Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Może zadecydować jedna akcja

Andrzej Stanowski
Dzisiejszy mecz wyłoni ostatniego półfinalistę, rywala dla GKS Tychy, lidera tabeli po fazie zasadniczej
Dzisiejszy mecz wyłoni ostatniego półfinalistę, rywala dla GKS Tychy, lidera tabeli po fazie zasadniczej Anna Kaczmarz
Hokejowa ekstraklasa. Dziś w Krakowie piąty, decydujący o awansie do półfinału play-off mecz Comarch Cracovia - Aksam Unia Oświęcim

Po czterech meczach jest remis 2:2. Zespół Aksamu Unii wygrał pierwsze dwa spotkania w Krakowie w identycznym stosunku 3:2 (drugi po rzutach karnych). Z kolei w Oświęcimiu dwa razy górą byli krakowianie (4:1 i 2:1 po dogrywce). Na razie własne lodowisko nie jest żadnym atutem dla rywali! Zespół z Oświęcimia wygrał cztery ostatnie mecze w Krakowie: dwa w sezonie regularnym i dwa w play-off.

- Tak to się ułożyło. Chcemy odwrócić złą passę z Unią na własnym lodzie. Wolę ostatni, decydujący mecz grać u siebie, przy własnych kibicach. Uciekliśmy Unii spod topora. Chciałbym, aby w naszym przypadku sprawdziło się siatkarskie powiedzenie, że jeśli nie wygrywa się meczu, prowadząc w setach 2:0, to potem przegrywa się 2:3 - mówi napastnik Cracovii Aron Chmielewski.

W rozegranych do tej pory meczach bardzo istotne znaczenie miało, kto strzelał pierwszą bramkę. - Jak się prowadzi, to nie trzeba "gonić" wyniku, można grać spokojnie, bez nerwów, czekać na błędy rywala. Jeśli się przegrywa, to w poczynania wkrada się nerwowość. W sobotę każda bramka będzie na wagę złota - dodaje Chmielewski.
Partner Chmielewskiego z pierwszego ataku Damian Słaboń oczekuje w Krakowie bardzo zaciętego spotkania.

- Unia jest mocnym zespołem, co pokazała w dwóch ostatnich meczach w Krakowie. Ale nas bardzo podbudowały dwa zwycięstwa w Oświęcimiu. Morale zespołu poszło do góry, czujemy się mocniejsi psychicznie. Myślę, że to mogą być takie hokejowe szachy, żadna z drużyn nie zaatakuje frontalnie, trzeba będzie uważać, aby nie popełnić błędu i nie stracić głupiej bramki. Pierwszy gol może ustawić przebieg spotkania. Bardzo liczymy na naszych kibiców, którzy zawsze wspomagają nas gorącym dopingiem - twierdzi Słaboń.

Trener Comarchu Cracovii Rudolf Rohaczek nie ukrywa, że wygra zespół, który lepiej wytrzyma olbrzymią presję psychiczną.

- Ten mecz dla jednych oznaczać będzie awans, dla drugich pożegnanie z play-off, z nadziejami na medal. Trzeba będzie mieć nerwy jak ze stali. Nasz zespół w tym sezonie grał już takie mecze, choćby w półfinale i finale Pucharu Polski. I wytrzymał napięcie. Szanse obu zespołów oceniam 50 na 50, ale oczywiście wierzę w swój zespół. Musimy być skoncentrowani od pierwszych minut, grać bardzo cierpliwie. Tak było w trzecim meczu w Oświęcimiu - mówi Rohaczek, który zastanawia się nad taktyką na mecz. - Zobaczymy po sobotnim rozjeździe, kto w jakiej jest dyspozycji. Mam kilka wariantów personalnych, możemy grać na trzy albo cztery ataki. Sił chłopcom na pewno nie zabraknie - twierdzi Rohaczek.

Były gracz Cracovii, olimpijczyk Roman Steblecki przekonuje, że w dzisiejszym meczu mogą zadecydować detale.

- Z wyjątkiem trzeciego meczu, wygranego przez "Pasy" 4:1, pozostałe były bardzo zacięty, wyrównane, wygrać mógł każdy z
zespołów. O wyniku spotkania może zadecydować jedna udana akcja, jeden gol. Odnoszę wrażenie, jakby forma Cracovii szła w górę, a dyspozycja Aksamu Unii lekko "siadała". Trener Rudolf Rohaczek słynie z bardzo dobrego przygotowania fizycznego zespołu, to widać teraz w play-off.

Zobaczymy, czym w sobotę odpowie zespół z Oświęcimia. Kto wie, czy o losach spotkania nie zadecydują bramkarze. W Krakowie świetnie bronił Michał Fikrt, ale popełnił błędy w Oświęcimiu. Z kolei Rafał Radziszewski był podporą zespołu w dwóch wyjazdowych meczach, w Krakowie też bronił dobrze, choć grał z gorączką - mówi Steblecki.
Dzisiejsze spotkanie w Krakowie rozpocznie się o godz. 18.30.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski