MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Można pograć w kapsle i napić się prawdziwej kawy inki

Redakcja
Grających w szachy, chińczyka czy monopol spotyka się tu niemal na każdym kroku Fot. Grzegorz Ziemiański
Grających w szachy, chińczyka czy monopol spotyka się tu niemal na każdym kroku Fot. Grzegorz Ziemiański
- Jestem tu kilka razy w tygodniu - podkreśla Łukasz Walczyk, chwaląc kolorowy wystrój i ciekawą atmosferę lokalu. Bo "Kombinator" to nie tylko piwo i słynna już kawa inka, można tu zajrzeć na koncert, wieczorek poetycki lub pokaz slajdów. Na co dzień kusi sporą ofertą gier planszowych. Grających w szachy, chińczyka czy monopol spotyka się tu niemal na każdym kroku. Przez środek baru biegnie tor do gry w nieco zapomniane kapsle, który kończy się rysunkiem kombinatu. O popularności nowego klubu świadczy fakt, że podczas ostatniego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zebrano w nim prawie tysiąc złotych.

Grających w szachy, chińczyka czy monopol spotyka się tu niemal na każdym kroku Fot. Grzegorz Ziemiański

KULTURA. Klub "Kombinator" na os. Szkolnym 25 ma ambicje, aby stać się kulturalnym centrum dzielnicy

Dlaczego Nowa Huta? - Jesteśmy stąd i wiemy, że brakuje tu takich miejsc - odpowiada młody absolwent socjologii Jacek Dargiewicz, który "Kombinatora" założył wraz z rówieśniczką Katarzyną Iskrzycką. Klub zajął pomieszczenie po dawnej kawiarence przy teatrze Łaźnia Nowa. Miejsce zostało wybrane nieprzypadkowo. - Chcemy stać się kulturalnym centrum Huty - podkreślają organizatorzy, wyjaśniając, że klub współpracuje z teatrem przy organizowaniu różnych wydarzeń. W "Kombinatorze" tradycją stają się już powoli imprezy tematyczne, najpierw były andrzejki z wróżką, potem impreza atomowa, a ostatnio zorganizowano sylwestra w stylu staropolskiego wesela. - Z prawdziwą słomą pod stołem - śmieje się Jacek, podkreślając, że klub postanowił wyjść naprzeciw oczekiwaniom młodych ludzi i zerwać z socrealistycznym stereotypem dzielnicy. Skąd więc nazwa lokalu? - Taki żart. Wymyślił ją kolega, który stwierdził, że to wszystko organizujemy trochę na wariackich papierach - mówi Jacek, wyjaśniając, że jemu i Kasi nikt nie pomagał przy założeniu klubu. Może tylko przyjaciele i znajomi, którzy teraz co rusz donoszą tu nowe gry i podsuwają ciekawe pomysły w rodzaju zapowiadanej pod koniec stycznia imprezy surfingowej czy konfrontacji twórczości lokalnych poetów z nowohuckim hip-hopem.
- Chcemy też wyjść z naszą ofertą na zewnątrz - podkreślają organizatorzy, zdradzając, że planują zorganizować wiosną na placu Centralnym turniej w bule oraz chcą zaprosić mieszkańców dzielnicy na plenerowe śniadanie przy akompaniamencie muzyki klasycznej. (GOR)
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski