu, z podpatrzonym u innych grymasem na twarzy”. Innym razem pisał: „Kto utrzymuje, że żyjąc pod terrorem o terrorze nie wiedział, przyznaje po prostu, że został sterroryzowany, skoro poddał się systemowi dezinformacji i wspomógł go własnym strachem paraliżującym ciekawość, solidarność i pamięć. Najskuteczniejszy terror jest ten, który umie być niewidzialny, a ofiary swoje wykradać po kryjomu”.

Pisarz antysocjalistyczny
W połowie lat 50. Kijowski opuścił rodzinne miasto i przeniósł się do Warszawy, gdzie objął funkcję redaktora „Nowej Kultury” oraz redaktora w Państwowym Instytucie Wydawniczym, a następnie w „Przeglądzie Kulturalnym”. Ponadto od 1958 r. aż do śmierci był członkiem zespołu redakcyjnego „Twórczości”, gdzie pod pseudonimem „Dedal” publikował słynne kroniki. W latach 1967–1968 był kierownikiem literackim Teatru Dramatycznego. Mimo przeprowadzki do stolicy Kraków pozostał dla niego miejscem wyjątkowym. W jednym z esejów pisał: „Może tylko w tym mieście jest taka publiczność, zdolna świetnie chwycić nastrój, przystosować się do stylu, bawić się tak serio, jak to robią wrażliwe i obdarzone wyobraźnią dzieci. Kochane, jedyne na świecie wariackie miasto”.

Od „zaczadzenia stalinizmem” odszedł na fali odwilży popaździernikowej. W lutym 1968 r. na nadzwyczajnym zebraniu Oddziału Warszawskiego ZLP wystąpił z rezolucją przeciwko cenzurze. W konsekwencji został zwolniony z pracy w teatrze. Składając pod koniec listopada 1974 r. swój podpis pod tzw. listem 15, skierowanym do ministra kultury i sztuki z apelem o uzyskanie dla Polonii w Związku Sowieckim praw, z jakich korzystają Polacy w innych krajach, został przez władze zaliczony do grona twórców opozycyjnych. Zainteresowały się nim tajne służby PRL.

Od 1974 r. był rozpracowywany w ramach kwestionariusza ewidencyjnego, a od 1976 r., po podpisaniu tzw. Listu 101 przeciwko zmianom w konstytucji PRL oraz listu w obronie robotników represjonowanych po czerwcowych protestach, w ramach sprawy operacyjnego rozpracowania o kryptonimie „Kaja”, który później zmieniono na „Duży”. Czujność SB wzrastała wraz z zaangażowaniem pisarza po stronie opozycji. W 1977 r. został on członkiem Komisji Obywatelskiej kontrolującej wydatki Komitetu Obrony Robotników, mimo że nie wstąpił do tej organizacji. Natomiast w tym samym roku trafił do kierownictwa tajnego Polskiego Porozumienia Niepodległościowego. Był również autorem tekstów w Zeszytach PPN.
Ponadto był współzałożycielem Towarzystwa Kursów Naukowych, wykładowcą i członkiem jego Rady Programowej. Z tego powodu został objęty zakazem druku i wymieniania jego nazwiska w mediach. Związał się więc z drugim obiegiem wydawniczym, publikował m.in. w „Zapisie”, „Krytyce”, a później w „Nowym Zapisie”. W 1978 r. w wydawnictwie Nowa opublikował zbiór opowiadań i szkiców literackich „Niedrukowane”. SB, charakteryzując Kijowskiego, stwierdzała, że „znany jest z reprezentowania w środowisku twórczym zdecydowanie antysocjalistycznej postawy w stosunku do polityki kulturalnej partii i rządu. Angażuje się po stronie negatywnych działań grona opozycyjnych literatów”.

Po stronie zmuszonych do milczenia
W sierpniu 1980 r. Kijowski był ekspertem Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w Szczecinie. W 1981 r. został dyrektorem Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie. Brał udział w Kongresie Kultury Polskiej zorganizowanym w Warszawie w grudniu 1981 r. i przerwanym przez wprowadzenie stanu wojennego. W wygłoszonym wówczas referacie mówił: „Wartością, jaka zajmuje naczelne miejsce w społecznym etosie polskiej literatury, jest odwaga.

Przez 36 lat odwagą było mówić prawdę władzy chronionej przez kagańcowe ustawy i rozbudowany system represyjny. W październiku 1956 r. pewien krytyk rzucił hasło: odwaga staniała, rozum zdrożał. Czyżby poza odwagą zuchwałego dworaka żadna inna literaturze nie przystoi i żaden inny nakaz moralny na nią nie czekał poza przeciwstawieniem się władzy? Otóż czeka: mówić prawdę społeczeństwu o jego stanie umysłowym i moralnym, bo w plagach, któremu dziś ulega, kryje się groźba bodaj większa niż w wewnętrznych zamachach i zewnętrznych inwazjach i większa niż w niedostatkach, jakie niesie z sobą kryzys gospodarczy”.

13 XII 1981 r. został internowany, uwolniony po dziesięciu dniach na skutek interwencji prymasa Polski Józefa Glempa. W lutym 1982 r. w proteście przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego złożył rezygnację z funkcji dyrektora teatru. W liście do prezydenta Krakowa Józefa Gaje-wicza pisał: „Sprawowanie tej funkcji w warunkach stanu wojennego i w sytuacji, jaka w Polsce powstała po dniu 13 grudnia ub. roku, jest dla mnie niemożliwe z powodów moralnych.

Nie mogę kierować państwową instytucją kulturalną, gdy jednocześnie w zawieszeniu pozostaje Związek Literatów Polskich i jego Zarząd Główny, którego jestem członkiem; [...], gdy – co najbardziej bolesne – moi koledzy i przyjaciele, pisarze i pracownicy naukowi, są wciąż przetrzymywani w aresztach i ośrodkach odosobnienia. [...] W tej konfrontacji niekontrolowanej władzy ze zniewolonym społeczeństwem jestem po stronie internowanych i uwięzionych, usuniętych z pracy i z uczelni, po stronie wyzutych z prawa do strajku i protestu, po stronie zmuszonych do milczenia i krycia się”.

Wkrótce pisarz musiał stoczyć walkę ze śmiertelną chorobą, która go pokonała. Był jednak moralnym zwycięzcą. Zrzekając się zaszczytnych funkcji i przywilejów, stanął po stronie prawdy i starał się odkupić błędy młodości. Za zasługi na rzecz przemian demokratycznych w Polsce oraz za osiągnięcia w pracy zawodowej i społecznej został w 2008 r. pośmiertnie odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

W hołdzie twórcy od listopada 1985 r. przyznawana jest Nagroda im. Andrzeja Kijowskiego w dziedzinie literatury.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski