Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Możliwa waloryzacja publicznych kontraktów. Przepisy są, prawnicy radzą, co zrobić

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
Kłopoty z powodu wzrostu kosztów robocizny i cen materiałów sygnalizuje od ponad roku większość wykonawców inwestycji kolejowych i drogowych. Kontrakty zawarte kilka lat temu według ówczesnych cen wymagają waloryzacji, bo kolejne budowy będą porzucane i na wykonanie nowych nie znajdą się chętni – twierdzi branża.
Kłopoty z powodu wzrostu kosztów robocizny i cen materiałów sygnalizuje od ponad roku większość wykonawców inwestycji kolejowych i drogowych. Kontrakty zawarte kilka lat temu według ówczesnych cen wymagają waloryzacji, bo kolejne budowy będą porzucane i na wykonanie nowych nie znajdą się chętni – twierdzi branża. Pixabay/ernestoeslava
Większość przedstawicieli branży budowlanej od wielu miesięcy apeluje do rządu o interwencję, a najlepiej – przedstawienie kompleksowego programu waloryzacji realizowanych kontraktów publicznych oraz nowych zasad zlecania kolejnych robót. Budowlańcy zwracają uwagę na lawinowy wzrost cen materiałów i robocizny. Eksperci uważają, że obowiązujące prawo umożliwia waloryzację, trzeba je tylko chcieć stosować.

W minionym roku lawinowo rosła liczba zadłużonych firm budowlanych w Polsce. Wedle BIG InfoMonitor, BIK i Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa (PZPB), jest ich już grubo ponad 40 tys., a ich łączny dług przekracza 5 mld zł. Wzrost kosztów budowy publicznych dróg, mostów itp.

Jan Styliński, prezes PZPB, zauważa, że polska gospodarka rośnie najszybciej w Unii, a państwo dostaje rekordowe w dziejach pieniądze na budowę dróg, kolei i reszty infrastruktury. Tymczasem największy odsetek wśród dłużników stanowią firmy budujące autostrady, drogi, ulice, torowiska, mosty – w ramach kontraktów publicznych.

– Bez waloryzacji realizowanych kontraktów, wykonawcy będą z nich rezygnować i nie będzie miał kto wybudować zaplanowanych tak ambitnie dróg, mostów, torów i dworców – ostrzega Jan Styliński.

Lawinowo wzrosły koszty robocizny i materiałów

Większość przedstawicieli branży budowlanej od wielu miesięcy apeluje do rządu o interwencję, a najlepiej – przedstawienie kompleksowego programu waloryzacji realizowanych kontraktów oraz nowych zasad zlecania kolejnych robót. Budowlańcy zwracają uwagę na lawinowy wzrost cen materiałów i robocizny.

– Kłopoty z tego powodu sygnalizuje od ponad roku większość wykonawców inwestycji kolejowych i drogowych. Kontrakty zawarte kilka lat temu według ówczesnych cen wymagają waloryzacji, bo kolejne budowy będą porzucane i na wykonanie nowych nie znajdą się chętni – twierdzi prezes Styliński.

Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk zapewniał nas pod koniec roku, że jego resort jest świadomy sytuacji i intensywnie pracuje nad systemowym rozwiązaniem problemów związanych z galopadą cen oraz brakiem rąk do pracy.

– My już dziś więcej płacimy wykonawcom tam, gdzie ma to realne uzasadnienie. Ale musimy dbać o finanse publiczne i nie możemy ulegać żadnym szantażom. Ktoś przecież wygrał przetarg i nie możemy mu teraz prawem kaduka dodawać pieniędzy, bo zaraz to oprotestują choćby ci, którzy przetarg przegrali. To musi być dokładnie wyliczone, uzasadnione – wyjaśniał minister.

Mec. Katarzyna Kuźma z kancelarii Domański Zakrzewski Palinka, przewodnicząca Rady Zamówień Publicznych przy Konfederacji Lewiatan, zwraca uwagę, że wzrost kosztów wykonania niektórych zamówień publicznych w stosunku do cen stanowiących podstawę sporządzenia oferty wyniósł… 40 proc.

Trudno to uznać za wzrost naturalny, czyli taki, który wykonawcy robót mogli przewidzieć.

Obecne prawo przewiduje waloryzację

Mec. Katarzyna Kuźma oraz jej kolega z kancelarii i Rady Zamówień Publicznych, dr Wojciech Hartung, uważają, że obowiązujące w Polsce przepisy (także te unijne) pozwalają waloryzować kontrakty w celu przywrócenia równowagi stron. Chodzi zwłaszcza o Prawo zamówień publicznych, którego art. 144 przewiduje możliwość zmiany umowy na skutek okoliczności nieprzewidzianych przez zamawiającego.

Idea przyświecająca takiemu rozwiązaniu jest, zdaniem prawników, oczywista: zamawiający, który ma obowiązek zadbania o przywołaną już równowagę ekonomiczną stron umowy, powinien uwzględniać ewentualne wahania cen powodujące wzrost lub spadek kosztów realizacji zamówienia w dokumentacji przetargowej. - Jeśli tego nie uczyni lub uczyni w stopniu odbiegającym od realnego, przepisy pozwalają mu na przywrócenie tej równowagi poprzez odpowiednią zmianę umowy – podkreśla dr Hartung.

A co z wcześniejszymi umowami?

Eksperci zwracają uwagę, że zmiana taka jest również dopuszczalna na podstawie innego punktu tego samego art. 144 PZP - w granicach przewidzianych w tym przepisie (w przypadku robót budowlanych ograniczenie dotyczy 15 proc. wartości umowy i nie więcej niż 25 mln złotych).

- Nic nie stoi na przeszkodzie, aby rozwiązania te zostały wykorzystane w przypadku umów zawartych przed nowelizacją PZP. Choć przesłanki takie nie zostały wprost wskazane w ówczesnych przepisach, to niewątpliwie kwestia zachowania zasady równowagi ekonomicznej ma znaczenie również dla tamtych umów – przekonują członkowie Rady Zamówień Publicznych Lewiatana.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Możliwa waloryzacja publicznych kontraktów. Przepisy są, prawnicy radzą, co zrobić - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski