Mroźny sprint w Moskwie szczęśliwy dla Kowalczyk

BIEGI NARCIARSKIE. Po wczorajszej wygranej Polka została liderką Pucharu Świata

Do Moskwy nie przyjechało kilka czołowych zawodniczek: Marit Bjoergen, Therese Johaug, Charlotte Kalla. Sprinty rozgrywane były podczas siarczystego mrozu, termometr wskazywał -16,5 stopnia. Większość zawodniczek chroniła twarze plastrami, szalikami. Kowalczyk miała na policzkach przyklejone różowe plastry. Jej trener Aleksander Wierietielny nie był zachwycony trasą. - Jest mało wymagająca, dość wąska, nie ma żadnego podbiegu, poza trzema niewysokimi mostkami - mówił przed zawodami.

Kowalczyk spokojnie pobiegła w eliminacjach, miała piąty czas. Najlepszy nieoczekiwanie uzyskała 20-letnia Amerykanka Jessica Diggins. W ćwierćfinale i półfinale Polka pokazała, że jest bardzo mocna, wygrała oba biegi bezapelacyjnie. Sensacją było odpadnięcie liderki PŚ w sprintach Amerykanki Kikkan Randall.

W finale Justyna startowała z toru zewnętrznego, dała się zamknąć rywalkom, początkowo biegła jako ostatnia. Ale szy-bko przesunęła się na drugie miejsce, potem objęła prowadzenie. Na ostatnią prostą wybiegła jako pierwsza, i choć ostro naciskały ją Rosjanki Natalia Koro-stieliewa i Anastazja Doczenko, na mecie była najlepsza.

To pierwsze zwycięstwo Kowalczyk w sprincie na trasie ulicznej. Polka odniosła trzecią wygraną z rzędu, a 20. w historii startów w Pucharze Świata. Za zwycięstwo otrzymała 100 punktów i dzięki temu objęła prowadzenie w klasyfikacji generalnej PŚ - o 38 punktów przed Bjoergen, która była liderką od pierwszego startu.

- Jestem bardzo zadowolona z przebiegu finałowego biegu. W Moskwie jest okropnie zimno, ale po tym zwycięstwie jest mi niezwykle ciepło. Jadę teraz do Rybińska. Podobno są tam jeszcze ostrzejsze mrozy niż w Moskwie, zobaczymy, czy uda się rozegrać biegi - mówiła po biegu Kowalczyk.

Ekspert narciarski, prof. Szymon Krasicki z AWF w Krakowie, w samych superlatywach wypowiada się o występie Kowalczyk. - To był świetny bieg. Przy tak dużych mrozach narty mają gorszy poślizg. Ale to działało na korzyść Justyny, która we wszystkich biegach pokazała ogromną moc, silniej się odbijała niż rywalki. Nie było Bjoergen. Jej forma jest dla mnie wielką zagadką. Ale już Rybińsk prawdę powie. Dobrze byłoby, aby te zawody doszły do skutku, bo im więcej startów, tym lepiej dla Kowalczyk - mówi Krasicki.

W sobotę w Rybińsku odbędzie się bieg na 10 km "łyżwą" ze startu wspólnego, w niedzielę bieg łączony na 15 km.

Andrzej Stanowski

WYNIKI:

Kobiety, sprint (1,5 km), st. dow.: 1. Kowalczyk, 2. Korostieliewa strata 0,1, 3. Doczenko (obie Rosja) 0,2, 4. Saarinen 0,8, 5. Lahteenmaki (obie Finlandia) 0,9, 6. Diggins (USA) 1,1.

Klasyfikacja PŚ: 1. Kowalczyk 1524 pkt, 2. Bjo-ergen 1486, 3. Johaug (obie Norwegia) 1055. Klasyfikacja w sprincie: 1. Randall (USA) 499, 2. Matwiejewa (Rosja) 390, 3. Kowalczyk 352.

Mężczyźni, sprint (1,5 km), st. dow.: 1. Peterson (Szwecja), 2. Gloeersen (Norwegia), 3. Kershaw (Kanada). Klasyfikacja PŚ: 1. Cologna (Szwajcaria) 1474 pkt.
KOMENTUJE DLA NAS

Józef Łuszczek, mistrz świata z 1978 r.:

- Justyna była perfekcyjna, nic, tylko nagrywać i pokazywać młodym, jak trzeba biegać. Nasza zawodniczka jest w tej chwili bardzo mocna, potrafi biegać na każdym dystansie i każdym stylem. Moim zdaniem, nie odda już żółtego plastronu. Oby tylko kontuzjowane kolano wytrzymało.

Wielokrotnie startowałem w siarczystym mrozie, raz podczas Biegu Wazów było minus 30 stopni. Uratował mnie krem z norek, którym się posmarowałem. Teraz sportowcy mają do dyspozycji rozmaite plastry, specjalne kremy.

Martwi mnie tylko jedno: dlaczego w Moskwie nie było innych polskich biegaczek?