Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Możemy jeszcze w tej lidze sporo namieszać

Rozmawiał Jerzy Filipiuk
Tomasz Liput (z prawej) ucieka Grzegorzowi Taladze (Soła)
Tomasz Liput (z prawej) ucieka Grzegorzowi Taladze (Soła) fot. Andrzej Wiśniewski
Rozmowa. Piłkarz III-ligowej Garbarni Kraków TOMASZ LIPUT opowiada o sobotnim, zwycięskim spotkaniu z Sołą Oświęcim (2:0) oraz nadziejach na dalszą część sezonu.

– Kolejny mecz, kolejna bramka i kolejna wygrana „Brązowych”.

– Muszę przyznać, że mocno nastawialiśmy się na Sołę. Chcieliśmy pokazać się z dobrej strony, bo wiadomo, że fajnie jest ograć wicelidera tabeli. Cieszę się, że nam się to udało.

– Nie taki straszny ten rywal, Soła była praktycznie bezradna.

– Faktycznie, cały mecz agresywnie do nich doskakiwaliśmy. Takie było założenie: nie dać im pola do gry. Może przez to gra Soły wyglądała zdecydowanie inaczej niż zwykle.

– Wysoki pressing utrzymywaliście praktycznie przez 90 minut. Świadczy to o dobrym przygotowaniu kondycyjnym?

– Tak. Zimę przepracowaliśmy mocno. Dochodzi też aspekt odnowy biologicznej i regeneracji po treningu. O to też kadra trenerska mocno dba. Teraz gramy praktycznie do czerwca systemem środa – sobota. Były także mecze pucharowe, więc dawka gier jest bardzo solidna.

– Pierwsza połowa spotkania była chyba dla was trudniejsza niż druga, bowiem Soła zaczęła grę dosyć agresywnie.

Wiadomo, że na początku meczu mamy zwykle próbę sił. Druga połowa rozpoczęła się dla nas super, strzeliliśmy gola. Potem poszliśmy za ciosem i dołożyliśmy drugą bramkę. Wtedy gra się dużo łatwiej.

– Garbarnia mogła wygrać nawet wyżej. Miał Pan dwie kolejne okazje do zdobycia gola.

– Znalazłem się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale wtedy po prostu źle uderzyłem. Zamiast strzelać wewnętrzną częścią stopy, uderzyłem prostym podbiciem. W drugiej sytuacji piłka przeleciała po palcach golkipera i trafiła w poprzeczkę.

– Wygraliście z Sołą bez swego najlepszego snajpera, Tomasza Ogara, który zdobył dwanaście goli. To świadczy, że w drużynie drzemią jeszcze spore rezerwy.

– Po to jest taka szeroka kadra. Kiedy jeden zawodnik wypada przez kontuzję czy kartki, na jego miejsce wskakuje następny i ma prezentować się tak samo. Mamy 23 czy 24 piłkarzy plus zaplecze juniorskie.

– W drużynie zadebiutował Jewhen Szewczenko. Jaki to gracz?

– Jak na swój wiek – silny i rosły. Umie się zastawić, lepiej gra lewą nogą. Występuje w młodzieżowej ekipie Ukrainy. Miał uraz, więc musi wejść w rytm meczowy, ale na pewno się przyda.

– Trener Mirosław Hajdo pytany o nadzieje na awans, zapewnia, że nawet tego nie rozważa. Wy rozmawiacie na ten temat?

– Wiadomo, że wszyscy liczą punkty i patrzą na tabelę. Widzimy to. My jednak musimy się skupić na każdym kolejnym meczu. Zawsze musimy walczyć o pełną pulę. Możemy jeszcze w tej lidze sporo namieszać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski